Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość _bałaganiara_

dieta 1300 kcal

Polecane posty

Gość _bałaganiara_

Czesc Mam do zrzucenia parę kilo. pomimo ze dzisiaj nie jest poniedzialek, postanowilam zaczac od teraz..Mam nadzieje ze 06.03.2010, to będzie dla mnie szczescliwa data :) Po roznych doswiadczenia, wydaje mi sie ze dieta 1300 kcal, w dni siedzace na tylku i 1600 w dni kiedy cos cwicze, to najlepsze rozwiazanie. dodatkowo postaram sie ograniczyc weglowodany w miare uplywu dnia, ale nie chce sobie wyznaczac za ostrych regul, bo zwykle konczy sie to wtedy tabliczka albo dwoma czekolady (tak bylo wczoraj :p), po czysto bialkowej kolacji. generalnie: wszystko, ale w miare zdrowo (na szcescie lubie zdrowe zarcie-"od zawsze" jem duzo salatek i ciemne pieczywo, a takze nie przepadam za tlustymi rzeczami). mam nadzieje,ze ktos sie przylaczy i bedziemy razem sie motywowac, oraz obserwowac nasze sadki kg :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _bałaganiara_
Zaczernilam sie, zeby bylo widac, ze podchodze do tematu powaznie :) swoja droga fajna dzisiaj pogoda-moze i pada snieg, ale slonce tez wyglada zza chmur :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poki co jest dobrze: sniadanie: biały ser z jogurtem naturalnym, lyzka platow owsianych i dzemem potem aerobik potem mala kanapka z serem i szynka potem kilka paluszkow i sok pomaranczowy w oczekiwaniu na obiad, a na obiad piers z indyka w ostrym sosie pomidorowym i pol opakowania mrozonej fasolki. Oczywiscie jeszcze czeka mnie kolacja i pewnie kieliszek albo dwa wina czerwonego- w koncu dzisiaj sobota :) licze, ze wino zneutralizuje sie z aerobikiem :) najwazniejsze, zebym jutro obudzila sie z w miare pustym zeladkiem, bo oststnie 2 tygodnie codziennie budzilam sie z przepelnionym,,, Lubie to lekkie oczucie glodu o poranku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eugenia1232
gdybys tak lubila to lekkie uczucie glodu o poranku to bys sie nie objadala na noc :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weekend przetrwany :) w sobote doszly jeszcze 3 lyzki 3 salatek i 3 kieliszki wina, no ale jak na impreze i ilosc pysznego zarcia, ktora tam byla, to jestem z siebie dumna :) Niedziela: Sniadanie 2 kromki ciemnego pieczywa z szynką i serem sport: 1 h ostrego aerobiku i pol godziny biegania II sniadanie: koktajl z banana, malego kefiru, truskawek i 1 białka kurzego O: kurczak, troche kurskusu, pol woreczka kaszy gryczanej, troche mrozonej fasoli P: kawalek ciasta (czuje sie rozgrzeszona aerobikiem :p ) K: serem wiejski z nerkowcami W sumie wyszlo ok 1600 kcal - 1700 kcal, ale pocwiczylam wiec mysle ze jest ok Teraz poniedzialek-latwiej sie oprzec pokusom. Jedziemy na maksa!!! Ja na razie po kawca, zaraz jakies snaiadanko o zabieram sie za prace :) Jakos jestem pozytywnie nastawiona. Czuje, ze zrzucenie wagi mi wyjdzie. Przeciez to nie jest takie trudne..W dodatku wszystko, co jem jest smaczne..Wystarczy ograniczyc slodycze i to chyba jedyne wyrzeczenie..Reszta sama przychodzi :) Jednak slonce naprawde daje energii!!! jak patrez za okno, to od naru czuje, ze moge przenosic gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sniadanie: 150 gram sera bialego, 3 lyzki maslanki, 7 migdałów, polane odrobiną syropu klonowego i pol banana= 150+60+50+50+60=320 kcal z kawami wychodzi ok 400 kcal-dobry poczatek dnia :) na obiad mam kurczaka gotowanego z gotowana marchewka i kasza peczak na podwieczorek wsune jakies jablko, albo cos podobnego-po takim sniadanku, glod nie powinien mnie szybko zlapac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balganiara
