Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wsciekla22

JESTEM TAKA WSCIEKLA, SIEDZE I RYCZE!!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość wsciekla22

Mialam dzis isc do lekarza wiec wstalam duzo wczesniej wzielam prysznic potem makijaz, ubralam sie a tu maz mi mowi ze nie poczeka na mnie bo sie spieszy do pracy a ja jeszcze pranie mialam wlzczone wystarczylo 5 min poczekac zeby pralka odwirowala ale on nie!!! W chwile potem sie okazalo ze mama nie moze mi dziecka przypilnowac wiec z wizyty u lekarza nici. Rozryczalam se na dobre- ja mam wszystko robic dla wszystkich ale dla mnie nic nikt nie zrobi . Jestem taka wsciekla ze szok. Wygadalm sie i troche mi przeszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co to za lekarz? może możesz iść z dzieckiem? spoko, nie ma co się irytować :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wysłało mi czy co :O co to za lekarz? może możesz iść z dzieckiem? wyluzuj, nie ma co się denerwować :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla22
mialam isc do lekarza rodzinnego po skierowania na badania krwi - nie moge wyleczyc grzybicy pochwy i skory pod piersiami wiec dermatolog podejrzewa ze moze mam cukrzyce . Niestety nie moge isc z dzieckiem bo to daleko jest a syn ma dopiero 8 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorce chyba bardziej chodzi o fakt ze olał ją mąż. jasne że do lekarza czasem można iść z dzieckiem ale maż też mógłby się zainteresować czy żona sobie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale dlaczego nie mozesz iśc z dzieckiem? i co ze daleko? mały będzie miał spacer. tego to akurat nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alonuszka biorąc pod uwagę, ze moze mieć daleko, moze pada deszcz, to moze nie ma jak isc z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
i tak by nie została babcia z wnukiem,więc nie bądź zła tylko na męża :P a pranie mogłaś wyciągnąć później;) wyobraź sobie jak ja byłam zła gdy "teściowa" miała zostać z małym bo musiałam iść zarejestrować go do lekarza i siebie przy okazji,nawet nie dała znać,że jej nie będzie,musiałam ubrac szybko dziecko i lecieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak by mi zależało na tym lekarzu to zapakowałabym dzieciaka i bym poszła. rozumiem żal do męża ale tego ze z dzieckiem iść nie moze to nie bardzo. no chyba ze dziecko jest chore ale o tym autorka nie pisała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to po kiego czekałaś
aż pralka wywiruje? trzeba było kapotę narzucić i jeszcze przed mężem siedzieć w samochodzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie nie dziwie
bo sama nie poszlabym z dzieckiem do lekarza a zwlaszcza do rodzinnego gdzie przychodza tez chorzy zasmarkani ludzie. Z drugiej strony lekarz rodzinny to nie specjalista na nastepna wizyte nie bedzie przeciez czekala nie wiadomo ile miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
mój ma 3,5 miesiaa i wszędzie go prawie biorę,no chyba że mocno pada śnieg,czy jest bardzo zimno,ale 8 miesięcznemu bobasowie też by się przydał spacerek,w końcu ciepło sie robi,chyba że chory to trzeba pupke grza w domku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla22
Nie moge go zabrac ze soba bo osrodek jest bardzo daleko od mojego domu (mieszkam na wsi) a droga do niego prowadzi przez bardzo ruchliwa ulice i po prostu sie boje. Uwierzcie ze nie mam takiej mozliwosci. Odleglosc od mojego domu do osrodka zdrowia wynosi jakies 6km. Jak ktoras z Was miala kiedys infekcje to wie jakie to cholerstwo jest, swedzi , piecze ogolnie makabra jest , nawet kochac sie z mezem nie moge - chociaz to nawet dobrze bedzie miec nauczke .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rozumiem autorke. I nie ma sensu czepiac sie o to wirowanie, bo to jest akurat najmniej ważne. Przygotowała sie, miala wszystko uzgodnione, a tu... dupa :O Ja też nei hciałabym wziac małego dziecka do siedliska zarazek ;) poza tym nie wszędzie jest ciepło i ladnie, bo w większej części Polski pada deszcz. Poza tym moze ma np 6 km do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla22
zaznaczam ze ulica jest bez pobocza :O Nie jedna osoba zakonczyla bna niej swoj zywot i ja nie chce do ich dolaczc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to musisz mieć własne auto
