Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smierdzacy klocek

praca u Polakow w UK - kpina

Polecane posty

Gość smierdzacy klocek

Pracowalam w angielskich firmach jako sekretarka (nie jest to ani powod do dumy ale do wstydu tez nie - zarabialam tyle, ze starczalo mi na waciki i inne takie, nie narzekalam i bylo mi fajnie, ogolnie beztroskie zycie). Po ostatnim kryzysie firma w ktorej pracowalam oglosila bankructwo i sila rzeczy musialam sobie poszukac nowej pracy. Szukalam dosyc dlugo, juz dostawalam malej depresji, bo siedzialam przez 3 miechy w domu, wysylalam dziesiatki CV i chodzilam na rozmowy ale nikt nie oddzwanial (i zauwazylam, ze na jedno miejsce glupiej office administrator bylo kilkadziesiat babek). No nic. Wreszcie znalazlam ogloszenie na polskiej stronce dla ludzi w Uk ogloszenie o prace w polskim biurze ksiegowym. Nie mialam dobrej opinii o pracy u Polakow (chociaz nigdy wczesniej nie mialam tej 'przyjemnosci' ale zaryzykowalam). Na rozmowie, cwaniaczek wytlumaczyl mi co bede miala robic,niby wszystko ok, ale jak przyszlam pierwszego dnia do pracy(na okres probny) to sie okazalo ze 'kur** mam chodzic jak maly samochodzik' - czyli oprocz pracy office administrator beda inne obowiazki. Okazalo sie ze tam prace office administrator wykonuje sam szef - czyli gada z klijentami, odpisuje na maile, robi umowy, a ja mam mowic dziendobry i sprzatac kibel, robic kawe, scierac podloge, wynosic smieci, 'przetrzec okno', skoczyc do tesko po muffina, poukladac papierki, posegregowac papierki, skserowac umowe, i jeszcze raz posprzatac - ja nie mowie, ze mam sie za krolewne i nie moglabym wykonywac takiej pracy, ale jakbym takowa chciala to bym sie zatrudnila jako sprzataczka. w angielskim biurze nie bylo mowy o jakims sprzataniu, uslugiwaniu, lub pomiataniu pracownikiem, a juz przeklenstwa ze strony szefa to w ogole od razu sprawa w sadzie. Polacy te swoje zasciankowe przyzwyczajenia przywoza ze soba z tych swoich smierdzacych miasteczek i mysla ze takie rzeczy przejda w Anglii. Na wszystkim chca zaoszczedzic, nawet na papierze w kiblu i wodzie mineralnej, nie mowiac juz o zatrudnieniu sprzataczki. Poszlam do tej pracy 2 dni, myslac ze cos sie zmieni, ale nic z tego :D Dodam, ze pracujacy tam Polacy byli tacy sami jak szef- bezczelni, niewychowani, nieprzyjazni, z wykrzywionym ryjem i pretensjami do losu. Od dzis nie przyznaje sie skad pochodze i chyba juz wole siedziec na tylku w domu, lub isc sprzatac- w angielskiej firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaanianaia
Ale hrabiny ktore pracuja za biurkiem najczesciej za pracowite nie sa:(robia mninmu,kawka+ploteczki ot caly dzionek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniaanianaia
to idz hrabino do faktory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llpp
a kto normalny pracuje u Polaka za granica? Przeciez Polak-pracodawca za granica to murowane wykorzystywanie, chamstwo i prostactwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeemini
o ja, no to faktycznie dupa u tych Polakow :( Kurcze, szkoda ze jescze do lozka w ramach office administrator nie musisz z szefem chodzic. Ja tez nie moglabym pracowac z polakami za granica - nie wiem, jakos mnie denerwuja :) (nie mieszkam na Wyspach ) Czesto, jak cos powiem, ze nie podoba mi sie to czy tamto przy polakach, bo w tym kraju sa np. lepsze rozwiazania, to zaczyna sie, ze ja sie polskosci wyrzekam, ze juz mi wode z mozgu zrobili... i takie tam. Masz racje, niektorzy nie potrafia zmieniec tego, co przywiezli ze soba i wprowadzaja takie buraczane metody w obcym kraju, a jak sie im uwage zwroci, to juz Polskosci sie wyrzekasz :) To jest jak z lunchem - nie wezmiesz kanapki z kielbasa do pracy, tylko zamowisz sobie cos na miescie - to juz wielka pani :) :) hohohoho odbilo jej, kielbasa jej smierdzi :) A SMIERDZI MI i to wcale nie dlatego ze polska, tylko dlatego ze kielbasy nie lubie i jesc nie bede :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeemini
o wlasnie post powyzej - aniaaniania - hrabino (!!!) - wez sie puknij w leb HRABINO !!! Ze dziewczyna chce pracowac jak na czlowieka przystalo, ma swoje zdanie, wie czego chce - to juz hrabina :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzacy klocek
doklanie opisalas to z tymi kanapkami!!! 'na miescie to oni nie beda jesc syfu bo nie wiadomo co oni tam wkladaja do tego gowna' - a jak sami przynosza chlep z szynka i margaryna z tesco to juz jest zdrowe. za picie kawy ze starbucksa tez zostalam okrzyknieta angielska damulka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierdzacy klocek
ups - ale ten 'chlep' to mi nie poszedl ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna maria...
Ja bylam raz na rozmowie o prace w polskiej gazecie na wyspie. I prace dostalam, ale nie wzielam. Zanim zostalam zaproszona na rozmowe powiedzialam jakie mam min finansowe, bo sie o to pytali. Zaprosili mnie na rozmowe, kilka dni pozniej telefon, ze chca, zebym zaczela wtedy i wtedy. No i tylko dlatego, ze zapytalam o kase (tak w razie czego) dowiedzialam sie, ze zamierzali mi zaplacic jakies 5k rocznie mniej. Nawet sami nic nie wspomnieli. Nie mowie, jak biuro wygladalo ani w jakim miejscu bylo. Tragedia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna maria...
do smierdzacy klocek - uwazaj, zaraz za chlep Ci sie dostanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie znam angielskiego
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×