Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Filia

Nie wiem, co robić.. Strasznie mi źle...

Polecane posty

Gość Filia

To będzie długie, ale potrzebuje się wygadać i poznać opinie, może jakieś rady. Mam o 6 lat starszego brata(on ma 30), ma żonę i dwójkę cudnych chłopaków, niespełna trzyletniego i czteromiesięcznego. Jego żona, a moja bratowa (niech będzie D.) jest zajebistą babeczką, uwielbiam ją, można powiedzieć nawet, że oprócz tego, że jesteśmy w pewnym stopniu rodziną to też się przyjaźnimy. Z resztą, z bratem jestem tez bardzo blisko, może mi ufać, a ja jemu. Mój mąż będzie ojcem chrzestnym ich młodszego synka, jako pary mamy bardzo dobry kontakt itp. Itd. Problem polega na tym, że dzisiaj zadzwoniła do mnie moja bratowa i powiedziała mi coś, co sprawiło, że zakręciło mi się w głowie natomiast dostała dzisiaj anonima, że mój brat ją zdradza z koleżanka z pracy Fakt mój brat bardzo, bardzo, bardzo dużo pracuje i nigdy nie był święty (lekko zboczony, ale to u nas rodzinne;) ), ale jakoś ciężko mi uwierzyć, że mógł to zrobić. Bratowa zadzwoniła do mnie, żeby zapytać, co ma zrobić, czy w to wierze itp. Itd. ??? Jestem w bardzo trudnej sytuacji w tej chwili, bo nawet jeśli wierzyłabym w to, co miałabym jej powiedzieć, zależy mi na nich obojgu, uwielbiam mojego jedynego brata i moja jedyną bratową, zawsze byli fajnym małżeństwem. Zapytałam bratową, czy ona sama z siebie zauważyła jakieś zmiany w zachowaniu mojego brata, a jej męża (nazwę go S.)? Powiedziała, że nie,. Powiedziałam jej, żeby najpierw porozmawiała z tą anonimowa osoba, która „poinformowała moją bratową o domniemanej zdradzie. Poradziłam jej, żeby poprosiła ją o dowody, żeby na razie nie podejmowała żadnych kroków w stosunku do S., żeby udawała, że nic się nie dzieje, a jeśli będzie pewna prawdy, to niech dopiero wtedy z nim porozmawia... Ale jeśli się okaże, że faktycznie ja zdradza i jak ona zapyta mnie co ma robić? Co ja mam jej powiedzieć? Może porozmawiać z bratem? Ale wtedy będę musiała mu wszystko powiedzieć. Wiem, że on by mi powiedział, ale czy ja chcę to wiedzieć?? Chyba wolałabym nie Nie chcę, żeby się rozstawali Dwie osoby bardzo mi bliskie, dwie, które kocham i uwielbiam i nie wiem, co mam robić :( Ale mi smutno :(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Ci zazdroszcze dobrego kontaktu z bratową :) Ja bym takiego anonima olała i się nawet nie przejmowała Może to tylko ktoś zazdrosny, kto im źle życzy? Porozmawiaj z bratem jeżeli chcesz... nie musisz nic mówić bratowej, a raczej powinnaś go przekonać aby sam się wygadał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj faktycznie nie fajna sytuacja.Hmm.Tak myslalam ,co ja bym zrobila na twoim miejscu.Mysle, ze porozmawialabym z bratem.Tak wprost.O tym anonimie.Jesli jestescie w dobrej komitywie , byc moze powie prawde ,jaka by nie byla.Jesli bedzie prawda anonim, byc moze po takiej rozmowie ,uzmyslowi sobie co moze stracic.Jesli jest bez zadnej winy , tym bardziej utwierdzicie sie w przekonaniu o jego wyjatkowosci :-D. Zycze, by to byl tylko zart niepowaznej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiek napiszecie
rany nie rozumiem tej kobiety, pyta Ciebie o zdanie ? jesli nawet Twój brat ją zdradza to ich sprawy...no sorry ale ona chyba nei chce opowiadać o tym całej rodzinie, co ? czy gdyby Twoj brat miał problemy z erekcją to też by pytała Ciebie i teściów o rady ? na tym polega związek by była jakas intymność a nie wywlekać prywatne sprawy przed wszystkimi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filia
