Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kaśka aa ! aa

MOI PRZYSZLI TEŚCIOWIE A JA

Polecane posty

Gość Kaśka aa ! aa

Witam ! Chciałabym się wygadać na temat moich relacji z przyszłymi teściami ... bo już mnie trzęsie na wszystkie strony :( Otóż jestem ze swoim facetem jakoś 4 lata mam aktualnie 20 lat. Jesteśmy porostu parą ... bez zaręczyn nawet jeszcze. czasami jeżdżę do jego rodziców na weekendy czy jak jest jakaś imprezka rodzinna ... I cały czas nie wiem o co chodzi rodzicom jego. im częściej jestem tym bardziej robią ze mnie służącą ... i wiecznie im cos nie pasuje .. Czuję się jakbym miała tam na palcach chodzić ... ostatnio ona zrobiła mi awanturę bo włos został mój w łazience ... nie zawsze załwarzę jak mi włosy wypadną ... no bez przesady. albo jak zostane na noc to na drugi dzien musze siedziec przy garach i im obiady gotować ... teściowa najpierw gada ze mogę jej kosmetyki uzywac jesli zapomne zabrac jakis swoich ... a jak wezmę to awantura ze ktoś jej podbiera !! juz sie nauczylam ze biore zawsze swoje a jej nigdy nie rusze. wiele jest takich szczegołów ale nie bede opisywala .. powiem tak ze to troche irytujące czuje sie jakbym tam miala na palcach chodzic byle zeby cos sie nie przekrzywilo ... a gadają ze przyszla synowa itd ale wykorzystują do robót a jak cos wezmę to ochrzan... "nie rusz nie dotykaj" kurczę nie potrafię tego opisac ale coś ala " ty dawaj nam wszystko , my tobie nic" a jego ojciec wiecznie krytykuje! zrobię pyszną sałatkę to potrafi cały dzień gadac bo on nie lubi sałatek .. i ze to nie dobre i tamto... upiecze sie ciasto to burczy ze cos nie tak .. nigdy nie pochwali wiecznie krytykuje .... jest strasznie chamski i nie uprzejmy... albo raz chcialam zeby moj mnie odwiózł do domu bo tam mialam swoje sprawy to jego ojciec tylko texty : z buta zapierdalaj ( taaaa 30km) juz zaczęłam przyjedzac tylko raz na miesiac zeby niebyło ... mowilam mojemu ze nie czuje sie swobodnie i ze oni są nie mili i złośliwi... on na to tylko " olej to, oni tacy są" ale ja tak nie mogę .. jestem miłą osobą z kulturą i strasznie nie znoszę złośliwości i chamstwa ... poprostu odsuwam sie od takich ludzi. co mnie najbardziej wkurza ... my jesteśmy ze swoim dobrymi ludźmi , spokojnymi ... zawsze staramy sie pomagac innym ... a jego brat ze swoja laska ... ehh wiecznie sie wyzywaja juz chyba od 2 lat ... od kurew , szmat, debili ... nie mam pojecia po co sa ze soba ... ale mniejsza o to starszi od nas a tacy głupi ze... ale oczywiście jego rodzice nic im nie trują .. nic nie opierdzielają ... a tylko do nas ze my to i tamto ... zmuszają do ślubi .. robienia dzieci ... to chore. ja jeszcze nie mam instynktu Macierzyńskiego ... to po raz ... śluby mnie odpychają !!!! nie cierpię tej białej sukni ... wesela gdzie trzeba kupe kasy wydac po to aby inni sie bawili. bezsensyu .. wole zeyc na kocia lape ale zbierac na mieszkanie!! poprostu ślub nie jest mi potrzebny jeszcze do szczescie ... zreszta czuje sie za mloda zeby bawic sie w to. a oni wiecznie nas wyzywaja ... wiecznie do nas pretensje bo sie niezgadzamy z ich opiniami ... wkurza mnie to ... a tamci nic cisza są kochani ... ehhh a tacy tez chamscy egoisci myślą jakby tutaj w rodzinie kogoś naciągnąc i wykorzystac na kase ... dwie sytuacje mi jakoś najbardziej utkwiły w pamięci .... co mnie bardzo zraziły ... kiedyś kiedyś był ślub od mojego w rodzince ... nie wiem moze miałam z 18 lat ... i nie umiałam tanczyc na tachich imprezach .. poprostu nigdy nie byłam na weselu zadnym ( do tej pory jakos nie umiem tanczyc) potanczylam jakos moze na tym weselu z 2 razy .... popoli ale pozniej nie chcialam .. i juz byl problem .... ja sie swietnie bawilam .. poznawalam tam mlodych z rodzinki .. smialismy sie ... ale starzyzna juz problem bo ja sie nie bawie bo nie tancze ... ja powiedzialam ze nie chce ze tak sie dobrze bawie ... i juz byla awantura ... najpierw co chwile do stolika podchodzili jego starzy z pretensjami i wyzwiskami .... potem ... hmmm ciekawe czemu inne osoby ... wyzywały mnie jakies baby ktore pierwszy raz na oczy widzialam ... chcialam z tamtąd uciec ... schowac sie ... jakas jeszcze jedna mnie szarpła za rękę .... cos