dzięki mnie Czesi będą mieli o Polakach dobre zdanie

haaaaaaa! znalazlam dzisiaj po Cerfurem portfel. W środku pełno euro, około tysiaka, masa dokumentów. Portfel leżał na parkingu, koło auta na czeskich numerach. Widocznie wyleciał kobitce, gdy ta wysiadała. Patrzę na dokumenty - Czeszka. Przyjrzałam się zdjęciu na dowodzie osobistym i poszłam kobitki szukać. Znalazłam. Najpierw myślę - ta czy nie ta? Ale podchodzę bliżej - ta - gada po czesku. Była z mężem i córką. Pukam ją w ramię i pokazuję portfel. Rodzinka się zleciała, coś tam po swojemu szwargoczą... Ta oczy jak złotówki, za torebkę, myśli pewnie - skąd ona ma mój portfel?!. Przetrzepała - nie ma!! Oddałam jej ten portfel, ta do środka, czy wszystko jest, w oczach łzy jej stanęły. Nie wiem co do mnie mówiła, ale wywnioskowałam, że chodziło o to czy ja ten portfel znalazłam. Kiwam głową, że tak, mówię: KOŁO AUTA.. Ta mi: dźiekuja! dźiekuja!!, do portfela, wyciąga 50 Euro i mi daje z tym swoim dźiekuja! Oczywiście nie wzięłam, uśmiechnęłam się tylko i poszłam... Kobitka wróci z rodziną do domu i będzie opowiadać, że Polaki to jednak dobrze ludzie :) A ja chyba pójdę za to do nieba :)

hehehehe :D ja ostatnio znalazłam telefon komórkowy i też oddałam właścicielowi :) ale tylko dziękuję usłyszałam, nie dał mi żadnych euraczy :(

euracze euraczami. ale jej radość - bezcenne :)

szacuneczek

bardzo dobrze zrobiłaś :) fajnie że są tacy ludzie :)

ja kiedyś zgubiłam portfel, to kilka dni później wrócił pocztą. ale bez pieniędzy :( chamy :( szkoda, że nie trafiło na Ciebie :)

tyle euroo... nie kusiło Cię?? faktycznie dobrze, że są jeszcze tacy ludzie w tym kraju, co nie wszystko kradną. jest nadzieja :)

ale znaleźne Ci się należało, trzeba było brać :)