Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

On_24lata

Kobieta z BPD

Polecane posty

Niestety mam ostatnio pecha do kobiet, przywiązałem sie do... zajetej kobiety. Dała mi trochę nadziei, potem jeszcze sie pojawił się ten trzeci a ja w depresji, 3 dzień pije. Ale postanowiłem zrobić zasadę klin klinem. Poznałem wczoraj dziewczynę, fajna. Ale powiedziała mi, że ma BPD. Kumpel już miał partnerkę z tym zaburzeniem (W sumie jak pisałem tu na forum mam nerwicę lekową i kompulsywną), że takie kobiety są nieprzewidywalne, raz Ci mówią, że Cie kochają zaraz po tym, że nienawidzą. Lub mają napady, że mają ochotę na seks a po czym nic nie chcą. Znacie takie osoby z takim zaburzeniem? Bo, że by się znów nie okazało, że po raz kolejny trafiam na Femme Fatale i znajomi będę mnie wyciagać z dołka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po ostatnim weekendzie przestałem ufać kobietom. Facet, wyjeżdża na parę tygodni a Jego Panna nagle zainteresowała sie innym. I to nie ejst tam jakaś pusta kobieta, kobieta właśnie z zasadami. To jak inny potrafi kobiecie z zasadami zawrócić do głowy to jak tu ufać? Ale też pozory mylą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I Ona mi o tym wszystkim mi mówi a ja się nakręcam, że sie otwiera przede mną bo coś może czuć :( no to teraz poznałem wczoraj dziewczynę bo inaczej będę rozpamiętywał ciągle Nią. W dodatku razem od wtorku będziemy pracować bo tego.... chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooooooo to straszne😭 skoro jest nie przewidywalna możesz przynajmniej liczyć na nieprzewidywalny seks:D a tak poważnie to po co sie pakujesz w zwiazek po zwiazku??aż tak ci źle samemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie mam zasadę, że by nigdy nie dotykac zajętych kobiet. Ale Ona sama stworzyła taką sytuacje, no jak gadamy ze sobą to jak bysmy znali się od dawna. Sama mi mówi, że ze mną spędza czas znakomicie. Ale zaraz po tym pojawił się ten drugi, On jest raperem ze znanego squadu Warszawskiego. Nie będę mówić, który bo po co. W piatek mozna powiedzieć, że stoczyliśmy o Nią beef, niestety przegrałem. Zobaczyłem ich całujących się. Chciałem Jej powiedzieć "niedługo wraca Twój facet... " ale to nie mój cyrk nie moje małpy. Ale tęsknie za Nią, brakuje mi Jej osoby, śmiechu, rozmów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuje się teraz tylko jako przyzwoitka, który miał Ją pilnowac aby się hamowała :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet nie rozklejaj się!!! co ty wypisujesz!!w supie z jej śmiechem i rozmowami i tak nie możesz tego mieć,bo ma innego kolejny,który chce byc zapasowym:O weź się w garść!jest tyle kobiet,że na pewno znajdziesz lepszy uśmiech:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmm nie martw sie
ja mam BPD:) ale juz od kilku lat mam swiadomosc tej choroby wiec to opanowane jest... moj facet uwaza ze to tak jakby byc z 8 kobietami naraz;-) bo ciagle mi sie cos zmienia, ale zawsze wiem co do niego czuje- powiem szczerze ze tojedyny facet, ktorego kocham w kazdym z nastrojow i dni. A innym mowilam raz tak, raz inaczej, a raz ze nic nie czuje w ogole. Wiec o jest trudne. Ale z takich kobiet nikt nie chce zrezygnowac bo intryguja ;-) Nudna kobiete facet zostawi, ale nieobliczalnej nigdy co najwyzej ja zabije:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozkleiłem się w weekend. Znajomi mówią ciagle aby się zdystansował bo sobie psychę zniszczę bardziej. Ale kurna wszędzie Ją widzę, obsesja! Mam cholernego pecha do kobiet jak nie traktuja mnie jako przyjaciela/kochanka (Dobry czasoumilacz) to