i łaski bez jak to się mówi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no teraz to bardziej rozumiem:) zarazków to ja osobiście się nie boję. uważam ze dziecko spotykając się z różnymi ludźmi nabiera odporności. ale nie o tym temat. Jak pisałam rozumiem złośc autorki- zarówno na męża jak i na mamę. przykro takie cos czytac. kobieta choruje, meczy się i nawet nie moze po załatwiać swoich spraw bo wszyscy mają ją gdzieś. mężowi to bym chyba łeb ukręciła. jak mam coś do załatwienia a nie mam z kim dziecka zostawić to mój mąż bez marudzenia bierze wolne. facetowi powinno zależeć na zdrowiu żony. brak słów w sumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam nie mam nikogo do pomocy i z dwójką wszędzie łażę jak muszę. Dwa razy mi pielęgniara dzieci pilnowała, jak ja byłam w gabinecie u lekarza :D po co ją utwierdzacie w tym dole? Wszystko zależy od podjeścia. Jak się chce to się robi. I rzeczywiście, nie czeka się na wirowanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to musisz... nie każdy am tak dobrze, zeby mieć wlasne auto, to też trzeba zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gryzelda ja też wszystko robie sama z dwójka dzieci, ale rozumiem autorke, bo mieszkam na dawnych obrzeżach miasta i też mam problem, żeby np pójść do lekarza i jescze ciągnąć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsciekla22
Dzieki dziewczyny troche mi lepiej sie zrobilo na sercu jak sie wygadalam. Maz chcial mnie pocalowac jak szedl do pracy ale ja odskoczylam od niego z krzykiem :D Maz nie bardzo moze wziasc sobie wolne bo pracuej tylko z kolega na swoj rachunek a teraz jest u nas zkaska cienko wiec ... same rozumiecie . Ale i tak jestem wsciekal na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mieszkam na wygwizdowie i też wszędzie młodego ze sobą ciągam. w kryzysowych sytuacjach wołam kogos- najczęściej męża- do pomocy. jak miał miesiąc nie raz musiałam w deszcze ciągnąć się z nim przez całe miasto autobusem do lekarza. tramwaje i autobusy czasem takie zatłoczone że musiałam ze dwa przepuścić bo się z wózkiem nie mogłam wpakować. jak już się wpakowałam to stało nad nami stado zakatarzonych ludzi- a moje dziecko to wcześniak. jakoś udało nam się to przeżyć, mały zaliczył wszystkie wizyty u lekarza i "pomógł" mi załatwić nie jedną moją sprawę. trzeba nauczyć się funkcjonować z dzieckiem i tyle. rozumiem żal autorki ale jak się chce to wszystko da się zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to siwe mówi "puntk widzenia zalezy od punktu siedzenia" powodzenia autorko, będzie dobrze 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko- zawsze możesz w takiej sytuacji poprosić kogos o pomoc- może jakiś sąsiad- za opłatą lub za kawę;) zgodziłby się Ciebie podwieźc, moze powinnaś mieć jakąś opiekunkę w awaryjnych sytuacjach. skoro mąż faktycznie nie moze to trzeba kombinować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość colombinka
ja tez wszedzie sama i jakos zyje i syn tez ma sie dobrze - trzeba umiec na nie zależec od nikogo, zeby nie bylo potem rozczarowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeżeli chodzi o grzybicę to
polecam podmywanie się tylko płynem ginekologicznym Lactacyd - do kupienia tylko w aptekach, przemywanie miejsc imntymych po każdym korzystaniu z toalety Tantum Rosa i smarowanie clotrimazolem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saleminka8
alonuszka mój od początku wychodzi na spacery często,jeżdzę autobusami i chodzę do dużych sklepów,przebywa z ludźmi chorymi i ani raz nie miał kataru a psikło mu sie kilka razy w życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaromijka
ja ale mnie wkurwia takie podejście "weź dziecko ze sobą" super jak mieszkacie w mieście, gdzie wszystko jest pod ręką. ja np mieszkam na zadupiu, gdzie kursują dwa busy dziennie, do lekarza mam 14 km i co ? też mam brać dziecko ze sobą? a powiedzcie mi jak? na plecy i zapieprzać na rowerku? a może na piechotę? samochodu nie mam, bo nie wszystkie mają dobrobyt i po 3 samochody!!! moje dziecko (rok i dwa miesiące) nie toleruje wózka - wszędzie chce chodzić na nóżkach i to nie za rączkę. jak próbowałam wybrać się z nim na zakupy to tak wrzeszczał, że się aż ludzie ogladali co się mu dzieje........więc moje drogie niezależne panie z samochodem, kasą i dzieckiem - nie wszyscy maja tak komfortową sytuacje jak wy, że taksówka je wszędzie z dzieciaczkiem podwiezie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jak pisałam- mój to wcześniak a odporność ma też niezłą. goraczkuje w zasadzie tylko przy zębach. czasem jakiś katar jak to zimową porą. a jak miał właśnie kilka tygodni to co chwilę chodziliśmy do przychodni- jako ze wcześniaka chcieli kontrolowac albo autobusami jeździliśmy- a sezon grypowy był:) co do pomocy w tych "swędzących " sprawach to ja polecam jeszcze laktovaginal- nie zaszkodzi a może chwilowo ulgę przynieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×