problem ze sprawami sercowymi, a raczej ich brakiem

Witajcie :) postaram się krótko przedstawić swój problem. Rok temu rozstałam się po 3latach ze swoim chłopakiem. Nie cierpiałam ani nic, bo to ja byłam tą stroną, która zakończyła tę toksyczną znajomość. Przez ten ostatni rok korzystałam i inwestowałam w swoją osobę, efektem tego jestem obecnie niemiłosiernie zabieganą osobą, która nie ma czasu praktycznie na nic. Studiuję i załapałam się do pracy, która wymaga mojego bycia praktycznie 24 na dobę oraz różnych wyjazdów. Nie powiem, sama tego chciałam i to mi sprawia radość, ale.... no właśnie jest jednak ale :) mam 22 lata, dookoła wszyscy moi rówieśnicy albo dobrze się bawią albo wszyscy mają swoje połówki. Ja nie dość, że nie znajduję czasu by wyjść gdzieś raz na tydzień ze znajomymi na przysłowiowe piwko, to czuję, że zaprzepaszczam szanse, by znaleźć odpowiednią osobę dla siebie :O Poza tym dodatkowym problem jest to, że jak poznaje jakiegoś faceta, to on od razu zamienia mnie na dobrą kumpelę i zwierza mi się ze wszystkiego. Dawniej mnie to cieszyło, ale teraz czuję, że stanę się starą panną ;)