są ze mną bo są samotne :o Teraz czeka mnie spotkanie z tą dziewczyną BPD, mam nadzieje jak piszesz da się to kontrolować bo nastepnej gry kobiet wobec mnie nie zniose :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jutra się boję bo z Nią czyli tą zajetą będę wspólnie jechać do pracy. Nie wiem jak zareaguje. DObra lece do fryzjera około 14 się odezwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet gdybym cie spotkała porządnie kopnęła bym cie w dooope!! chcesz tamtej,probujesz z ta ale sie boisz paranoja wiec moze sprobuj byc sam!! jezeli cos czuje to wroci w innym wypadku nie ma sie co czarować!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem, że nie da rady z tamta bo przecież zajeta jest. Pięć lat temu podobna historie przerabiałem. Ja się cholernie szybko uzalezniam od kogoś i to jest ten problem :( Czysty egoizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DObra wkleje cały długi tekst, który opisałem niedawno o tej całej sytuacji to ocenisz a ja w tym czasie wychodzę i jak pisałem wrócę około 14 lub troszkę po

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wstępie napiszę jestem singlem od roku. Nie chciałem się w nic angażować bo rozstanie po 4 letnim związku dużo mnie kosztowało. I tak do tej pory próbowałem z jakimiś dziewczynami się spotykać ale nic nie czułem, nie elektryzowały mnie. W styczniu tego roku podjąłem nową pracę, gdzie pracowały same dziewczyny. Ale jak z Nimi rozmawiałem to traktowałem jak koleżanki bo tak było. I tyle ze wstępu. Pewnego dnia stycznia przyszła nowa pracowniczka. Od razu na Nią zwróciłem uwagę. Była zupełnie inną dziewczyna jakie ostatnio poznawałem. Pewnego dnia zacząłem z Nią rozmawiać. I od tego się zaczęło. Potem poszliśmy razem do pubu, gdzie się dowiedziałem, że ma chłopaka, który na miesiąc wyjeżdża. Mówię ok, przecież "Ona jest tylko moją kumpelą" tak sobie mówiłem. Potem poszliśmy do klubu. Po tym dniu zaczynałem rozmyślać, że z tą dziewczyną jak z żadną inną zaczynam się dogadywać. Potem w pracy wyglądało tak, że tylko My się liczyliśmy bo miedzy przerwami tylko gadaliśmy, śmialiśmy się. Po prostu porozumiewaliśmy się bez słów. Mamy wspólne zdania, śmiejemy się z tego samego i ogólnie tak jak bym Ja znał od dawna. Potem firma zmieniła siedzibę i Ona powiedziała, że musi mieć stanowisko obok mnie. Bo ze mną czas w pracy upływa bardzo mile jak mówiła. Potem zaczynałem zauważać, że gdy Ona przychodzi mój nastrój się poprawia. Przy Niej czuje się rewelacyjnie. Jak Jej nie ma to "coś" mi brakuje w życiu. Ale ciągle mam w głowie, że Ona ma chłopaka i nie zamierzam iść dalej. Bo gdyby postawił się na miejscu Jego chłopaka to wiem jak bym się czuł. Niestety firma splajtowała. I od tej chwili się zaczęło bo powiedziała to "Darek szukamy razem pracy" a ja na to, że ok. W sumie bardzo ucieszony. A Ona na to, że nie wyobraża teraz pracować beze mnie. W tą środę szukaliśmy wspólnie przez neta. W czwartek mieliśmy już telefony w sprawie rekrutacji. I od tego czwartku się zaczął mój mętlik. Spotkaliśmy się aby omówić taktykę przed rozmowami kwalifikacyjnymi na piątek. Poszliśmy na winko do mojego znajomego. A potem Ona powiedziała, że na winku się nie zakończy to poszliśmy do Pubu. I wtedy się zaczęło rozmawialiśmy tak jak nigdy. O swoich przeszłych miłostkach, śmialiśmy się wspólnie z różnych rzeczy. Ona mówi, że "Z nikim innym tak nie spędza super czasu". Ja oczywiście banan na twarzy a serducho skacze jak szalone. Ale mówię nadal sobie "Ona ma chłopaka, Darek!". Po pewnej chwili mówi mi, że coś się stało ostatnio. Ogólnie temat zszedł o Jej