Doszlo: jablko i jedniodniowy sok marchwiowy - ok.100 kcal kawalek piersi z kurczaka, woreczek pęczku i 5 gotowanych marchewek 9zjadlam to na dwa razy) - ok 500 kcal maly jogurt naturalny z 1/2 lyzeczki miodu - ok 100 kacal czyli 1000 zaliczony- zostalo mi jeszce 300 kcal na kolacje, a przyznam, że jestem porzadnie najedzona :) pewnie bedzie to serek bialy z nerkowcami-mistrzowskie polaczenie :) szkoda, ze nikt nie chce dolaczyc sie do pisania-widocznie 1300 nie jest zbyt popularna dieta..Mam nadziej, ze to nie ze wzgledu na slabe efekty...Jak do piatku nic nie zleci, to pewnie wykombinuje cos innego..a tymczasem dietkuje w ten sposob :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć ! Ja dopiero przechodzę na dietkę i mam prawie 10 kg. więcej od Ciebie, ważę 66 kg. mam 33 lata mocne postanowienie odchudzania się. Chciałabym schudnąć do wagi jaką ty masz obecnie a więc 57-56 kg. Ja również liczę kalorie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem na diecie 1300 kcal, ale już na innym temacie:) Od 5 stycznia i jak widać w stopce efekty wcale nie są najgorsze. Wybrałaś bardzo rozsądną dietę, ale inne dziewczyny wolą chyba max 1000 kcal, zwijać się z głodu a potem mieć efekt jo-jo. Każdy wybiera to co lubi ;) Życzę powodzenia, na pewno Ci się uda! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ibanezka
Dobrze ja się dołączam. 175 wzrostu i 65 wagi. Ostatnio w ciągu miesiąca przytyłam 4 kg,ale fakt,leniłam się,objadałam i ogólnie siedziałam na tyłku bez ruchu. I teraz mam:/ No ale wiosna idzie i trzeba się wziąć za siebie. Mój wymarzony cel to 55 kg,ale póki co z 59 też będę się cieszyć:) Ale ja od jutra bo dzisiaj impreza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Egocentryczka Gratuluję. Jeśli możesz napisz czy ćwiczyłaś jakoś i co:) Prawdę mówiąc bałam się diety powyżej 1000kcal ale teraz dzięki tobie widzę,że można:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, ze troche nas jest:) razem latwiej No i wstyd dac plamę :) Ciesze sie ze dieta dziala-mam nadziej, ze mi tez zleca 4 kg w ciagu miesiac :p ja spadam na kawe, bo umowilam sie z kolezanką. Normalnie zamowilabym duze ciacho, ale jak postanowienia to postanowienia - poza tym chyba wole moj serek z nerkowcami :p co prawda wychodze z zaozenia, ze jak zjem troche wiecej, to poprostu pocwicze, ale dzisiaj jest zimno i po kawce najchetniej wroce do domu i zawine sie pod koce z ksiazkiem albo przed TV :) A wy jaki macie plany na wieczor? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1300 kcal plus nie jedzenie po 18, oczywiście wykluczyłam wszelkie słodycze, soki, słodzone napoje. Jak już wytrwałam jakieś 3 tygodnie bez żadnych słodyczy to pozwalałam sobie na ciasto w niedziele, oczywiście rozsądnie, bez żadnego objadania się. Ograniczyłam węglowodany wieczorem, staram się nie jeść pieczywa na kolację. Białe pieczywo też raczej omijam, chociaż zdarza się zjeść, raz - dwa razy w tygodniu. Głównie chleb razowy lub grahamki. Co do ćwiczeń to nie jestem dobrym przykładem, przez chyba 2 pierwsze tygodnie nie ćwiczyłam wcale, potem zaczęłam robić brzuszki, ale stwierdziłam, że to nie ma sensu, bo wyrabiają mięśnie brzucha, a ze spalaniem tłuszczu jest gorzej (właśnie mam go najwięcej na brzuchu). Teraz skaczę na skakance, ok 200-300 podskoków w 2-3 seriach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1300 kcal plus nie jedzenie po 18, oczywiście wykluczyłam wszelkie