Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

marystuart

wrrr Jak wytrzymać z dwulatkiem? :)

Polecane posty

wczoraj zrobilismy ulubione nalesniki, do nich bita smietana, wszystko spoko, jeszcze syrop malinowy - nalewam na smietanke syropek - ryk i płacz, bo nie tak - i juz nie bedzie jeść. awantura na calego i rozpacz, bo syrop nie tak sie polał. w sklepie - kupilismy dinozaura - wracamy zadowoleni - po czym maly w tył zwrot - chce wracac do sklepu odlozyc dinozaura na pólke - mówie mu, ze to juz jego dinozaur - nie, bo trzeba odlozyc - znowu płacz i czarna rozpacz, cudem udalo mi sie go wykiwac, schowalam dinozaura do torby i dalam cos innego do niesienia. jak sie zaprze to nie ma zmiłuj. Tylko spryt i podstęp i świeta cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robakirakitaki
a nie uważasz ze to jest kwestia wychowania?? jak by moje dziecko sie tak zachowywało to bym je chyba wysmiała!! nie-to nie. Nie podoba ci sie dinozaur to nie dostaniesz nic!! az zacznie docenia!! co to ma byc terroryzowanie matki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyśmiać dziecko? świetna metoda wychowawcza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma córke ,ktora 5 lutego skonczyla 2 latka i od jakiegos tygodnia jej nie poznaje.zawsze grzeczna i usłuchana teraz np na spacerze stanie i nie chce isc.Prosze ja i prosze az w koncu musze wziac za reke i ciągnąć za soba.Tak samo w sklepie-weźmie cos z polki a jak mowie zeby to odlozyla to w ryk. Bunt dwulatka jest do przezycia.Ja przez to przechodzilam juz dwa razy i z doswiadczenia wiem ze pozniej bedzie ok :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robakirakitaki
Wysmianie było w cudzysłowowy. ale nie mozna ulegac bo ci dzieciak na głowe wejdzie!! jak ogladałam czasami nianie i widziałam te matki pierdoły co sie daja lac swojemu dziecku to mnie krew zalewa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunty beda sie powtarzac
2 lata 3-4 7 11-13 15-... az mozg stwardnieje :) najlepiej (jesli tlumaczenie nie skutkuje) pokazywac dziecku konsekwencje dokonywanych przez niego wyborow nie chcesz odlozyc slodyczy na polke -> nie mam na to pieniedzy -> dochodzicie do kasy -> sklepowa rekwiruje slodycz nie chcesz isc ze mna -> zgubisz sie sam/a a ja sie spiesze -> odejsc kawalek i na chwile sie schowac -> i nie podlatywac, a wymusic, by dziecko samo podeszlo a co do cierpliwosci... swieta racyja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robakirakitaki
bunty beda sie powtarzac ma rację świętą!! nie ulegać a tłumaczyć!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxicosi babyyy
do robakirakitaki...masz dziecko kobieto??? mam nadzieje ze nie bo bredzisz jak potłuczona!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maxicosi babyyy
"nie-to nie. Nie podoba ci sie dinozaur to nie dostaniesz nic!! " to według ciebie ejst tłumaczenie?????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunty beda sie powtarzac
dziekuje :) dodam tylko, ze to wszystko - z najmniejszym uszczerbkiem dla dziecka, poplakac to "dziecieca rzecz", ale szarpania za reke, wrzaskow i karzacych klapsow lepiej postarac sie unikac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunty beda sie powtarzac
"nie-to nie. Nie podoba ci sie dinozaur to nie dostaniesz nic!! " dziecko musi miec wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robakirakitaki
Nie wiesz co to są cudzysłowy?? szkoda. tak ma dziecko 6 miesięcy i 3 latka i ja tak robię i nie mam żadnych problemów z dzieckiem, bo wie ze jak bedzie wybrzydać marudzić robiś histerie w sklepie to nic nie dostanie. zawsze jak idziemy do sklepu to mamy układ jedna zabawka albo słodycz a jak mówię ze nie mam pieniędzy to tez rozumie!! Bo trzeba z dzieckiem rozmawiać, a nie ulegać mu na każde zachcianki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dinozaur bardzo sie podoba, teraz jak jest w domu to maly chetnie sie nim bawi, ale chodzilo o to, ze on chcial go grzecznie odlozyc na miejsce :) troche to byla paradoksalna sytuacja - bo o n myslal, ze pobawil sie i nalezy odlozyc z powrotem małego nie wysmiewam i nie mam zamiaru, zato ucze sie sprytu i cierpliwosci, bo inna sprawa, ze wszystko chce zrobic sam - i też broń Boze mu pomoc :) zaraz płacz i awantura. Jak zdejme czapke, to zaraz ją założy z powrotem i zdejmie sam i wowczas zadowolony i przykladow multum. pocieszny jest, ale upierdliwy baaardzo. czasem sama siebie podziwiam, ze jeszcze nie wybuchłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie wiem co to są cudzysłowy :D wiem natomiast co to jest cudzysłów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robakirakitaki , wysil sie przez chwilę i wyobraz sobie ze nie wszyscy stosuja tak beznadziejne jak twoje metody wychowawcze tylko nie wiem czy to pojmniesz bo do tego trzeba szerszych horyzontów niz tylko "nie bo nie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a swoja droga to taka agresja jak twoja w tym co piszesz jest zastanawiajaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, tez zwrocilam uwagę na poetycki termin "cudzyslowy" nie chce zawsze stawiac na swoim, bo chce, zeby maly mial swiadomosc, ze jego wola tez sie liczy, wydaje mi sie, ze nie jest dobre takie 1005 zdominowanie dziecka - wyśmianie, "nie to nie". próbuje sie dogadać, no i rozpracowac mechanizm jego myślenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takirobakija
jak wiesz co to jest cudzysłów to juz połowa sukcesu. jak nie wiesz to po co się odzywasz co ty miodek jesteś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki, lingwistyczna kwestia zamknięta :) mnie pocieszy, ze inne dwulatki tez są podobne :) bo na przyklad żlobkowe mamy są kamienne i niedostepne, wygląda na to, ze u nich wszystko jest perfekt i jak w zegarku. juz nawet nie próbuje je zagadywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunty beda sie powtarzac
"on chcial go grzecznie odlozyc na miejsce" rozbawilas mnie :D:D:D spryt tez jest niezbedny, pamietam omijanie atrakcyjnych wystaw, kiedy trzeba bylo szybko cos w miescie zalatwic... 2-latek juz jest sprytny, bo zaraz mialam wyciagnieta reke w interesujacym go kierunku i powtarzajace sie "tam! nie-tu-tam!" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takirobakija
Faktycznie pocieszające. Inne dzieci się biją, przeklinają wiec luz moje nie jest inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 2,5 letnia córeczkę i problem mam wtedy tylko gdy przychodzi do nas ktoś z dzieckiem od niej młodszym lub "nie daj boże" z niemowlakiem!!!córka robi sie tak nieznośna, że nie wiem co robić wtedy, płacze, marudzi, rozwała wszystko, rozlewa co tylko może!!!jak temu zapobiec może ktoś wie???staram sie nie nic z tego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takirobakija
mimi2608 a moze twoja córka jest po prostu zazdrosna?? pewnie wzyscy się rozczulają nad niemowlakiem a o niej zapominaja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takirobakija .................tak na 100% zazdrosna, tylko ja jej tłumaczę i nawet nie podchodze do tego dziecka, że nie czuła sie odepchnięta!!!ale ona nie jest w centrum uwagi i wedy sie zaczyna marudzenie i płacz!!!tyklo nie wiem jak juz jej tłumaczyć i jak uspokoić!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bunty beda sie powtarzac, hehe, no moze smiesznie sie napisalo, ale on juz tak ma, wszystko musi odlozyc na miejsce, w zlobku podobnie, odklada zabawki, wyronuje krzeselka - widzialam kiedys jak maluchy po obiadki powybiegaly tlumnie z sali, a moj ustawial krzeselka :D a żebys wiedziala, ze to pocieszające, ze inni tez nie mają lekko :) co wcale nie znaczy, ze maly bedzie mogl hulaj dusza szalec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takirobakija
No wiesz sprawdzonego sposobu pewnie nie ma. Rozmawiać, tłumaczyć. weż ją za rączkę powiedz "zobacz jaki dzidziuś Ty też byłaś taka malutka, też się wszyscy tobą zajmowali, moze pokaż dzidziusiowi twoją lalkę"tego typu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj moj bratanek to tez wojujacy 2latek. Marudzenie i sceny to standard. I to nie kwestia wychowania, bo jego "akcje" zaczely sie jakies 3 tyg temu. Czasem bratowa go podrzuca na godzinke, zawsze chetnie sie nim zajmowalam, ale teraz to jakis horror. Na obiad kopytka-zasze uwielbial kopytka, wiec, ze jestem na zwolnieniu, bo zlamalam noge, mam czas, wstaje wczesnie rano, robie kopytka. Maly przychodzi, dostaje kopytka na talerzu i....talerz laduje na podlodze. Kopytka sa "obrzydliwe". Wszystko jest glupie, nawet babcie ostatnio wyrzucil ze swojego pokoju. Czasem smieje sie, ze maly ma PMS, bo ja wtedy tez mam takie humory....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijk
"Maly przychodzi, dostaje kopytka na talerzu i....talerz laduje na podlodze. Kopytka sa "obrzydliwe". Wszystko jest glupie, nawet babcie ostatnio wyrzucil ze swojego pokoju." o to juz nie kryzys rozwojowy czy bunt dwulatka tylko brak dobrego wychowania i pozwalania dzieciakowi na wszystko tlumaczac zle zachowanie takim wiekiem. Bunt buntem, ael dziecko powinno wiedziec jakie sa standardy wspolzycia spolecznego i ze pewne zachowania se niedopuszczalne, i niech nikt mi nie mowi, ze dziecko jest jeszcze za male, zeby o tym wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×