Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ula87

Związek bez zakochania ma przyszłość?

Polecane posty

Jestem z facetem 6 lat starszym ode mnie. Ja mam 23 lata on 29 i jest to facet idealny: przystojny, inteligentny, wrażliwy, z poczuciem humoru, ciepły czuły. Wydaje mi się, że to musi być coś więcej niż lubienie, bo przecież podoba mi się! Widzę jego wady i zalety (patrząc na wygląd bo do charakteru nie mogę się przyczepić)i tłumacze sobie, że jest ok. Seks... cóż stwierdzenie "jakoś idzie" to chyba najlepsze słowa - szału nie ma. To mój pierwszy chłopak, a ja nigdy nie byłam zakochana. Ale On przecież mi się podoba! Takie słodkie wpatrzone we mnie brązowe węgielki. Ale sam nie wiem. Jak ze mną zerwał był płacz, teraz łapie się na tym żeby zerwać - "bo nie byłam i nie jestem zakochana", a potem myślę, że przecież lubię z nim przebywać i tak to wygląda. Co to jest? Ma ktoś jakiś pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli lubienie ci wystarcza do związku,to ok,ale najwyraźniej nie...no i to,że był pierwszy wcale nie oznacza,że ma byc ostatni. Może to przywiązanie,wygoda lub jego miłość do ciebie. Bez miłosci i udanego seksu oprócz tego o czym pisałaś, nie widzę 100% związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalony kapelusznik
Nie ma miedzy wami chemii... tzn. on moze do ciebie czuje jakas chemie, ale ty do niego nie... nie wiem, czy ten zwiazek ma przyszlosc, wydaje mi sie ze jak kogos nowego poznasz i ci sie spodoba to zerwiesz z tym facetem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilly Evangelin Ewellin
popieram nie ma chemii... także wiesz... nic z tego nie będzie ale jak mogłaś się męczyć 6 lat z kimś kogo nie kochasz?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie nie wiem... Chciałabym się zakochać ale ja się chyba do tego nie nadaje, może to jakaś "trauma z dzieciństwa." Lubie go trochę bardziej i lubię z nim być. To jest jakaś forma czegoś, przynajmniej tak myślę. Dziękuje za radę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nie jestem z nim 6 lat, on jest starszy ode mnie o 6 a razem jesteśmy z przerwami jakieś pół roku. W sumie to też ciekawe jak mi powiedział to nie mogłam uwierzyć bo potrafi wyglądać na 25-latka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała m
bez miłości związek nie ma sensu, bo bez miłości trudno pokonywać codzienne trudności i nie ma udanego seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilly Evangelin Ewellin
ups! czytałam metodą szybkiego czytania:D ja bym się nie męczyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sie zakochasz to poznasz na sto procent ze to zakochanie. Milosc ciężej rozpoznać. Ale milosc bez początkowego etapu zakochania? Nudne nierealne z rozsądku wydarzenie życiowe ktore i tak pierdolnie... Tak mysle. Moze sie mylę? Moze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie jest w tym co piszecie dużo racji, ale ja znam siebie, ja po prostu się nie zakochuje tak po prostu.:) Może się co do siebie mylę i taka dalej, ale nigdy nikogo nie kochałam, więc nie jestem pewna czy wogóle potrafię. Jako 23-latak powinnam mieć już przecież mieć wiele okazji.:P Więc co robię? Takimi małymi kroczkami sobie idę przez życie, a tu znalazłam parę miłych i ciepłych ramion, w które mogę się przytulić. To jest dla mnie już coś. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalony kapelusznik
krab ma racje - zeby miec z kims udany zwiazek trzeba sie zakochac... inaczej nawet jesli bedziesz kogos mocno kochac, to nie bedzie to taka milosc miedzy kobieta a mezczyzna, ale raczej przyjazn, albo cos w tym stylu... Np mam dalekiego kuzyna, z ktorym jestem bardzo zzyta i go kocham bardzo bardzo, ale nie wyobrazam sobie z nim zwiazku, nie moglabym sie w nim zakochac. nie wiem czy to dobry przyklad, ale mam nadzieje ze rozumiecie o co mi chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakochanie to chemia. Milosc to cos poważniejszego. Ja swoją pozno znalazlem. Czemu każda kobieta mysli ze po zakochaniu musi byc milosc? Albo ze każda kobieta musi kochac gdy jest młoda? A moze jak zycie tak sie układa mozna znalezc kogos kogo sie pokocha dopiero pozniej, niektórzy na starość nawet dopiero poznają prawdziwą milosc. Czemu twierdzisz ze nie umiesz. Moze to nie twoj czas. Wiec przestan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co mam przestać? Nauki bycia z kimś? Mam przerwać coś co czyni mnie trochę szczęśliwszą? Może i będzie ta chwila, że trzeba będzie się rozstać, ale mam zamiar przeżyć jeszcze tyle miłych chwil ile potrafię. A z wiekiem cóż Smutna by była taka sytuacja jakby stuknęła mi 50 i zaczęłabym się zakochiwać w 20-letnich chłopcach. Ja wiem, że to karykatura ale biologia to tylko biologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez nie wiem
a ja czuje taka chemię do jednego kumpla od 7 lat,że kiedys chyba sama na niego naskocze...:-o taka mega chemia tez chyba nie jest dobra?juz sama nie wiem...on mnie pociaga najbardziej ze wszystkich facetow ktorzy przewinęli sie w moim zyciu:-o nie wiem jak sobie poradzic?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×