mam depresje

"Najważniejsze, że nie JA jestem ważny, że świat nie kręci się wokół mnie. I to jest piękne". Zawsze JA jestem punktem zaczepu, nie rozumiem za bardzo Twojego spojrzenia. Nie żebym była egoistką i myślała tylko o sobie...

Jest więcej szczęścia w tym co dajesz, niż w tym co możesz od kogoś dostać, niezależnie od tego w jakim położeniu jesteś. Szczęście i radość z życia znajduję w drugim człowieku. To nie JA daje mi poczucie zadowolenia, radości, to Ktoś inny.

Dziwne, tym samym uzależniam swoje szczęście od innego człowieka. "Głupiec szuka szczęścia daleko, mędrzec hoduje je u swoich stóp" /James Oppenheim/ Z drugiej strony o części się z Tobą zgadzam, życie polega nie tylko na tym żeby brać ale też dawać.

Piszę to z własnego doświadczenia.

Ok. Idę trochę jeszcze popracować. Dobrej nocy.

Ja myślę że poczucia zadowolenia nie znajdziesz w drugim człowieku, to tak jakbyś się od kogoś uzależniał, wszystko co jest potrzebne do szczęścia znajduje się w naszym wnętrzu, to czy jesteśmy smutni czy szczęśliwi zależy od nas samych.

ok,

Nie. Dobranoc.!

Macie dość pisania o problemach na forach gdzie was tylko krytykują? zapraszam na nowa powstała stronęwww.nierozumiani.cba.pl Kultura przede wszystkim wejdź nie pożałujesz Na stronie znajduja sie informacje na temat depresji itp

Dobrej nocy.

http://www.youtube.com/watch?v=X88s6aSyeoA&feature=player_embedded# Tu jest siła tu jest moc.

napisałabym Ci coś... jak byłbyś później... mam pytanie a właściwie to nie pytanie...

Mam depresję, nie mam już sił do walki. Nie mam wsparcia, świat wypluwa mnie jak zatrute ziarno. Po co żyję ? Po co jestem ?

Takie pytania rodzi właśnie depresja.

Jestem cały czas.

To największa tragedia, mieć depresję. Nienawidzić świata, bać sie ludzi i cieni. Żyć, a być jedną nogą w grobie. Nie życzę nikomu tego cierpienia, jakie powoduje ta choroba, nie ma w niej miejsca na radość.

Jesteś "skomplikowany" jak na faceta,

Nie wiem czy Cię to pocieszy, ale ja też mam depresję.

"Bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia".

" Niech pociechą dla nas będzie to, iż żaden ból na świecie nie trwa wiecznie. Kończy się cierpienie, pojawia się radość - tak równoważą się nawzajem".

Jak zrobic zeby w koncu w zyciu cos zaczelo cieszyc? Brak checi do czegokolwiek... kolejny dzien w lozku na bezczynnosci...

nie wiem ja po prostu myślę a nawet wierzę że kiedyś będzie lepiej a to co się czasem z nami dzieje nawet takie przykre i bolesne też jest po coś.

ALe jak dlugo to trwac bedzie? Chwile spokoju i znow to samo ... brak sily zeby nawet tak myslec:/

Znam to uczucie... wybieraj sama swoje myśli zamiast pozwalać swoim myślom wybierać siebie, tylko je obserwuj nie identyfikuj się z nimi ludzie myślą wtedy bardzo negatywnie, i identyfikują się z tym negatywnym myśleniem. Twój umysł wykorzystuje tyle samo siły by uczynić cię nieszczęśliwą i niespełnioną ile potrzebowałby na uczynienie cię szczęśliwą i spełnioną, więc Twoje zadanie polega na sprawieniu aby twój umysł pracował dla Ciebie a nie przeciwko Tobie.

Naucz się zmieniać kierunek Twoich myśli w stronę która Tobie najbardziej odpowiada;)

zycie jest dziwne... i....

beznadziejne, przynajmniej teraz przez tą chwilę...