Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość o co loto

Mój facet twierdzi,że przeszłość nie ma znaczenia....

Polecane posty

Gość o co loto

Nie rozumiem podejścia mojego faceta.On twierdzi,że przeszłość nie ma znaczenia.Ja jednak uważam,że to co było kiedyś ma znaczenie.Przecież ma wpływ na to co się dzieje teraz, co robimy kim jesteśmy..!A on mowi, ze to co było kiedyś to było kiedyś.Twierdzi,że nawet jeśli bym miałą przed nim 100 partnerów seksualnych,nie miałabym dobrej opini..Ćpałabym, czy puszczała ... to dla niego by nie miało znaczenia.Nie potrafie tego pojąć!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak uważam..
jak Twój facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
zdrowe podejscie facet ma :-D. Dodalabym tylko-uregulowana przeszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są różne szkoły myślenia. Przeszłość znaczenie ma o tyle o ile jest w stanie zaważyć na przyszłości i teraźniejszości. Miłość, tolerancja i otwartość te granice zaciera. Więc otwórz umysł i ciesz się,że facet ma taki stosunek do ciebie a nie do wszystkich jak leci. Nie rób sztucznych problemów z tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżasmyn
ma na imię Przemek? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co loto
Nie nie ma na imie Przemek. No nie wiem czy powinnam sie z tego cieszyc i otwierac na to umysl..Cieszyc sie..Bo przez ta przeszlosc nie raz sie klocilismy.. Zazwyczaj o jego przeszlosc.. a jego przeszlosc czesto wraca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to pisz dokładnie a nie wybiórczo! Jeśli miał "bogatą" przeszłość i to wraca, to być może szuka usprawiedliwienia dla siebie w tym co mówi. Przeszłość musi być zamknięta,żeby mówić o przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
to jest wlasnie to co powiedzialam- przeszlosc uregulowana.Wtedy mozna na przeszlosc krzyzyk postawic:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz bardzo
MĄDREGO FACETA!!! Uszanuj to ja kiedyś też takiego miałam :)))) Anioł nie facet!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz bardzo
Czy on, czy ona co za różnica??? Jesli ktoś potrafi nad tym przejsć dla mnie jest mądrym człowiekiem!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co loto
no mi sie tez wydaje, ze on poprostu szuka wytlumaczenia dla siebie .Przeszlosc wraca, ale powiedzmy ze on ja zaraz ucina .. nie szuka kontaktu z przecznoscia.. Tak samo nie zrozumiem tego ze by wybaczyl mi nawet zdrade... Wedlug mnie to on mi tak mowi tylko po to by zostawic sobie otwarta furtke... ze gdyby mu sie cos zdarzylo .. to oczekiwal by tego samego ode mnie..tzn wybaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem przeszłość która nie wpływa na wasz teraźniejszy związek jest ok.każdy z nas jakąś ma.Jeśli jednak nadal wychodzi to już nie jest tak miło.Pytanie jaka to przeszłość.przerobiłam taki związek(dragi) i o mało się nie wykończyłam bo przeszłość okazała się teraźniejszością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz...W moim pojęciu miłości zdrada jest wybaczalna ze wskazaniem na jeden raz. Ale nie mój. W praktyce nie miałem tego doświadczenia zdrady. Kolejne byłyby już poniżaniem osoby. Nie rozpisujesz sie na temat tego powrotu przeszłości. Może ktoś mu się narzuca,bądź przypomina o przeszłości i on to ucina? Niekonkretnie piszesz a potem sie dziwisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co loto
No to sie rozpisze... Otóż ja ogolnie mam problem z zaakceptowaniem jego niektorych spraw z przeszlosci.Nie umiem tego pojąć.Jego słów.."Bylem wtedy sam to mogłem robić co chce"- no niby tak .. ale szanowac zawsze sie trzeba. Kiedys spotykal sie z dziewczyna swojego najlepszego przyjaciela(za jego plecamii) -dla mnie to nie do pomyslenia.Nie akceptuje tego. Mial kontakty seksualne bez zoobowiazania. No i mial/ma przyjaciołke..z ktora robil rozne rzeczy.. Wedlug mnie tej znajomosci nie mozna nazwac przyjaznia... Najbarddziej boli mnie to jego podejscie niby do tej "przyjazni".Mowi,ze to juz przeszlosc..ale czy tak jest ? czy tak raz dwa mozna przekreslic 18-letnia"przyjazn"?I ta kobieta nie raz z nim sie kontaktuje od kiedy jestesmy razem. Niby raz powiedział jej,ze nie chce miec z nia kontaktu , ale miesiac pozniej i tak zadzwonila.Albo powiedział mi,ze napisal jej cos takiego:"przez Ciebie zaczeły sie kłótnie i na Tobie sie skonczyły- ale nie mam do Ciebie o to żalu"...i meczy mnie to bo przez nia nie raz sie klocilismy.Wlasciwie 3/4 klotnie to przez nia...On mowi,ze to bylo..ale Ona nadal jest ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co loto