słodycze, soki, słodzone napoje. Jak już wytrwałam jakieś 3 tygodnie bez żadnych słodyczy to pozwalałam sobie na ciasto w niedziele, oczywiście rozsądnie, bez żadnego objadania się. Ograniczyłam węglowodany wieczorem, staram się nie jeść pieczywa na kolację. Białe pieczywo też raczej omijam, chociaż zdarza się zjeść, raz - dwa razy w tygodniu. Głównie chleb razowy lub grahamki. Co do ćwiczeń to nie jestem dobrym przykładem, przez chyba 2 pierwsze tygodnie nie ćwiczyłam wcale, potem zaczęłam robić brzuszki, ale stwierdziłam, że to nie ma sensu, bo wyrabiają mięśnie brzucha, a ze spalaniem tłuszczu jest gorzej (właśnie mam go najwięcej na brzuchu). Teraz skaczę na skakance, ok 200-300 podskoków w 2-3 seriach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To pocieszyłaś mnie bo ja też nie przepadam za ćwiczeniami...Coś tam ściemniam;) ale to kiedy ma ochotę i na tym sie kończy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja za to lubie ruch :) dzisiaj mialam przerwe, ale jutro znowu smigam na aerobik. Marze o wiosnie-bedzie mozna pobiegac na dworze i na rowerze pojezdzic .. :) u mnie jednak doszlo male ciastko do kawy. Ale razem z serkiem wyszlo ok 1400 kcal, a caly dzien dzisiaj gdzies lazilam, czyli nie jest zle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z ruchu uwielbiam jedynie rower. Mogłabym jeździć całymi dniami non stop i zresztą w ciepłe dnia praktycznie tak robię. Ale to dla mnie rzecz tak naturalna już od małego,że nie traktuję tego jak sportu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba najfajniej jest jak czlowiek sie rusza i nie traktuej tego jak obowiazek zwiazany z dieta tylko jako przyjemnosc :) takze super ze masz ten rower :) ja, jak juz pisalam zawsze sie duzo ruszalam, ale od pewnego momentu zaczelam za duzo o tym myslec, jako o obowiazku i przyznam, ze wolalabym wrocic do dawnej beztroski :) dzisiaj S: dwie male kromki chleba z poledwica sopocka plasterkiem zoltego sera, kielkami i zodkiewkami i pol picnika (ups..)plus kawa - ok 450 kcal potem : 1 h aerobiku lunch: piers z kurczaka z salata z sosem winegret i dwoma lyzkami kuskusu popite sokiem ze swierzej marchwi - ok 350 kcal potem : 2 kawy i 4 kostki gorzkiej czekolady - ok 200 kcal dzisiaj dzien z ruchem, wiec moge sobie pozwolic na 1600-1700 kcal i tak tez zamierzam zrobic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie,człowiek to lubi,ale nie z przymusu. Czyli u mnie rower i bieganie po górach:) Śniadanko: dwie kromki chlebka z białym serem i pomidorkiem,3 suszone śliwki Później był szybki spacerek Teraz idę pogrzebać w kuchni,może znajdę coś na co mam ochotę i zrobię sobie obiadek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosnica89
Hej:) Pozwolicie, że się dołącze?:) Ja byłam tydzień na kapuścianej, zjechałam 3 kg, jestem zadowolona, ale chciałabym jeszcze 5, najlepiej 8;) Dlatego teraz 1300 kcal. Dodatkowo codziennie skakanka 15-20 min, i 8 min cw na brzuch;) Nie musi byc szybko. Ważne, by się utrzymało:) Więc ja dziś na śniadanko 300 kcal, drugie 50 kcal, obiadek 340 i kosteczka gorzkiej czekolady- 30;) Jestem najedzona. Czuję się lepiej niż jak jadłam kilogramy słodyczy, nie chodzę głodna, bo jem co 2-3 h, piję dużo wody:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosnica89