Berenicka, dzieki za wypowiedź, już myslałam, że nikt nie odpisze... :O Problem polega na tym, że nie wiem, co zrobić. Obydwoje są mi bardzo bliscy. Z bratem bym pogadał, ale wtedy musiałabym mu powiedzieć, skąd wiem itp. Itd., a nie chce wydawać bratowej :O Z drugiej strony, chciałabym nie wierzyć w tego anonima, którego dostała D. ,ale sama nie wiem Anonima napisała podobno jakaś kobieta, która pracuje z moim bratem Prosiła mnie o radę, jak przyjaciółkę i ja jako taka chciałabym jej pomóc, a nie bardzo potrafię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiek napiszecie
zresztą użyjcie wyobraźni...jak się poczuje ten facet jeśli cała rodzina go osaczy i zacznie wypytywać..... może ten anonim to list jakieś desperatki której zaloty odrzucił... a wy robicie z tego aferę jak z brazylijskiego serialu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cokolwiek napiszecie
jeśli ich związek ma problemy to tylko ONI mogą go naprawić nie naprawi go ani siostra ani Mama ani Tata.... jesteście dorośli czy tylko udajecie ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filia
cokolwiek napiszecie Mam rozumieć, że jeśli Ty masz jakieś problemy potrzebujesz się wygadać, to nie robisz tego nawet najlepszej przyjaciółce/przyjacielowi??? Nie masz przyjaciół, czy po prostu jesteś taka doskonała i masz wspaniałe życie, że nie miewasz problemów??? Zadzwoniła, żeby się wygadać, proste. Prosiła, żebym nikomu nie mówiła, ona nie chce podejmować pochopnych decyzji. Nie rozumiem, czemu ja oskarżasz o to, że jest dziwna, kobiety się żalą, nawet na brzydka pogodę, takie po prostu jesteśmy. Elene50 oj faktycznie nie fajna sytuacja.Hmm.Tak myslalam ,co ja bym zrobila na twoim miejscu.Mysle, ze porozmawialabym z bratem.Tak wprost.O tym anonimie.Jesli jestescie w dobrej komitywie , byc moze powie prawde ,jaka by nie byla.Jesli bedzie prawda anonim, byc moze po takiej rozmowie ,uzmyslowi sobie co moze stracic.Jesli jest bez zadnej winy , tym bardziej utwierdzicie sie w przekonaniu o jego wyjatkowosci . Zycze, by to byl tylko zart niepowaznej osoby. Cos w tym jest Rozmowa z bratem, to chyba będzie najlepsze rozwiązanie Trochę się boje, że przyzna się do zdrady, ciężko mi będzie to zaakceptować, bo to mój brat. Gdyby to chodziło o znajomych, czy przyjaciół, myślę, że powiedziałabym wprost „Zostaw go!!! A to rodzina, jeszcze taka Ciężko mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filia
cokolwiek napiszecie---> to jest ich sprawa, ale ona nie wie, co ma robić. Czy działać, czy czekac. Najgorsze jest to, że z mojego punktu widzenia cos może być na rzeczy... niestety... :(:(:( Znam swojego brata.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tym bardziej moze porozmawiaj.Prosto jest radzic zostaw.A to poczatek moze byc jeszcze wiekszych klopotow. Wlasnie taka rozmowa moze zapalic czerwone swiatlo stop.Moze sprawy za daleko nie zaszly.Szkoda byloby takiej wspanialej kobiety ,jaka jest bratowa. Ja bym porozmawiala.Decyzje sa twego brata i bratowej.Bo to ich zycie. Generalnie uwazam- nie mieszac sie.Ale czasem moze lepiej zgasic tlacy sie plomien. Tak czy inczej, wspolczuje sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filia
