Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak z ciekawości

Dorosły syn się ciągle ze mną kłóci

Polecane posty

ja tu czuje ze wina lezy po obu stronach. czy syn nie czuje sie przypadkiem zostawiony sam sobie? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ktttttttttt
"skąd ja to znam----że jak ja niby miałam źle go traktowac? Na pewno nie biłam , nie znęcałam się, nie głodziłam jak był mały, Bardzo proszę jeszcze raz aby nie wyszukiwac winy we mnie bo ja juz sobie to nie raz przemyślałam" uwazasz ze to wszystko? ze wystarczy nie byc zlym rodzicem i juz bedzie dobrze? wypisujesz to czego mu nie zrobilas, a co zrobilas? byla rozmowa? uczucia? milosc? mial poczucie bezpieczenstwa? nie byl swiadkiem klotni? mieliscie z mezem zawsze jednakowe zdanie? kary byly sluszne i uzasadnione? byly wprowadzane zasady przestrzegane przez WSZYSTKICH domownikow?a moze coreczka byla zawsze najwazniejsza i zawsze naj? po twoich wypowiedziach juz widac jaki masz stosunek - coreczka cacy, a synek be... nie wiem czy wiesz ale dzieci wyczuwaja to podswiadomie :] jak sie poplakał to co w takich sytuacjach robilas? - pytalas sie go DLACZEGO płacze? wspieralas? czy kazalas przestac sie mazac i tym samym dawalas przekaz ze plakac nie wolno czyli wyrazac emocji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatek przeciez to nie dzieck
tylko podobno dorosly czlowiek...to co? mamusia i tatus maja go we wszystkim wyręczać? Obowiazkiem rodziców jest przygotowac dziecko do samodzielnego życia a nie siedzeniu na ich garnuszku... albo nauka albo praca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
iwonaaaaaaaa---po koleżeńsku tez z nim sie nie da, uwierz próbowałam, sama jestem jesscze młoda, młodo sie czuję i ogólnie potrafie sie dogadac z młodzieżą(nie była to żadna młodociana wpadka, zeby uprzedzić kolejne olśniewające pytania) skad ja to znam____ tak z ciekawości, mam nadzieję, że mówisz prawdę (odnośnie tego, że dobrze traktowałaś go), bo moja "matka" też twierdzi, że jest "super-mamusią", w rzeczywistości była i jest potworem;/... Nie jestem zadnym potworem, jestem lubiana i szanowaną osobą, z córką mam świetny kontakt, z mężem nigdy się nie kłócimy nie wiem jeszcze co mogę ci napisac, zadaj bardziej konkretne pytanie, jak chcesz coś wiedzieć wiecej, campari34 ---nasz "orzeł" to nie dosć że nie zarobi to ciagle ode mnie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwiatek przeciez to nie dzieck - dosorsly czlowiek potzrebuje tez troche uwagi i serca jakbys nie zauwazyl/a. inaczej tworzysz ludzi wykluczonych, ktorzy moga ci kiedys wybuchnac w twarz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad ja to znam____
a moze coreczka byla zawsze najwazniejsza i zawsze naj? po twoich wypowiedziach juz widac jaki masz stosunek - coreczka cacy, a synek be... nie wiem czy wiesz ale dzieci wyczuwaja to podswiadomie :] jak sie poplakał to co w takich sytuacjach robilas? - pytalas sie go DLACZEGO płacze? wspieralas? czy kazalas przestac sie mazac i tym samym dawalas przekaz ze plakac nie wolno czyli wyrazac emocji?? Widzisz... to co opisałaś podchodzi pod przemoc psychiczną, ale niestety dla większości ludzi znęcanie się nad dzieckiem może przejawiać się tylko w biciu. Sporo ludzi pewnie nie zdaje sobie sprawy, co jest przemocą, a co nie;/-to tak na marginesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my też mamy córkę ma 15 lat i widzę że ma całkiem inne myślenie ona też go pyta dlaczego ty nie chcesz mieć swoich pieniędzy? on wyzywa ja wtedy widzę że ona już się nie może doczekać aż sama na swoje wydatki będzie sobie zarabiała a syn ręce opadają on chyba ciągle myśli że to my pękniemy i damy mu spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Falencija
