Jestem w ciąży mnogiej z rektorem mojej uczelni. Co robić?

Ogłaszam wszem i wobec, że wynalazłem perpetuum mobile. Samonakręcającą się maszynę zniszczenia mojego portfela. Wziąłem dodatkowy dyżur, żeby opłacić jedne alimenty. Ten dyżur wygenerował trzy kolejne. Itd. Może jak dostanę Nobla, to w końcu Was wszystkie spłacę, co, stokrotki?

Słońce, tylko darmową reklamę mi zrobisz...

A skąd ten rektor jest ? Ciekawi mnie życie seksualne wład uczelni.

O, widzisz, już następna chętna :D

kochanie, jak nazwiemy dzieciątka?

już załatwiłam poród rodzinny. twoja żona obiecała, że na czas rozwiązania odwiąże cię od kaloryfera. będziesz miał trochę wolności i będziesz mógł potrzymać mnie za rękę...

Nie chetna, ale dobrze mieć rękę na członku, jakby Kubuś miał problemy przez Ciebie. Obgadajmy co i jak, bo poznaję chyba, ześ ty nasz byk.

O, skoro już taka obrotna jesteś, to umów się z koleżankami z wydziału na jeden termin. Przy jednym wychodnym oblecę Was wszystkie. Pytanie tylko, czy kończyn mi starczy?...

anabello trzymaj łapę na swoim Kubusiu. a rektora zostaw mnie... już ja się z tym gadem rozliczę

A ja jak ide na konsultacje do mojego profa to wyobrazam sobie jak wyglada w naturze i nigdy nie moge sie skoncentrowac. Czy myslicie, ze to normalne??? Ma ktoras z was tez tak?

a pewnie, że jestem obrotna, w końcu nie raz mnie obracałeś :D

A co do imion - preferuję te dumne, męskie, np. Aleksander albo Wiktor. Od razu będzie wiadomo, że nie byle kto spłodził.

a jak będą dziewczynki?

Bellissima, przykład idzie z góry - Twój Kubuś ma póki co pozwolenie na trzy studentki, ale nie martw się, jest w trakcie habilitacji, to mu ze cztery przybędą!

Tak, wyobrażamy sobie te piękne, wymodelowane ciała, po których chcemy ćwiczyć na 6.

A, to znaczy, że Kubuś Cię obrócił i będzie płacił alimenta. Ja kipię testosteronem i jestem dwoma chodzącymi chromosomami igrek.

to jak mam go tak inteligentnie poderwac? Jakies rady???

Och, ach...podniecona niewiasta z Torunia aż drży na myśl o tym casanovie erektorze, marzy o kimś takim, o prwdziwej miłości.

o kurde... to zdjęcie USG nie było moje, tylko koleżanki z akademika. to chyba jej potomstwo z Pawłem z pokoju 245 :D nie będę miała alimentów...

Panie rektorze...a może teraz ja ?

ufff, możemy nadal bzykać się bez ograniczeń :D

Kruszyno, szkoda mi Ciebie, ale jak przystało na rektora wyciągnę naukę z własnych błędów. Od dziś swoimi imponującymi chromosomami będę częstował tylko i wyłącznie produkt syntetyczny w rozmiarze XXL.

Geniusiu, bądź wyrozumiała dla zapracowanego człowieka... Przecież dopiero co po sesji jestem, a studiuje wyż demograficzny! Umów się ze zdrożną, może Ci jakiś dyżurek odstąpi.

nie ma mowy, nie po to kiedyś zabiegałam o kontakt z tobą, żeby się teraz dzielić należnym mi czasem studenci z problemami sobie jakoś poradzą, a ja ze chcicą do kogo pójdę? :(

Może Paweł z 245?...

dobrze wiesz, że nie kręcą mnie gówniarze... tym bardziej tacy z alimentami na głowie już nie udawaj zmęczonego sesją.

Urodziłem się, by nad poziomy wylatać, a tu z jednej strony kaloryfer, z drugiej strony kaloryfer... Czemuście Wy kobiety takie zaborcze? No dobra, kociaku, Geniusia może odwiedzić pokój 245. Pawłowi jedne alimenty więcej nie zrobią chyba różnicy.

od razu zaborcza :o po prostu należy mi się chyba jakaś wyłączność, przynajmniej czasowa

Zabawne te wasze zgrywy, pośmiałam się strasznie :)

jakie znowu zgrywy... toż to naszych ciał i serc porywy