Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KWMD8985

Rodzice kontra chlopak...problem

Polecane posty

Gość KWMD8985

Witam Was. Otóż jest pewna sprawa,która ciągnie się juz troche za dlugo...ciezko to opisac...moze zaczne od tego.Jestem jedynaczka mam 20 lat prawie 21 od zawsze mieszkam z rodzicami,dosc czesto gdzies wychodzilismy a to na spacer razem a to do kina wspolne wakacje od malego az do teraz.2 lata temu poznalam chlopaka... jestesmy ze soba bardzo szczesliwi ale...no wlasnie ale.Po ok pol roku wszytsko bylo ok rodzice go traktowali jak swojego wszystko cacy.Ale po pewnym czasie gdy zaczelismy sie traktowac naprawde powaznie zauwazylam,ze zaczol sie tworzyc problem...otoz gdy chce spedzic wiecej czasu z chlopakiem wyjsc gdzies z nim na dluzej,przyjechac do niego np na pare dni nie na jedna noc to odrazu slysze sprzeciw...bez wiekszego uzasadnienia...nie potrafia mi powiedziec dlaczego nie moge pojechac do niego np na 3dni.Slysze tylko,ze robie z domu hotel ze rodzicow mam jedynych...czuje sie "molestowana" psychicznie...osaczona.Za kazdym razem probuje powiedziec co czuje co mysle,ze jest nam ze soba dobrze i dlaczego nie moge spedzic z nim wiecej czasu...o matko ile awantur bylo o ta sprawe.A ze strony chlopaka...wiem,ze jest mu ciezko mieszka z sisotra ktora zyje i mieszka ze swoim narzeczonym.Mojemu jest zmutno i zle ze jest czesto sam bo co ma z tego,ze jestem na jedna noc i dzien... ze nie ma wsparcia ze nie czuje ze ze mna jest... z jednej strony sie zgodze...ale ja juz nie wiem co robic.W domu...pieklo bo robie hotel bo ich nie szanuje bo to o tamto.U Niego tez pieklo bo nie przyjezdzam bo mnie nie ma i ze zawsze wybieram ich.Dzis byla znow awantura z NIM.I przy okazji z jego siostra bo slyszac nasza klutnie przyszla do pokoju i powiedziala dosc ostro co mysli na ten temat.Wiecie co nie wiem do jasenj cholery co robic... kocham go...kocham rodzicow.A czuje sie tak cholernie rozdarta... help . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KWMD8985
Jesli macie jakies pytania to smialo... pewnie wszytskiego nie udalo mi sie napisac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maciarewicz2010
za długie napisałaś, nie chce się nikomu czytać, mi też. Trzeba było w odcinkach zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mi nie gra tu
Wyprowadzić się z chłopakiem na swoje. A niestety na garnuszku rodziców oni stawiają warunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprowadź się
przeciż jesteś już dorosła, odejdź z domu i zacznij pracować. To normalna kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
matko, ludzie, jacy wy jesteście niezyciowy :O dziewczyna ma 20 lat, jej facet pewnie niewiele więcej, możliwe że jeszcze się uczą i nie są w stanie zarobić tyle, żeby samodzielnie się utrzymać. Poza tym w jej przypadku akurat wyprowadzka to niezbyt dobre rozwiązanie, z rodzicami rozpętałoby się prawdziwe piekło :O Moim zdaniem pomóc może tylko spokojna, poważna rozmowa TY + rodzice, w której wyjaśnisz im, że bardzo ich kochasz itp, ale jesteś już dorosła i chcesz też ułożyć sobie życie z chłopakiem.. Jesteś jedynaczką, więc rodzice boją się, że cię stracą. Uswiadom im (tylko delikatnie), że to normalna kolej rzeczy - dziecko dorasta i zakłada swoją rodzinę. W końcu zrozumieją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KWMD8985
Dziękuję za ostatnia odpowiedz... W woli wyjaśnienia ja mam 21 lat on 25... ja pracuje i studiuje sama oplacam szkole i moje wydatki i pomagam rodzicom.On pracuje rzucil studia po 1 roku i mieszka z siostra i jej nareczonym...nie pochodzi z Warszawy. A co do rozmowy z rodzicami...uwierz mi ile razy probowalam...i na spokojnie i awantury nic nie pomagalo niby zrozumieli ale potem i tak bylo tak samo... nie wytrzymuje tego psychicznie ... :( Jeszcze ON mowi ze jak teraz nie przyjade na dluzej to koniec z nami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaaaaaa
no ale chłopak nie może też Ci dyktować, że masz np na 4dni do niego przyjechac. skoro masz prace i studia, to chyba nie masz tyle czasu wolnego? hotel robisz, bo wyjdziesz np na 10godzin? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×