wrzeszczała .... było mi tak przykro .... :( .... schowalam sie w toalecie i płakałam ... i tak przeczekałam do konca wesela az bylo jechac ... prprostu stracilam ochote na wszystko ... moj tylko czekał przed toaleta ... nic nie zaradzil .. nie odezwal sie do innych ... bylam wsciekla ze mnie nie bronil ... potem niewiem gdzie byl .... gdy wrocilismy ... to jego rodzice nas wyzywali ... od jakis ciot i dupków tak chyba z 4 dni .... moj z poczatku tez do mnie burczal ze moglam tanczyc ... ale mo wygarnelam ze swietnie sie bawilam dopuki kazdy do mnie nie zaczol skakac ... i ze nie bede tanczyla jak nie umiem bo tylko deptam po nogach ... zreszta z jakiej racji ja mam sie zmuszac zebys ie przypodobac czy cos .. a nie naleze do osob zeby byc na pokaz i zeby lizać dupkę !!!!!! robie to co lubie i nie bede sie zmuszala. nie gadalam z nim chyba z tydzien az wkoncu przyjechal i niby pojoł to wkoncu ... ale ja nadal bylam wsciekla ze mnie nie bronil ... nie znosze jak zachowuje sie jak mamisynek !!!! a czasem mu sie zdarza ... twierdzi ze niby dla swietego spokoju bo mu mamuska truje ... taaak jasne ... ja tam nie mam zamiaru sie do czegos zmuszac i byc wyzywana a druga sytuacja to byla taka ze byla jakas imprezka rodzinna ... i oczywiscie alkohol ... przyjechal jeden z kuzynów mojego .. młodszy ja mialam gdzies juz z 20 a on 18 lat ... to jakos niedawno bylo ... ja jakos lubie z mlodszymi gadac ... poprostu czuje sie jaknbym miala nadal 17 lat i jakos nie wydoroslalam jeszcze ... zawsze tam z nikim nie gadam zbytnio i zawsze były o to pretensje ... moj był zmecxzony ... zle sie czul i poszedl spac ... ja tam siedzielam z nimi wszystkimi i gadalam z tym kuzynem ... pamietam ze na weselu mi sie swietnie z nim gadalao. ... i oczywiscie porblem bo ja z nim za bardzo intensywnie gadam ! tesciu przyszly zaczol mnie wyzywac ... polecial jak opentany do mojego ze niby ... ja cos krece z jego kuzynem .. no luuuu dzie ... zawsze problemy ze ja z nikim nie gadam ... a teraz ze jjuz gadam z kims to tez problem .. ja juz tego wszystkiego nie rozumiem !! poprostu wspolny temat szkola ... i wyglupy jakie sie przytrafiaja w bniej ... tylko z nim moglam pogadac ... bo reszta juz pracuje i brak tematow wspolnychj ... gdy tak polecial tesciu i wrzeszczal ... nie wytrzymalam popłakałam się .... moj przybiegl i wkoncu opierniczył ojca .... ze co on odwala ... ale podejzewam ... ze dlatego sie tak zachowal ... bo podobno wczesniej flirtował z jakas inna kobieta ... i tesciowa sie dowiedziala i bylo w domu nie ciekawie... poprostu tesciu dostawal niezly ochzan na kazdym kroku ... mysle ze chyba chcial sie na mnie wybielic ... bo ja jego zdaniem flirtowalam z tym kuzynem !!! ehhhh nawet z kims juz nie moge poprostu pogadac o szkole :(((( gdy tak płakałam ... tesciowa w zlosci na niego za zdrade ... powiedziała ze on mnie nie lubiał i nie lubi ... super nie ... bo podobnoe dlatego bo mało gadam ... moze i jestem powazną osobą ... moze nie czuje zeby mi wypadało z tesciami gadac o dupie marynie i wygłupiac sie jak "na podwórku" ... mysle ze tak poprostu nie wypada... a on sie na mnie wyzywa ... !!! czy ja im robie jakąś krzywde cyz co ?????!!!! siedze sobie spokojnie .. nic przykrego nie powiem ... nawet bardzo na to uwazam ... a tu wyrzywanie sie ... o czym to swiadczy ... poprostu mam dosyc ... nic im nie robie a dostaje po dupie ! niewiem czy oni sa tak sakompleksieni czy maja jakies problemy w robocie ze wyzywaja sie na bliskich .... bo sami są ponizani. (TEŚCIU) co o tym myślicie to ja jestem stuknieta czy oni ... ja juz niewiem jak mam sie zachwywac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczebrzeszynek
poprosimy o krotsza wersje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
chcialabym ale tak chyba nie da rady .. to jest chyba krotrza wersja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
nikt nie odpowie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczebrzeszynek
a moze po prostu, jego starzy sie wkurzaja ze nie maja ci nic do zarzucenia, moze chca cie sprowokowac, zeby ich synek zobaczyl ze nie jest z ciebie takie niewiniatka, jedno jest pewnie, po slubie nie ozecie mieszkac z tesciami bo cie zeżra zywcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadaj sobie ze swoim-to raz-czy w ogóle chce z tobą być,jeśli nie będziesz go miała"po swojej stronie" nic nie zdziałasz-i od razu sobie daruj,no chyba ze chcesz robić za kalekę do ślubu i potulnie się kulić.... Dwa współczuje. Trzy-słyszałaś co to jest asertywność? Ja miałam podobne problemy z bratem mojego męża i jego dziewczyna. Jak zaczęłam im pyskować i kilka razy poszła taka riposta na zaczepki ze tydzień się nie odzywali to chamstwo i ignorancja moment ustąpiła miejsca uprzejmości. Trochę zacięcia i chamstwa, wszedłeś między wrony-kracz jak one.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
nie mam zamiaru !!! wlasnie ostatnio jak gadali o tym ślubie to im wygarnęłam !!! ze dobra chajtniemy sie i bedziemy mieszkać w osobnych domach !!!! zamkneli sie ale i tak burczeli ... matko co za ludzie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
Złotowłosa88 .... własnie ja taka nie jestem zeby krakać jak oni ... za duzo widze chamstwa ... ja nie potrafie byc nie miła ... poprostu nie umiem ... mam swoje zdanie ... i nie znosze jak ktos kogos wykorzystuje .... poprostu odsuwam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy załważę
hę??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to znaczy załważę
"...ostatnio ona zrobiła mi awanturę bo włos został mój w łazience ... nie zawsze załwarzę jak mi włosy wypadną ..." o, na dodatek przez RZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
byłam kilka razy asertywna do mojej teściowej .... i usłyszałam " jak będzie coś nie tak to nawet synowej w pysk strzelę"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to z góry sobie daruj kochana...Albo urwij z nimi kontakty...Wydaje mi się ze oni cię nie akceptują i tyle... Sama się z tym spotkałam i wygrałam-ale mój mąż od początku był po mojej stronie bo widział że rodzinka ma znaczne problemy z psychiką i chciał się od tego uwolnić. Jak nie będziesz z tym walczyć to nic nie da...Mówię ci...przeszłam przez to, też byłam miła,uczynna,nie lubiłam pyskować,nawet nie lubiłam się kłócić.....Ale po kilku starciach pokazałam pazurki,i nauczyłam się ze nie wolno ich nigdy chować-zawsze się przydają-a miałam dla kogo,musiałam pomóc mężowi, dziś już wyszedł z choroby, ale gdyby został wtedy przy nich dzisiaj nie wiem gdzie by był....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"byłam kilka razy asertywna do mojej teściowej .... i usłyszałam " jak będzie coś nie tak to nawet synowej w pysk strzelę" " >>>>"Jeśli chce mieć pani wyrok sądu za pobicie na głowie to niech pani strzela komu popadnie"-wszystko oczywiście z cynicznym uśmiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
moze i masz rację ... tylko ze ja zaraz sie denerwuje strasznie ... jak mam powiedzieć coś co myślę ... jestem osobą bardziej zamkniętą w sobie i ciezko mi z wyznawaniem uczuć .... tego tymu ze ktoś mnie uraził ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
chodzi o to bardziej tez ze tesciowa zawsze musi postawić na swoim ... kazdy jej ulega dal swietego spokoju :( nawet tesciu .. mysle ze wyzywa sie na synach poniza kazdego bo jej nie moze przegadać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
kiedys moj sie postawił ... wyrazil jakas swoja opinie i sie klucil ... jakas bzdura.. to ta sie tak wsciekła ze na nim bluze podarła... bo nie było po jej mysli ... to chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
unikanie konfrontacji to tak jak unikanie pójścia do dentysty przy sporym ubytku w zębie... Wcale nie musisz stawiać na swoim, wystarczy że będziesz odpowiadać tak żeby jej pokazać ze jest dnem:) Wszystko miło i uprzejmie ale dyskretna igiełka wbita w trakcie miłej wypowiedzi zrobi swoje. Ona nikogo nie szanuje,zauważ,bo nikt na jej szacunek nie zasłużył-dookoła ma same pipy nawet wśród facetów...Samica Alfa musi zrozumieć ze bogiem nie jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
