Rzuciłyście kiedyą faceta?

Ja tydzień temu. Boli, bo tęsknię. Zachowałam się trochę podle. Z drugiej strony wiedziałam, że w końcu nastąpi (po co przeciągać?), a także (wiem, że to głupie), cieszyłam się, że to ja zerwałam...

tak

lipa

Ja zmieniałam facetów jak rękawiczki , dosłownie . Potrafiłam rzucic po jednym głupim słowie , czy zdaniu , nie mowiac juz o wiekszych przewinieniach. Oczywiście , az znalazłam swój ideał. Moim zdaniem warto stawiać b. wysoko poprzeczkę.

Rzuciłam i to nie jednego. Skoro w trakcie związku okazywał się nie tym, kogo szukałam, rozstawałam się i szukałam faceta, który mi pasuje

Jasne, że tak. Raz nawet zwiałam sprzed ołtarza ... To normalne, że jedne związki się kończą, drugie zaczynają ... Nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia.

Boli, bo człowiek wrażliwy czuje ból drugiej osoby. Świadomość tego zadawanego bólu jest bardzo ciężka do zniesienia. Ja jak rzucałam to bardzo to potem przeżywałam. Płakałam razem z rzucanymi facetami. Nie z żalu, że źle robię, nie z tęsknoty. Dlatego, że ciężko mi było krzywdzić umyślnie.

bo wtedy pomacham mu na pożegnanie i koniec. A jak ja rzucam, to to skomlenie, proszenie, telefony itp. trwa w nieskończoność - a po co?

Rzucałam facetów 5 razy, za każdym razem poprostu okazywało sie, że to nie to:( Bolało mnie przez jakiś czas, ale później przechodziło... Na tą chwile jestem sama, dwa tygodnie temu rzuciłam faceta, bo nie czułam sie z nim szczęsliwa, a nic nie zapowiadało na to, żeby było lepiej. Czekam na lepsze dni az poznam miłośc mego życia;)

Nie wiem, czy jego boli. Ale mnie tak :O Tęsknię za nim cholernie.

tak rzuciłam po 3,5 roku związku ....na początku bolało ...miałam myśli że może źle zrobiłam ...tęskniłam ...tym bardziej że w każdej chwili mogłam wrócić do niego ...ale jakoś to przetrzymałam i teraz z perspektywy czasu wiem że była to bardzo dobra decyzja