Wpadki podczas pierwszego razu

Zacznę. Przygotowywaliśmy się do tego od jakiegoś czasu, jestem jeszcze bardo młoda, więc wybraliśmy dzień możliwie bezpłodny, mój chłopak miał się we mnie nie spuszczać. Poszło na początku dobrze, prosiłam go, żeby ten najpierwszy raz był możliwie szybki, więc dosłownie po kilku ruchach we mnie skończył na moim brzuszku. Poszłam się umyć, on się umył i położyliśmy się poprzytulać. Ale troche pieszczot i on już gotowy, poprosił o buzie i zaczęłam go pieścić, spytał, czy wezmę do buzi, ale trochę mnie to jeszcze brzydzi, więc zaproponowałam c*pkę no ale był problem kończenia w srodku. Położyłam się na brzuszku i wypięłam pośladki, wszedł we mnie i miałam orgazm. Pierwszy w życiu orgazm od stosunku. Było cudownie. On zaczął dochodzić i spytał, czy może skończyć we mnie, ale poprosiłam, żeby raczej nie. Wtedy spytał, czy może wejść lekko w moja pupę, pomyślałam, czemu nie, jak zaboli poproszę, żebny przestał. Bylam mokra, on był delikatny no i wszedł. Dziwne uczucie, jak by się kupę robiło. Chwila i wytrysnłą we mnie. Wyszedł ze mnie i wtedy to się stało. Nagle zachciało mi się puścić bąka i puściłam... ale to nie był bąk, ja się po prostu zesrałam na żadko. I to tak, że prysnęło na niego. On od razu pobiegł do łazienki i siedział tam z pólgodziny. Zaraz potem ubrał się i wyszedł. Chyba go straciłam. buuuuuuuuuu