Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Grand

Nowa zabawka taty - automatyczny wniosek o podwyzszenie alimentow!

Polecane posty

Gość bo mało zarabiają i
ja mam na 12 latka 300 zl alimentów i nie daję rady podnieść ani 1 zl. mój były mąz to cwel,jakich mało--i tak się broni przed daniem jakiejkolwiek złotówki jak parszywa żmija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo mało zarabiają i
1750 alimentów....... Jezus Maria.... dobrze ma ta twoja była kobyła,kuta na 4 fajerki widać. takie wywłoki umieją sobie w zyciu radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie byle to zwykle wywloki
1750 i szmacie malo..jak uwaza ze to za malo to niech kurwa dolozy cos od siebie, ja mam zasadzone 800 zl, a kto wie ile nie zarabiam, mojej bylej dupe do pracy sie ruszyc nie chce..tez probowala podwyzac bezskutecznie, twierdzila ze nie stac ja na podstawowe potrzeby dziecka, jednak stac ja zeby utrzymywac 2 telefony z ktorych na jeden z nich maa miesiac w miesiac rachunki po 150-200zl, co udowodnilem w sadzie, do tego za przedszkole wypisywala ze placi 400 w tym calodzienne wyzywienie a potem jeszcze pisala ze na wyzywienie wydaje dodatkowo 500, a ja majac syna przy sobie przez wakacje zastanawialem sie czy na jego jedzenie wydaje chociaz 100 zl bo on nic jesc nie chce, najlepiej mu na slodyczach caly dzien.. zreszta jak je tak wyglada, ma 7, 5 (wyglada na 4 5 latka)roku i wazy 22 kg i nie wie co to normalny obiad, to samo wypisywala ze na ubrania jego wydaje mies.150 zl przy czym dziecko chodzi w takich szmatach z lumpeksu, albo ma przez 3 lata to co ja mu kupilem oczywiscie jesli ta suka ich nie sprzeda bo taki tez ma zwyczaj..ona za to wlosy zqawsze zrobione, pazury, wystrojona.. wiec niech mi nie wmawia.. poprostu kiedys jeszcze robilem mu paczki z ubrankami i zabawkami a teraz wkurwilem sie i nie robie..bo nie bede jej pomagal w tej pazernosci, nie myslalaem ze taka suka sie okaze, zadluzyla mi chate, wiecznie tylko klamie, nawet posunela sie do falszerstwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie byle to zwykle wywloki
i udupilem ja na prokuraturze.. a teraz musze troche kasy odlozyc i bede walczyl o opieke bo przy niej dziecko sie marnuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płace dobrowolnie
800zl na 6scio letniego syna. Co trzy miesiąc zakupy w formie butów, ubrań i zabwek. Każda wizyta u lekarza, leki, okulary oplacam polowe. Na święta dokladam do alimentów dodatkowe 50%. Ale jak zobaczyłem ze ja kupuje dziecku buty sportowe a żona kupuje kolejne dwie pary, wiec na lato kupiłem dwie pary sandalow np. I trampki i kolejne buty sportowe bo pomyślałem ze niszczy a żona poszła i kupiła kolejna pare to mnie szlag trafił. Bo po co małemu dziecku kilka par butów skoro nawet jednej nie zniszczył. Kupiłem kurtkę zimowa i kombinezon na Sanki. Ex kupiła jez ze dwie bo jak się ubrudzi to trzeba wyprać. OK rozumiem ale po co cztery kurtki na zimę w tym samym rozmiarze z których wyrośnie i za rok do śmieci. I tak cały czas... W roku wychodzi ze średnio co miesiąc płace 1600zl alimentów a jej i tak jest mało i mówi ze zamiast ubrań wolaby gotówkę a ona już sama mu wszystko kupi. I jak tu być dobrym? I cierpliwym. A jak kupiłem samochód to tez zapytała czy podniosą alimenty bo przecież mnie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JajaPrawne
I na powyższym przykładzie widzimy DOSKONAŁY przykład dwóch zasad prawa cywilnego: - IM WIĘCEJ PŁACISZ - TYM WIĘCEJ PŁACISZ - CHCĄCEMU NIE DZIEJ SIĘ KRZYWDA Tylko czego to miączy? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sallla.