Zagląda tu jeszcze ktoś?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dalej na diecie :) dzisiaj waga pokazala 56,7, wiec nie chce specjalnie szybko spadac..ale ja tez oszukuje-a to piwko z kolezanka, a to sernik z kolega, a to kawelek batonika do kawy...Niby kalorycznie sie zgadza, ale zdaje sobie sprawe, ze 250 kcal z czekolady i 250 kcal z piersi z kurczaka, nie dziala w ten sam sposob na organizm.. Na szczescie chyba powoli dojrzewac, do bardziej odpowiedzialnego podejsca. kalorycznie zostaje tak samo, ale postaram sie rozsadniej jesc, co w moim przypadku oznacza mniej slodyczy i piwa.. w kazdym razie waga malo, ale jednak spadla, wiec jestem optymistycznie nastawiona do ciagu dalszego :) wczoraj tez sobie pocwiczylam, ale dzisiaj mam dzien wolny :p trzeba dac miesniom troche odpoczac, tym bardziej ze w pt, sb i nd planuje je troche pomeczyc ;) a jak z wasza motywacja i przestrzeganiem zasad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zastanawiam sie o co dokladnie chodzi z ta zasad jedzenia co 3 godziny..Tzn wiem, ze teoretycznie jesli jemy rzedziej, to spowalnia sie nasz metabolizm, a organim zaczyna magazynowac wiecej , ale nie rozumiem dlaczego tak sie dzieje..Chodzi mi o czysto biologiczne lub chemiczne wytlumaczenie. Co takiego dzieje sie z organizmem, ze co 3 godziny, mamy co mu podrzucic? Macie jakas koncepcje? A moze znacie odpowiedz? Czasem pojawiaja sie wypowiedzi, ze to poprostu kolejny mit i nie ma na to zadbego uzasadnienia, ale z drugiej strony ktos kiedys wymyslil taka zasade, chyba nie bez kozery. Ciekawa jestem waszego zdania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosnica89
Fajnie, że jesteście:) Ja się trzymam twardo, dziś zaszalałam:P 3kosteczki czekolady gorzkiej;) Masz rację, kalorycznie tak samo, ale 200 kcal z batonika idzie w boczki i nic z tego nie ma, a 200 kcal z kurczaczka np. daje energię i potrzebne składniki:) Niestety nie mam wagi na stancji więc ważenie przy wizycie w domu lub w gościach;) Ale dziś ubrałam kamizelkę, w której już się ledwo dopinałam, a teraz luźna, to mnie motywuje:) A z tym jedzeniem co 3 godziny chodzi o to, że jesz w mniejszych ilościach, więc organizm łatwiej trawi to, co dostaje. Poza tym już ma ustawiony tak zegarek, że za 3 godziny znów jedzonko, więc spokojnie sobie spala na różne czynności, nie odkłada aż tyle zapasów, bo wie, że dostarczysz mu znów energii;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok-latwiej sie trawi, ale co z tego..? jesli zjem wiecej, dluzej sie bedzie trawilo i poprostu dluzej bede syta..potem zjem kolejny posilek. Ale nie wiem dla czego to ma spowalniac metabolizm.. drugiego argumentu, tez nie uzasadnilaś "organizm spala na rozne czynności"- ale dlaczego? piszesz, jakby to byl taki maly czlowieczek, ktory mysli, a mi chodzi o procesy biologiczne..:) mam nadzieje, ze Cie nie urazilam, ale ciekawi mnie bardziej naukowe wyjasnienie..Meczy mnie to juz jakis czas-chyba w koncu siegne po fachowa literature... ;) Dzis na wadze: 56,3-dla mnie to oznacza osiagniecie pierwszego celu, co bardzo mnie cieszy :) Ja juz po sniadanku: grapefruit, 2 kanapki z chlebka razowego-jedna z serem zoltym, druga z twarozkiem i syropem klonowym. Zaraz lece po kawe :) szkoda tylko, ze za oknem, tak buro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zlosnica89
Ojej, bo organizm myśli;) Nooo spala, żebyś mogła oddychac, biło Ci serce, krążyła krew. Jeśli stare dostarczasz energię co 2, 3 godziny reuluje się Twój metabolizm, nie skacze Ci insulina, szybciej spala się tłuscz. Organizm nie magazynuje w obawie, że zabraknie mu siły, by normalnie funkcjonowac. Jeśli jesz nieregularnie, nawet jeśli mało to orgaznim okłada tłuszcz, produkuje hormon, który spala mięśnie, nie tłuszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×