chłopaku, że jest dobry etc etc. ale parę tygodni temu na gronie zagadał chłopak z Jej miejscowości (Bo Ona nie z Warszawy), który mieszka w Warszawie. I chciał się spotkać ale Ona jak mi mówiła ma chłopaka i nie zamierza. Los chciał, że w pewnym lokalu On Ją zobaczył i poznał po zdjęciach gronowych. I tak się zaczęło. Potem koledzy Jej chłopaka chcieli Go dorwać bo Jej chłopak wyjechał a jakiś chce to wykorzystać. I sama mi stwierdziła, że od tego momentu coś się zmieniło. Po paru dniach znów gdzieś poszła i.... znów On. Przypadek? Znów jak mówiła bardzo miło rozmawiali. A ten bezpośrednio, że podoba się Ona Jemu itp. Potem mu napisała na GG, ze by sobie nadziei nie robił, nic z tego nie będzie. I tak o to się zakończyła się opowiadanie Jej historii tym chłopakiem. Ale widziałem, że On w Jej głowie siedzi po czym mi przytaknęła, że się dzieje źle. Do pubu przyszli moi znajomi, więc poszliśmy do klubu. Ogólnie Ona miała doradzić mojemu znajomemu w sprawie rozstania ze swoja kobietą. Gadali ze sobą a ja Jego prosiłem aby sprawdził Ją. Co jak co ten mój kumpel umie gadać tak z kobietami, że się przed Nim otwierają i patrzą się w Niego jak w obrazek. Po chwili Ona poszła na parkiet aby poszukać miejsca i wraca w szoku. Mówi "On tu jest!" a kto? Ten sam koleś. Przestałem wierzyć, że to przypadek. Ona poszła z Nim gadać a kumpel stwierdził jedno "Oj Darek, Darek wiesz czego Ona chce? Ona chce się dobrze bawić. To jest typ dziewczyny jak moja kumpela. Ma chłopaka ale Ją kusi coś więcej zrobić mimo, że będzie mieć wyrzuty sumienia i kac moralny" No tak a ja głupi znów idealizuje kobiety. Oka lecę na dół patrze Ona siedzi z tym kolesiem i nawija. Mówię drugiemu kumplowi, że niech idzie do Niej i powiedział, że idziemy. Oka lecę a Ona za mną leci ze szklanymi oczami i mnie tuli. I mówi "Przepraszam, nie złość się i tak najlepiej mi się z Tobą spędza czas" po czym całuje mnie w policzek i znów tuli. A ja w szoku, zmiękłem powiedziałem ok nie złoszczę się. Jak wróciłem do domu miałem pustkę, Dawno taką nie miałem. Brakowało mi Jej jak cholera... nazajutrz dzwonię do Niej aby się obudziła bo idziemy na rozmowę. Pojechaliśmy i od wtorku już będziemy pracować razem. Nie wiedziałem, że przez to może być większy problem. Godzina 20:00 tego dnia umówiliśmy pod pubem. I Ona szła z tym facetem. Myślałem, że On jakiś super przystojniak a On drobniutki. Speszył się i powiedział, że idzie do znajomych do pubu. Znów gadaliśmy i było super. Ona na to, że jak by mnie znała od dawna. Potem ten koleś do nas się dosiadywał a ja widziałem, że niewinnie próbuję Ją dotknąć. Już mi gula skakała. Ale stwarzałem pozory, że nic nie widzę i, że jestem miły. To wyglądało, że ja Ją odbijam a On potem Ją. Niestety w pewnej chwili Ona poszła do WC a zaraz On za Nią i się spotkali w przejściu. Myśleli, ze nie widzę ale jestem na 99% pewny, że się całowali. Od tej chwili chciałem pójść sobie ale coś mnie jeszcze trzymało. Oni usiedli jakoś tak nerwowo. Ona ze mną rozmawia i nie wiem czemu jakiś fajny komplement powiedziała po czym miała szklane oczy usiadłszy obok mnie powiedziała, że jeszcze nikt do Niej coś takiego nie powiedział. I się zbliżyła do mnie ale ja nic. No co dalej mogę napisać. Wszyscy razem wyszliśmy, Ona miała nadal mu mówić, że ma chłopaka i aby dał sobie spokój. To teraz wygląda tak. Jej chłopak wraca we wtorek myśli o Niej, Ona jak powiedziała coś się stało, że nawet nie ma ochoty z Nim gadać bo ma w głowie tego typka a ja obsesyjnie zacząłem myśleć o Niej. Ba nawet na ulicy wydaje mi się, że Ona idzie co kumpel zauważył jak Go złapałem i mówię "Patrz to Ona" wpadłem w obłęd. W dodatku zostawiła dziś na GG mój cytat, który Jej się bardzo spodobał. Znajomi mówią "To nie Twój cyrk nie Twoje małpy' bo już 5 lat temu podobną akcje przerabiałem a niestety w kwestiach uczuciowych jestem aż zanadto nadwrażliwy i deprecha murowana z piciem na czele. Ja wiem ale świadomość mi mówi co innego. Jej osoba sprawia, że zmienia się mój świat. Wybaczcie, że tyle napisałem pewnie stwierdzicie, że zdrowo kopnięty jestem tongue.gif ale musiałem to wyrzucić. Nie wiem co robić czy Jej powiedzieć, że nie jest mi obojętna a nie Ją moralizować, że ma chłopaka i niech trzyma rękę na pulsie bo staje się tym sposobem przyjacielem. Ktoś miał może podobną sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet!Skoro zajęta to lej na nią.Opcja,że się rozstanie chyba nie wchodzi w gre. Odpuść sobie te baby i bądz przez jakiś czas sam ,może wtedy przestaniesz użalać się nad sobą nabierzesz dystansu i może po tym wszystkim znajdziesz kogoś kogo nie bedziesz sie obawiać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To po chuj sie angażujesz i kombinujesz skoro szans nie ma a ty miękka kluska jestes? Jej schlebia zainteresowanie szukaj wśród innego typu kobiet skro z takim sie nie kleisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głośno śpiewam
a jak ona się zachowuje w stosunku do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo miło, śmiejemy się z takich samych rzeczy, czasem dogadujemy się bez słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głośno śpiewam
zaraz, bo ja nie rozumiem. Ona czuje coś do Ciebie a ma chłopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytaj cały długi wpis w środku tego tematu. Ja nie wiem czy czuje czy nie. Ale zachowuje się tak jak by między Nami było coś więcej niż kumplowanie się. Jak jej nie ma to mi jakoś tak pusto i smutno. Ale widzę, ze się cieszy z przyjazdy chłopaka, też się cieszę, że się cieszy. Ale bardzo się do Niej przywiązałem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głośno śpiewam
Po ostatnim weekendzie przestałem ufać kobietom. Facet, wyjeżdża na parę tygodni a Jego Panna nagle zainteresowała sie innym. I to nie ejst tam jakaś pusta kobieta, kobieta właśnie z zasadami. To jak inny potrafi kobiecie z zasadami zawrócić do głowy to jak tu ufać? Ale też pozory mylą Ty wyjechałeś czy jej chłopak i zainteresowała się Tobą? Widać czegoś w związku jej brakuje, skoro szuka czegoś u drugiego faceta. A wy byliście razem czy tak się tylko spotykaliście? Ile sie znacie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On wyjechał na windsurfing na drugi kontynent. Tak sie spotykaliśmy ale Ona sama mówiła, że ze mną jak z nikim innym spędza super czas. Ale ja ciągle miałem ta barierę, że ma chłopaka i nie mogę nic więcej zrobić. I chyba to był ten błąd, bo tamten drugi (ten raper) mimo, że mu tłumaczyła to On robił swoje a Ona zmiękła. Flirciarz co potrafi każda kobietę zmanipulować :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu ja ciągle muszę grac fair? Czy jakiś facet będzie się przejmował się gdy będzie uwodził moją kobietę bo jestem z Nią? Nie ale ja ciagle się boję przekroczyć bariery lub też doświadczenie mi mówi jak by to się skończyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głośno śpiewam
no widzisz sam sobie odpowiedziałeś, tamten ją bajerował i zmiekła, a Ty przestraszony uciekłeś i nie ma jej już. Nie walczyłeś to nie zdobyłeś. A dziewczyna jak dla mnie uczucia jeszcze ma nieulokowane, bo jeśli sie kogoś kocha to nie flirtuje i kręci z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×