Zniecierpliwiony: dziecko nie jest dla mnie ciezarem a moim szczesciem. Dobrze przeczytaj- ojciec nie interesuje sie wcale corka, nie pyta o nia, nie dzwoni, nie przesyla prezentow. Gdyby to robil, sprawa wygladalaby inaczej. Wystarczyloby, gdzyby raz w roku zabral corke na wakacje, na kilka weekendow, na lody chociazby. mnie odciazyloby to fizycznie, a przede wszystkim psychicznie. Nie mam juz nawet pomyslow, co jej mowic, kiedy pyta o tate. "Tata" wie o emocjonalnych problemach malej, ale wspomniane "nowe zabawki", sa dla niego niestety wazniejsze. Nowym "kolezankom" rowniez nie wspomina o corce. Ma serce z kamienia. A Ty postaw sie prosze przez chwile w mojej sytuacji: tylko praca i dom. Jak wyjscia, to z dzieckiem lub koszty zw. z opiekunka. Mala jest bardzo zywa, wiec kazde wyjscie oprocz tego, ze oczywiscie jest przyjemne, jest rowniez meczace. Tak po prostu, kazdy ma pewna wytrzymalosc fizyczna. Inna rzecz, dziecko potrzebuje szczesliwej i zreksowanej mamy (to slowa Pani psucholog)- wiec to wszystko o czym pisze, nie jest pisane tylko z mysla o mnie, lecz glownie z mysla o dziecku. Ja jestem po prostu przemeczona, a ojciec udaje, ze jest wszystko ok. Bo przeciez placi. I bardzo nie fair jest to co piszesz: "oddaj dziecko". Bardzo nie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sallla.
Zniecierpliwiony: dziecko nie jest dla mnie ciezarem a moim szczesciem. Dobrze przeczytaj- ojciec nie interesuje sie wcale corka, nie pyta o nia, nie dzwoni, nie przesyla prezentow. Gdyby to robil, sprawa wygladalaby inaczej. Wystarczyloby, gdzyby raz w roku zabral corke na wakacje, na kilka weekendow, na lody chociazby. mnie odciazyloby to fizycznie, a przede wszystkim psychicznie. Nie mam juz nawet pomyslow, co jej mowic, kiedy pyta o tate. "Tata" wie o emocjonalnych problemach malej, ale wspomniane "nowe zabawki", sa dla niego niestety wazniejsze. Nowym "kolezankom" rowniez nie wspomina o corce. Ma serce z kamienia. A Ty postaw sie prosze przez chwile w mojej sytuacji: tylko praca i dom. Jak wyjscia, to z dzieckiem lub koszty zw. z opiekunka. Mala jest bardzo zywa, wiec kazde wyjscie oprocz tego, ze oczywiscie jest przyjemne, jest rowniez meczace. Tak po prostu, kazdy ma pewna wytrzymalosc fizyczna. Inna rzecz, dziecko potrzebuje szczesliwej i zreksowanej mamy (to slowa Pani psucholog)- wiec to wszystko o czym pisze, nie jest pisane tylko z mysla o mnie, lecz glownie z mysla o dziecku. Ja jestem po prostu przemeczona, a ojciec udaje, ze jest wszystko ok. Bo przeciez placi. I bardzo nie fair jest to co piszesz: "oddaj dziecko". Bardzo nie fair.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakaalicjakakaka
Byla zona mojego narzeczonego tez chce zwiekszyc alimenty tyle ze sytuacja jest odwrotna. Ona kupila sobie samochod i mieszkanie i chyba jej na kredyt potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