Mam przeczucie, że rzeczywiście cos jest na rzeczy, ponieważ jakis miesiąc temu brat pozyczał ode mnie pieniądze i musiałam zaklinać na świętość, że nikomu o tym nie powiem, nawet swojemu mężowi.... Jak mu je pozyczałam, to powiedziałam tylko, że mam nadzieje, że nie robi i nie zrobinic głupiego... Powiedział, że to dług, o którym nie wie D. i że jak tylko będzie mógł, to mi odda kasę. Teraz sobie myslę, że ta kwota byłaby wystarczająca na wynajęcie hotelu na jedną noc... Przed chwila dostałam sms od bratowej... Kurcze...: "M. nie wiem, co mam zrobić, o niczym innym nie potrafię myśleć. Jeszcze ta osoba napisała mi, że S. spędził z nią noc w hotelu. Ale przeciez żadnych dowodó nie ma. Oszaleje..." Zazraz ja sie popłaczę.:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filia
:( Czemu to akurat moja kochana bratowa musi przechodzic przez cos takiego??? Napisałam jej, żeby mu po prostu pokazała te wiadomości, które dostała anonimowo, niech on sie tłumaczy, jako wieloletnia żona powinna go wyczuc, taka mam nadzieję przynajmniej... Jeszcze jak ten anonim napisał o tym hotelu, to po prostu ręcę mi opadły... miałam podobne skojarzenia... Boję się, że "to" okaże sie prawdą... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos na pewno jest na rzeczy.....nikt ot tak nie robi sobie tego typu zartow.....w szczegolnosci jezeli w danym zwiazku sa dzieci!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filia
Cos może byc, ale ja i tak mam cicha nadzieje, że to tylko czyjś okrutny i wcale nie śmieszny żart... :O:O:O Czekam na sms od bratowej, ale na razie nie pisze, miałam dzisiaj do nich jechac, ale w tej sytuacji chyba lepiej będzie jak sobie daruję... :O:O:O Chociaz chciałabym przy niej być, jesli "TO" okazałoby się prawdą. Sama troche sie sobie dziwię, ale chyba stanęłabym po jej stronie.... Ale mi smutno. :(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przytulam Was obie .Zdrada partnera moze zrujnowac zycie tylu osobom.Jak nie warto cos takiego robic. Dla jednej upojnej czasem chwili, podeptac cale zycie i przyszlosc rodziny? Gra nie warta swieczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Wydaje mi się, że rozmowa z bratem miałaby sens w sytuacji, kiedy tylko Ty wiedziałabyś o fakcie zdrady, a nie żona brata. Bo w chwili obecnej jedyne co możesz jej poradzić to tak jak ktoś juz napisał, żeby najzwyczajniej pokazała mu te wiadomości i zobaczyła jaka będzie reakcja. To nie nastolatki, żeby teraz się bawić w jakieś podchody, sprawdzanie, obszukiwanie. Szkoda na to bratowej nerwów i czasu. Jak będzie wiadomo jak zareaguje to wtedy można będzie myśleć co z tym zrobić dalej i w jaki sposób im pomóc. A na razie jedyne rozsądne wyjście to po prostu, żeby mu powiedziała, że wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filia
Dokładnie. :O Nigdy mnie to tak blisko nie dotyczyło, nie wiem, jak mam się zachowac. Najchętniej to bym wpierd....ła bratu 😡 Na codzień mam czarny nick, ale wstydzę sie go użyć... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filia
bojabojaboja---> Ja jej własnie napisałam w sms-ie, żeby mu po prostu pokazała te wiadomości. Oprócz tego napisałam jej, że jestem po JEJ stronie... Dalej jak sie to potoczy... nie wiem :O Mam przeczucie, że cos jest na rzeczy.I wiem, że jesliby cos sie stało z ich małżeństwem, np. rozwód..., to moja rodzina traktowałaby bratową tak samo, bo wszyscy znamy ja dobrze, wiemy jaka jest osobą... Chociaz jestem z drugiej strony prawie pewna, że ona mu "wybaczy", jesli okaże się "TO" prawdą... Chciałabym, żeby to był żart jakiejs zawistnej baby... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