dokładnie tak jak piszesz... wiesz w naszych relacjach na tematy zawsze jest ale :) ja jej nigdy nie przytakuje ... zawsze wyrazam swoje zdanie :) ale druga synowa ... to tak jej tylek lize ze mi sie na wymioty zbiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co ci jeszcze napisać... Olej ich,zerwij kontakty z teściami,zostań tylko przy facecie. U nas było podobnie, nawet dzieciakowi dali na imię tak jak teściowa sobie zażyczyła. Po ślubie mąż wziął moje nazwisko i zerwał z nimi kontakt....Tamta lalunia poszła w odstawkę po pół roku od naszej zbrodni(ślub plus to nazwisko) zaczęli sami do męża wydzwaniać i prosić o spotkanie i odwiedziny....Wszystko da się wziąśc na przetrzymanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
wiesz po tym weselu moze z pol roku pozniej ... był grill siedzielismy ... i zaczol sie wlasnie ten temat ze na weselu sie nie bawie itp ... to jej wygarnelam ze nie mozna zmuszac innyc ... i do tego ich wyzywac ... to ooooooo uuuuuu jak zaczela wzeszczec jak opetana ... :( jeszcze druga ciotka powiedziala ze tez by sie nie zmuszala jakby nie chcciala to juz calkiem ja trzepalo ... wlasnie wtedy wyjechala z tym strzelaniem po ryju ... to głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze powtarzam, że to jak teściowie traktują synową to w dużej mierze wina ich syna...powinien pokazac im że jesteś ważna dla niego izwracac im często uwagę że źle Cie traktują... Jestes górą dopóki facet stoi po ?Twojej stronie...jeżeli jest inaczej zawsze bedziesz na przegranej pozycji i nie wygrasz z teściami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
wiesz ja narazie nie chce wychodzic za mąż :) myślę nawet ze zrobie to po 30 :) poprostu nie dorosłam jeszcze do tego ... a pewnie jeszcze sporo pomieszkamy osobno :P naprawde bym wolala teraz poprostu troche po korzystać z młodości ... gdzieś razem pojechac ... pozwiedzać ... i tez odkładać pieniążki ... dla mnie najważniejsze jest kupno mieszkania niz ślub ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, szczerze Ci współczuję. Ja bym sobie nie pozwoliła na takie traktowanie...pomimo, że to teściiowie broniłabym swoich racji i na pewno nie pozwoliłabym ingerować w swoje życie! Z tego co piszesz wnioskuję, że Ten Twój to raczej za Tobą jest, pomimo, że trochę obawia sie rodziców...na Twoim miejscu robiłabym co w mojej mocy, żeby nie przebywac u nich w domu. Trzymam za Ciebie kciuki, nie daj się tym barbarzyńcom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
właśnie dlatego nie jeżdżę teraz często do niego :) a on jest u mnie :) tak jest jakoś spokojnie :P ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I słusznie...wszelkie kontakty z nimi ogranicz do tych koniecznych, a nie bedzie ich dużo i bedziesz miała spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
czekolada85 tak moj jest raczej za mna .... ale za bardzo niechce pyskowac do rodziców bo mieszka u nich ... płaci im co miesiac za zycie ... moze boi sie ze sie wsciekną ... i beda kazali mu wiecej płacić ... ojciec w tym roku powiedział mu ze " do hotelu doszła kolejna gwiazdka " ... najlepiej to by chcieli zeby im cala wyplate oddawal ... ehhh i jak tu coś odkładać i planować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
na zycie .. sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do -> kolejny kurwa analfabeta ...to Ty taki wykształcony? Nie liczy się to jak Ktoś pisze, ale co ma do powiedzenia -> Ty masz niewiele i pomimo, że "może" nie robisz błędów to zdania mądrego ani ułożyć ani wtrącić nie potrafisz! Pozdro analfabeto (bo chciałam zauważyć, że zwrot "kolejny kurwa analfabeta" umieściłeś pod opcją PSEUDONIM - i wszystko jasne) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelina_sz
ja czasem bywam u teściów ale temu ze chcą zobaczyć jak dzidzia rośnie. Nigrdy u nich nie gotowałąm, czasem po obiedzie pomagam tylko odnieść naczynia do kuchni BO 1. ja jestem gościem u nich 2. to ich dom i nie bede komuś po szafkach grzebać , gotować itp. wiec jak cie zapraszają to postępuj jak gość a nie jak by to był Twój dom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka aa ! aa
pomagam im ... owszem ... ale nie ma uprzejmości ... rozumiesz .. ładnie poukładam ... zrobie obiad ... ale zawsze jest cos nie tak .. chcialo by ci sie pomagac mimo to jak bys dostawała /dostwal co chwile obelgi ,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×