salla - sama sobie przeczysz.. z jednej strony piszesz, że pieniądze to nei wszystko i dziecku potrzebny jest ojciec, ty potrzebujesz czasu dla siebie a jako rozwiązanie zamierzasz podniesc alimenty, żeby kupic większy dom i napchac go kolejnymi rzeczami? dla mnie to się nie trzyma kupy.. jasne, pani psycholog ma rację o tej szczęśliwej mamie, ale włócząc byłego męża po sadach nie staniesz się szczęśliwsza! widocznie twój ex nie chce byc ojcem, czy ci sie to podoba czy nie, nie ma ochoty spędzac czasu z córką i żadne alimenty tego nie zmienią! ja rozumiem, że dziecko jest wyczerpujące, że potrzebujesz czasem czasu dla siebie, żeby naładowac baterie, ale alimenty jakie dostajesz i zarobki jakie otrzymujesz powinny ci spokojnie na to wystarczyc.. chcesz dopiec byłemu za brak zainteresowania, ale najbardziej ranisz samą siebei, bo on zapłaci a swojego stosunku do dziecka i tak nie zmieni, a ty zamiast przeznaczyc czas na wyciszenie się, poznanie kogoś czy zabranie córki na wakacje, zmarnujesz kilka lat na walki w sądzie i za jakiś czas obudzisz się nei tylko sfrustrowana i z dokładnie takimi samymi problemami (bo pieniadze ich nie rozwiążą) ale jeszcze z dzieckiem, od którego przez to wszystko się oddalisz twojej córce potrzebna jest miłośc i czas, sama to napisałaś, a skoro twierdzisz, że ona ma tylko ciebie, to sama wyciągnij wnioski, czy to szarpanie się o alimenty naprawdę jej w czymś pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo mądra wypowiedź powyżej! Popieram w 100%. Jednak pieniadze tez sa potrzebne. Mam podobna sytuacje. Ojciec ogranicza sie do alimentow. Coz, pozostaje o nie walczyc. Dlaczego to my mamy biegac po dwoch etatach, a tatus pokazuje zanizone dochody? Tak nie powinno byc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby ojciec mojego syna sie nim interesowal, bral na weekend, na mecz, rower, lody to bym nawet o podwyzce nie pomyslala. A tak? Zero odpowiedzialnosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheh dobre co niektóre kobitk
dostaje alimenty w wysokości 1750 i 2000 i jeszcze im mało, ja w małżeństwie dostaje na życie 2000 tys, mimo iż mąż zarabia dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheh dobre co niektóre kobitk
ja tez pracuję, jednak na pół etatu ( za każdym razem kiedy szukam pracy, lub wysyłam cv to jest jakieś ale, że po co mi praca na cały etat, mam poświęcać czas dziecku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zZ Zniecierpliwiony
""""sallla. Zniecierpliwiony: dziecko nie jest dla mnie ciezarem a moim szczesciem. Dobrze przeczytaj- ojciec nie interesuje sie wcale corka, nie pyta o nia, nie dzwoni, nie przesyla prezentow. Gdyby to robil, sprawa wygladalaby inaczej. Wystarczyloby, gdzyby raz w roku zabral corke na wakacje, na kilka weekendow, na lody chociazby. mnie odciazyloby to fizycznie, a przede wszystkim psychicznie. Nie mam juz nawet pomyslow, co jej mowic, kiedy pyta o tate. "Tata" wie o emocjonalnych problemach malej, ale wspomniane "nowe zabawki", sa dla niego niestety wazniejsze. Nowym "kolezankom" rowniez nie wspomina o corce. Ma serce z kamienia. A Ty postaw sie prosze przez chwile w mojej sytuacji: tylko praca i dom. Jak wyjscia, to z dzieckiem lub koszty zw. z opiekunka. Mala jest bardzo zywa, wiec kazde wyjscie oprocz tego, ze oczywiscie jest przyjemne, jest rowniez meczace. Tak po prostu, kazdy ma pewna wytrzymalosc fizyczna. Inna rzecz, dziecko potrzebuje szczesliwej i zreksowanej mamy (to slowa Pani psucholog)- wiec to wszystko o czym pisze, nie jest pisane tylko z mysla o mnie, lecz glownie z mysla o dziecku. Ja jestem po prostu przemeczona, a ojciec udaje, ze jest wszystko ok. Bo przeciez placi. I bardzo nie fair jest to co piszesz: "oddaj dziecko". Bardzo nie fair."""" Zatem nadal proponuję zamienić się z ojcem rolami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×