W życiu niestety różnie się układa. Domyślam się jak ciężkie to wszystko dla Ciebie jest. Ja również mam dobre stosunki z bratową. Niektórych rzeczy, których dowiedziałam się o jej związku z moim bratem wolałabym nie wiedzieć, ale przyjaźnimy się i jakkolwiek bardzo czasem nie chciałabym słuchać o ich relacjach, to przynajmniej wysłuchać czuję się zobowiązana. I generalnie po prostu słucham, nigdy nie doradzam. I zawsze starałam się tego co się miedzy nimi działa nie oceniać na żadnego korzyść bądź niekorzyść. To są ich sprawy, każde ma w takiej sytuacji jakieś swoje racje i powody. Dodam tylko, że zdrada ich w związku też się pojawiła. I z czasem i z tymi wszystkimi zwierzeniami jakos udało mi się zachować stosunki z nimi na takim samym poziomie - z bratem poprawne, z bratową przyjaźń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filia
bojabojaboja Pomogło mi to, co napisąłas, dzieki! Ja z bratem wiele przezyłam, jestesmy ze sobą bardzo żżyci, nawet urodziłam sie tego samego dnia, coon, tylko sześć lat później. Bratowa to dla mnie naprawde bardzo bliska osoba, wiem, że jesli mój brat zdradził, to na pewno nie z winy bratowej, jak to niektórzy faceci tłumaczą... On ją powninen na rękach nosić... Wiem praktycznie wszystko na temat ich zwiążku, dlatego wiem, co mówię... Nie wiem, jak to sie potoczy :O Czekam na sms-a od D. ,ale jakos nie pisze, nie wiem, co mam myslec. Jak dzowniła do mnie, to powiedziała, że nie wiedziała do kogo zadzwonic, jestem jedyną, która poznała tę sprawe, a chyba wolałabym nic nie wiedziec. Doceniam to, że ona mi tak ufa i wogole, ale czasami nieiwedza jest błogosławieństwem. Jeszcze ta kase mu pożyczyłam, gdybym wiedziała, to w zyciu mu nie dała nawet zlotówki...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
No właśnie i tutaj jest ta różnica, bo ja z bratem, mimo, że między nami są tylko 3 lata różnicy, to nigdy w super relacjach nie byłam, on miał swoje życie a ja swoje. Taki z niego samotnik był trochę. A nawet powiem, że to moja bratowa sprawiła, że te relacje się bardziej zaciśniły między nami odkąd zaczęła być z moim bratem. Ale znam ich oboje dosyć dobrze, żeby stwierdzić, że każde z nich ma swoje wady. I w sytuacji, w której doszło do zdrady w ich związku, nie stanęłam po żadnej stronie. Może aż tak wiele nie przeżyłam, ale na pewno przeżyłam dość by móc patrzeć na tego typu problemy po prostu z różnych perspektyw. I żeby twierdzić, że nic nie jest oczywiste a wina najczęściej leży jednak po środku. A co do niewiedzy, to tak jak już wspomniałam, niektórzych rzeczy ciężko jest słuchać i niestety dokładnie wiem co masz na myśli;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filia
Wina leży pośrodku... Pewnie tak, ale znając ich zwiążek, to byłabym, skłonna przypuszczać, że to jednak "wybryk" (nawet nie wiem, jak to nazwać:O ) mojego brata... Ona ma swoje wady, ale ... Z resztą nic nie usprawiedliwia zdrady... :O Kurcze, ona nic nie pisze... Nie wiem, co i jak.. :O Niepweność zabija... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojabojaboja
Być może masz rację, znasz ich oboje dość dobrze. Może i nie usprawiedliwia, ale też i nie wierzę w to, że w szczęśliwym kochającym się w związku w którym wszystko pod każdym względem gra do zdrady dojdzie. To zrozumiałe, że się denerwujesz. Ale teraz to już tylko czekanie Ci zostało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filia