I chodzi o to , ze ta kobieta niby jest przeszloscia .. a ma bardzo duzy wplyw na nasz zwiazek .. a on twierdzi, ze to nie jej wina .. tylko nasza,ze tak jest ..No niby nasza... ale Gdyby dla niego ta kobieta byla przeszloscia to by z nia nie mial kontaktu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację skoro tak. Niedopuszczalne. Miałem taką znajomość: poderwała mnie i było na max, ale cooś mi nie klikało i powiedziałem dosyć. Zostaliśmy b.dobrymi kumplami przez 5 lat i zero powrotu do tematu seksu, ale po 5 latach jej odbiło i olała znajomość i to z własnej winy a nie,że kogoś miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co loto
i w ogole nie rozumiem tego podejscia..Jak kurde przeszlosc nie ma znaczenia?Nie ma znaczenia co on robil kiedys ...Chyba przeszlosc tez mowi o czlowieku ... skoro kiedys byl np. damskim bokserem to nie wierze w to ze teraz nim nie jest!... Chodzi o to,ze skoro kiedys byl wstanie bzykac sie bez uczuc...robic takie swinstwa najlepszemu kumplowi.. to mi sie wydaje,ze teraz tez bylby wstanie robic rozne swinstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co loto
Dobry duch .. Chyba mnie nie zrozumiales... Mi chodzi o to , ze to co on robil kiedys z tamta kobieta ma znaczenie dla mnie , bo robil rozne rzeczy ..ktore chyba przekroczyly progi przyjazni! No ale tez nie rozumiem .. skoro on czesciowo ja broni("teraz jest chujowo a kiedys bylo fajnie") to dlaczego nie utrzymuje z nia takiego kontaktu jak kiedys?Mowi , ze zrozumial ze ona nie byla jego prawdziwa przyjaciolka ..ale czy to ze wzgledu na mnie ?? czy 18 letnia przyjazn mozna tak latwo przekreslic ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytaj uważnie. Pisałem,że masz rację skoro task to jest jak opisujesz i że to niedopuszczalne. Można się wprawdzie zmienić, ale to juz dowodów trzeba. Jak damski bokser jest po terapii, to może być czysty.Przecież są ludzie popełniający przestępstwo a potem nie wracają juz do tego, no nie? A 18 letnią przyjaźń trudno odrzucić, chyba że się nie tylko przyjaźniło i ingeruje to w związek, wtedy trzeba ją odzucić, bo sie nie da funkcjonować i kogoś trzeba wybrać, jeśli to rani bliską osobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co loto
Oj juz ta godzina a wiadomo,ze czlowiek im pozniej tym gorzej funkcjonuje,takze przepraszam. Wlasnie .. tak samo mysle .. Skoro to byla tylko przyjazn jak to on okresla to dlaczego juz sie nie przyjaznia?Wiadomo,ze nikt nie jest idealny , ale w przyjazni mozna wszystko wyjasnic i zawsze dojsc do porozumienia. Na moje pytanie ..dlaczego nie chce sie dalej z nia przyjaznic odpowiada,ze ja mu pokazalam po czesci jaka ona jest osoba i to mu otworzylo oczy... Ale gdyby mnie nie poznal to pewnie czy pozniej by sie przekonal jaka jest i skonczyl te znajomosc(zna ja 18 lat i co?nie zdazyl sie przekonac) Mi sie wydaje, ze to nie byla tylko przyjazn z ich strony .. Ale on uwaza ze tak.. meczy mnie to, bo tego nie rozumiem a on nie umie mi wyjasnic .. Bo za kazdym razem w jakis sposob ja broni ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co loto