Mój ma 20 lat, jest uparty i też uważa, że wszystko mu się należy. poszedł na studia, mieszka sam bardzo daleko od domu, ale jak przyjeżdża to też sie kłóci ze mną. Studiuje zaocznie, pracy niby szuka, ale jeszcze nie znalazl. Kase ma od nas. Uważa się za doroslego i nawet zly jak za czesto dzwonie do niego. Mial dobrze zawsze, jest jedynakiem i uważa, że wszystko mu się należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad ja to znam____
Nie jestem zadnym potworem, jestem lubiana i szanowaną osobą, Po pierwsze- nie sugeruje w 100%, że jesteś potworem:p (napisałam to o mojej "matce"):p, Po drugie- nie ma najmniejszego znaczenia jak cię ludzie postrzegają!!! Weź mnie nie rozśmieszaj;/ Jak moja "matka" też uchodzi za dobrą :o Więc mnie nie interesuje to, jak cię sąsiedzi postrzegają;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ktttttttttt
wy tak nie chwalcie dnia przed zachodem slonca... wasze corki maja dopiero po 15 czy 16 lat :P porozmawiajcie z nimi i zwyczajnie po ludzku zapytajcie dlaczego nie chce isc do pracy!!!! on moze miec naprawde powazne problemy. mialam kolezanke w podobnej sytuacji, co sie potem okazalo przez przesladowanie ja w gimnazjum i szkole sredniej, zwyczajnie sie bala wyjsc z domu. ciela sie i pila az wkoncu wyladowala w psychiatryku. on naprawde moze miec problem ze soba i cos moze nie grac na rzeczy. pozatym najpierw sie dziecku pcha pod nos wszystko co chce.. a tu nagle bach 18 skonczona i marsz do roboty, wiecie co on czuje? czuje sie oszukany i odrzucony i zagubiony! mial co chcial a tu nagle koniec.. i on naprawde moze nie rozumiec dlaczego, buntuje sie bo nie byl przyzwyczajany i uswiadamiany od dziecka. jedyne co mozecie zrobic, to go zwyczajnie wyrzucic z domu. jak sie nie uczy to dowidzenia - nie macie obowiazku go utrzymywac. i nie straszyc, a wyrzucic... bo do "Straszenia" i niekonsekwencji z waszej strony to on zapewne juz przywykl. powiedziec ze ma sie wynosic, a jak tego nie zrobi to wywalic chodzby z pomoca policji - poskutkuje napewno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy w życiu syna z domu nie wyrzuciłabym nikt też tak z dnia na dzień nie kazał do pracy iść już go 2 lata zachęcamy mówimy jak to fajnie mieć swój pieniądz mąż mówi mu zarobisz sobie zakupisz laptopa ja ci założę w twoim pokoju internet jak ci braknie kasy do wszystkiego ci dołożymy tylko idz zobacz jak to jest fajnie sobie zarobić na własne wydatki ani grosza z jego kasy nie wzielibyśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
ehhh....widze ze można was tu wszystkich wypowiadających się podzielic na dwie grupy jedni co po mnie jadą że syn jest taki nie inny dlatego ze byłam niedobra matką, źle wychowywałam, popełniałam błędy wychowawcze, nie rozmawiałam nie przytulałam i teraz mam co sobie zasłużyłam druga grupa to ci którzy też po mnie jada ale z ta różnica że to dlatego że byłam za dobra, że wyręczałam , wszystko za niego robiłam, dawałam za dużo kasy, za drogie rzeczy kupowałam itp Ja tu się nie chce niczego wypierać, jesli któras z wyżej wymienionych sytuacji naprawdę miała miejsce to mam cywilną odwage się do tego przyznac ale błagamnie sprowadzajcie dyskusji do tego poziomu żebym musiała udowadniac że nie jestem wielbłądem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ktttttttttt
no i masz efekty swojej strategii.. jak ci ktos podaje sprawdzona recepte, a ty sie tylko tlumaczysz. to po co piszesz w ogole na forum? idz.. dalej go NAMAWIAJ i czekaj sobie kolejne 2 lata albo i 4 :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrzucenie z domu