Wczoraj juz nie mogłam pisać... Podejrzenia się potwierdziły..:(:(:(:(:(:( Przed chwilą dostałam sms: Mój mąż własnie podejmuje najcięższą decyzję w swoim życiu, wyprowadzić się , czy zostać...Świat mi się zawalił, jak teraz będę żyła..." Płakać mi się chce i nie mogę w to uwierzyć!!! Po prostu nie potrafię, jak można byc tak podłym, czemu ludzie to robią, czemu ranią swoich najbliższych, przecież dopiero co urodziło im sie dziecko, mają dwóch wspaniałych synów... Jak mogę jej teraz pomóc, jesli on się wyprowadzi? Jak mam zachować sie w stosunku do niego? Nie będę umiała spojrzeć mu w twarz...:(:(:(:( Co za kretyn, zmarnować takie coś, budowane przez lata... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adi_P
przykre ze twój brat dał się uwiesc kobiecie majac u boku taka wspaniałą żone gdzie miał rozum wszystko przekreslil to co budował przez te lata a przedewszystkim zaufanie bliskich. Nic nie mozesz zrobić stało się i trzeba ponosic konsekwencje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filia
Rozmawiałam przed chwilą z bratową. Mój brat ma dzisiejszegio dnia podjąć decyzję, co dalej.... Nie wiem, jaka decyzja byłaby lepsza.... Jak zostanie, to jak to poskładac, jak dalej żyć z osobą, która wyrządziła swojej najbliższej osobie taką krzywdę??? A z drugiej strony, jak żyć bez osoby, którą się tak bardzo kocha, która była wsparciem w każdej sytuacji, która jest całym światem i ojcem wspólnych dzieci??? Ja jednak mam nadzieję, że on postanowi zostać, że bratowa da mu ostatnią szansę, że on zrobi wszystko, żeby naprawić to, co zrobił... Na pewno zajmie to mnóstwo czasu i będą przy tym łzy, kłótnie, cierpienie, ale może warto... :O Sama nie wiem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nielicha sytuacja. Ale na pocieszenie mam wiadomość że w 36i6 smsy nigdy sie nie kończą ;)Wiem malo to śmieszne i współczuję sytuacji naprawdę.. Powiedz jej by spytala tamtej o szczegóły. Kiedy o ktorej w którym hotelu itp moze cos sie nie bedzie zgadzać i plan prysnie? Wtedy powinna dopiero z nim pogadać by miec argumentów wiecej bo faceci zazwyczaj sie bronią mowiac nie moja ręka... Bez argumentów bedzie musiala wierzyc mu na slowo po prostu. Niech sie dowie wszystkiego co sie da i wtedy spokojnie z nim porozmawia. A ty za duzo sie w to nie wtrącaj. Nie prowadź pertraktacji tylko czasem doradz ale nie ingeruj. Inaczej stracisz zaufanie obojgu i nic nie zrobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U przepraszam cash sie nie odświeżyl i nie widziałem ze to juz wiadome. .. Przykre to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filia
Mój bart miał iść dzisiaj na jakies tam urodziny kogoś z pracy. Bratowa rano zapytała się go zapytała wprost, czy spał z S.? Na poczatku zaprzeczał, ale potem sie przyznał, nawet do tego motelu... :O:O:O Powiedział, że kocha bratową, ale co to za miłóść... Bratowa zapytala go, czy się w tamtej zakochał, powiedział, że nie wie.. O:O:O:O Mam żal do siebie, że po części przyczyniłam sie do tego pożyczając mu te pieniądze.. Teraz już w zasadzie wiem na pewno, że one były mu potrzebne na ten pieprzony motel.. :O:O:O Nie potrafię uwierzyć w to, że mógł to zrobić... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidiaaa
nie masz co siebie obwiniac jak nie od ciebie to by od kogoś innego pożyczył by pieniądze, on wtedy nie myslał o rodzinie o żonie o dzieciach, tylko myslał jakby zaspokoic swoje ządze seksualnie z koleżanką z pracy w hotelu. Ale głupia ta kolezanka ktora z nim poszla do łózka nic sie nie dzieje bez przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×