On twierdzi,ze to tylko przyjazn byla.Ale ona ingerowala i nadal posrednio ingeruje w nasz zwiazek..Ranila mnie nie raz, on niby urwal z nia kontakt..ale ..gdyby to byla przyjazn to by urwal kontakt ..? czy by sobie wyjasnili? Poza tym ona i jej temat wraca do nas jak niechciany bumerang.. z jednej strony meczy mnie to:.. czy to byla przyjazn czy cos wiecej ? wedlug mnie cos wiecej ...Jesli mam racje to dlaczego on poprostu mi nie powie jak naprawde do niej podchodzil ..?! a jesli to byla przyjazn : .. to czy przez jakas inna osobe * w tym przypadku mnie( taka przyjazn moze sie skonczyc ?.. Jesli on tak uwaza.. a mowi ze moze sie skonczyc .. to co to dla niego wartosc jaka jest przyjazn ..? On nie potrafi mi odpowiedziec na te pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT R
4 partnerów z przeszłości jest dopuszczalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kissssss023
popieram twojego faceta co było przed toba nie ma znaczenia dlatego ze wtedy nie byłas z nim wiec to rozdział zamkniety chyba nie chciałabys by twoj facet czepoiał sie ciebie za cos co robiłas przed nim.wiem ze to trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeszłość nigdy nie jest totalnie bez znaczenia, wszak to czym byliśmy, determinuje to, czym jesteśmy...człowiek popełnia błędy z różnym skutkiem, jeden pogrąża się w nich totalnie, a drugi dzięki swym błędom wyciągnie wnioski i będzie lepszym człowiekiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Skoro to byla tylko przyjazn jak to on okresla to dlaczego juz sie nie przyjaznia?Wiadomo,ze nikt nie jest idealny , ale w przyjazni mozna wszystko wyjasnic i zawsze dojsc do porozumienia." niekoniecznie. czasem przyjaźni nie da się pogodzić z np miłością. prawdziwy przyjaciel rozumie że czasem musi się usunąć dla dobra tej drugiej osoby. ale jest. czeka. jak bedzie potrzebny to bedzie na swoim miejscu. nie mówiąc o tym ze - całkiem trywialnie - nic nie trwa wiecznie. przyjaźń też się moze skończyc. moze po prostu im się własnie skończyła. "Ale ona ingerowala i nadal posrednio ingeruje w nasz zwiazek..Ranila mnie nie raz, on niby urwal z nia kontakt..ale ..gdyby to byla przyjazn to by urwal kontakt ..? czy by sobie wyjasnili?" owszem, urwałby, gdyby się okazało ze ta przyjaźń jest destrukcyjna dla waszego związku. hipotetycznie - on jej powiedział "nie czepiaj się mojej dziewczyny bo ją ranisz", ona mu powiedziała "nie mogę sie jej nie czepiac bo jej nie lubie/nie rozumiem/nie toleruję/nie robię tego umyślnie, samo wychodzi/cokolwiek innego", na co on jej powiedzial "sajonara". wyjasnili sobie. a Ty zamiast sie cieszyc że skończył sie kontakt z dziewczyną ktora sprawiala Ci przykrości to jęczysz. "Mi sie wydaje, ze to nie byla tylko przyjazn z ich strony .." ale co Cię to obchodzi? oni tak pojmowali przyjaźń, dla nich to była przyjaźń i starczy. co tu roztrząsac? co właściwie chcesz usłyszec?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Przeszłość nigdy nie jest totalnie bez znaczenia, wszak to czym byliśmy, determinuje to, czym jesteśmy...człowiek popełnia błędy z różnym skutkiem, jeden pogrąża się w nich totalnie, a drugi dzięki swym błędom wyciągnie wnioski i będzie lepszym człowiekiem.." ale to ma znaczenie dla nas. dla "właściciela" tej przeszłosci. a nie dla osób postronnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co loto
Co chce osiagnac ? .. chce zrozumiec, a nie potrafie ;/. No dobra to ich sprawa jakie zasady mieli w "przyjazni" .. ale ja wlasnie tego nie potrafie zrozumiec ....Nie potrafie zrozumiec tych zasad. Dobra zakladajac,ze jest tak jak mowicie-skonczyl te znajomosc ze wzgledu na mnie.Tzn. ze jesli sie rozejdziemy to pierwsze co poleci do niej??-On mowi,ze tak nie bedzie...Ale ..? I skoro przerwal tamta znajomosc.. to z jakiegos wzgledu... On mowi,ze to nie przeze mnie tylko sam zrozumial,ze to zla osoba. I wlasnie z tego co zauwazylam to on nie potrafi jej powiedziec co mysli..Mi mowi cos .. a jej tego nie potrafi powiedziec.. Takze watpie zeby on hipotecznie powiedzial jej,ze nie ma sie mnie czepiac..raczej to przemilczal.. i to tez mnie boli.. nie potrafi, jej powiedziec co tak naprawde mysli,dlaczego ? "prawdziwy przyjaciel czasem musi usunac sie dla dobra tej drugiej osoby"- raczej nie w tym przypadku.Przykladow jest wiele..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×