w sytuacji gdy dziecko jest pelnoletnie a nie chce ani uczyc sie ani pracowac to bardzo dobre wyjscie! i to dla niego samego, w perspektywnie jego dalszego zycia ! uleganei jego presji, żadaniom tylko poglebi problem i takie osoba stanie sie nieprzystosowana do zycia w spoleczenstwie! jesli ktos kocha swoje dziecko i zalezy mu na jego przyszlosci to nie bedzie go chronił i robil wszystko za niego tylko zrobi wszystko by dziekco stalo sie wreszcie odpowiedzialne - nawet poprzez wyrzucenie z domu gdy juz nic innego nie skutkuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnio w tv
widzialam kilka reportazy gdzie dorosly 30 czy 40-letni synalek caly czas żeruje na emeryturze matki, sam nie pracując a mamusia dalej go utrzymuje bo jakze to wyganaic ukochanego synusia z domku? w innym z kolei taki dorosly synus nie dosac, ze rowniez zyl z renty matki to w dodatku sie nad nia znecal? a ona co? nie zdlaszala tego faktu na policje bo jakze to donosic na ukochanego synusia? :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ktttttttttt
moja droga, zle widzisz ten podzial... to sie jedno z drugim nie wyklucza i wszyscy mowia mniej wiecej to samo dawac jak najwiecej, ale MILOSCI,zrozumienia, wsparcia, uwagi, troski. a nie rozpieszczac materialnie i spelniac kazde zachcianki i kaprysy :o no chyba ze ty nie widzisz roznicy i dla ciebie milosc oznacza dawanie prezentow :o pozatym to czego sie spodziewalas, to oczywista oczywistosc kto ksztaltuje charakter mlodego czlowieka.. a twoim zdaniem niby co? jak nie ty, jak nie geny.. no to co??? tyle ze nikt swiety tutaj nie jest. kazdy popelnia bledy.. a twoj syn jest w wieku w ktorym bada granice, sprawdza na ile moze sobie pozwolic, od ciebie zalezy jak to wykorzystasz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojej znajomej syn tak ma. To straszne, co ona opowiada. Facet ma już ok. 23 lat, jest po wojsku, bo dwa razy rzucał studia i nigdy do żadnej roboty się nie pokwapił, czasem coś tam ojcu w firmie pomoże. Siedzi na ich garnuszku, cały dzień gra na komputerze, a kiedy były śnieżyce, moja znajoma sama odśnieżała, choć to ciężka praca, bo dupkowi się czterech liter ruszyć nie chciało. Trawy nie skosi, nic nie zrobi, nic. Taki pożyje. Ale w ich przypadku, to widzę, że on to po tatusiu ma - taki brak szacunku do matki, która nie dość, że pracuje, gotuje, pierze, to jeszcze musi wykonywać ciężkie prace fizyczne, bo ani mężuś, ani synuś się nie pokwapią. A jak przychodzi dzień kobiet, to powiedzą jej bezczelnie, że oni tego święta nie obchodzą:( Bardzo mi przykro zawsze, kiedy słucham jej opowieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnio w tv
sorry za literówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad ja to znam____
nie pomyslalas o tym, że on może nie wierzyc w siebie do tego stopnia, ze jest taki pasywny??? a jaka jest Twoja odpowiedz na to?? Może ma niezwykle niską samoocenę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co myślicie o taki czymś że żywić go będziemy ale nie damy grosza na swoje wydatki typu ciuchy i takie tam przecież nie wywalę go z domu na ulicę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i tak bedziecie go
utrzymywac aż do smierci bo jesli wy nie bedziecie stanowczy to on sam raczej nie pokwapi sie by zrobic cos pozytecznego ze swoim zyciem, by WYDOROŚLEĆ!!!! w koncu wie, ze w razie czego i tak wszystko zalatwicie za niego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość campari a wlasnie cos
takiego byłoby najlepszym rozwiazaniem dla was i dla niego, to by go moze nauczylo wreszcie odpowiedzialnosci za siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ktttttttttt
ok, to ja powiem teraz cos o sobie. mialam okres w zyciu. w klasie maturalnej gdzie bylam podobna.. olalam szkole, prawie mnie z niej wyrzucili.. pyskata tez bylam. do szkoly zwyczajnie mi sie chodzic tez nie chcialo.. praca w tym wieku nie miescila mi sie w glowie.. moja mamusia tez chodzila, prosila, grozila, mialam ja w poważaniu. poszla do psychologa - wiecie co jej poradził? albo sie uczy, albo idzie do pracy albo wynocha.. moja matka tak zrobila. byla klotnia i awantura ja wyszlam z domu.... i potem nie moglam do niego wejsc! nie wpuscila mnie! spalam 3 dni u kolezanki.. bez ubran, swoich rzeczy.. nie mialam nic. wrocilam z podkulonym ogonem i wrocilam do szkoly. nienawidzilam swojej matki.. dopuki nie zdalam zajebiscie matury, nie dostalam sie na wymarzone studia.. zmobilizowalam sie do pojscia do pracy.. a rodzice widzac to sponsorowali mi kursy jezykowe. kocham moja matke za to co zrobila, bo dzieki niej i temu szokowi termicznemu jestem kim jestem... zdobywam wyksztalcenie a i do tego cv mam bogate jak na moj wiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyrzucenie dorosłego
dziecka z domu, ktore ma wszystko gdzieś nie jest objawem znieczulicy, braku milosci ze strony rodziców a wprost przeciwnie! Glaskanie po glowce nic raczej nie da tylko utwierdzi takie dziecko w przekonaniu, ze w ostatecznym rozrachunku i tak postawi na swoim, reodzice za neigo wszystko zrobią, wyreczą itp. takie zachowanie to robienie z dziecka życiowej kaleki! Odpowiedzialny rodzic, ktoremu zalezy na dobru dziecka powinien byc stanowczy, umiec postawic granice i nie dac wejsc sobie na głowę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"albo sie uczy, albo idzie do pracy albo wynocha" ano to jest wlasciwe podejscie. tu faktycznei nie mozna pobłażać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Glaskanie po glowce nic raczej nie da tylko utwierdzi takie dziecko w przekonaniu, ze w ostatecznym rozrachunku i tak postawi na swoim, reodzice za neigo wszystko zrobią, wyreczą " zgadzam sie. nie mozna dac sie sterroryzowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja tak własnie ciągnę to już teraz trzeci rok ale skubaniec pojechał do babci w zeszłym roku na wakacje i ta go obkupiła buty firmowe,spodnie ciuchy to co sobie przywiózł od niej to juz poniszczył ,wychodził taraz ma ostatnie buty w krytycznym stanie akurat mama przyjechała do nas na kilka mc. i już wrzeszczy żeby mu nowe buty zakupić bo on nie ma w czym chodzić pokłóciłam się z nią nie popuszczę on powiedział że boso chodził będzie najwyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a kttttttt
otóż to! chyba kazdy psycholog zasugeruje takie rozwiązanie bo tylko to moze przyniesc dobre efekty! Ale niestety wielu rodzicom sie to w glowach nie miesci i wolą utrzymywac czest nawet całe zycie "dorosłe" dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ktttttttttt
czasu juz nie cofniecie, nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem. jedyne co mozecie zrobic w tej sytuacji. to powiedziec mu JEDEN JEDYNY RAZ: albo szkola i wyniki, albo praca i placenie rachunkow, albo dowidzenia panu. A potem to zróbcie!!! Idzcie do psychologa, powie wam to samo.. synek jest tak rozpieszczony ze nie ma szans na cudowne wybicie sie i odkucie i jeszcze wroci skamlacy i z podkulonym ogonem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i już wrzeszczy żeby mu nowe buty zakupić bo on nie ma w czym chodzić pokłóciłam się z nią nie popuszczę on powiedział że boso chodził będzie najwyżej " i dobrze. kup mu dopiero jak mu rura zmieknie i o to poprosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×