Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klarusia

kłócimy się coraz częściej:(( nie wiem co mam z ty robić....

Polecane posty

Gość klarusia

... i czy jest sens to ciągnąć..... czasami juz nie mam siły, czy to normalne ze para kłóci się tak bardzo często??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co loto
jak to nie wiesz? nie dochodzicie do kompromisow ..a jest coraz gorzej .. tzn ze nie pasujecie do siebie i mowicie sobie arive derci ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarusia
ale jestesmy razem juz prawie 4 lata, jestesmy uparci oboje strasznie i nerwowi, ormalnie identyczne charaktery.... zadne nie chce ustapic w klotni i zazwyczaj jest tak ze czekamy az sie za soba stesknimy po paru dniach i juz zapominamy o tej klotni... ale wolalabym zeby tych klotni nie bylo w ogole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarusia
:( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarusia
nie chce calego zycia spedzic na klotniach:( nie wiecie co mozna zrobic zeby sie ich jakos pozbyc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musicie oboje chcieć i nad soba pracowac. Nic nie wymyślisz innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malo napisalas co w ogole w zyciu robicie czy pracujecie, czy praca stresujaca..... teraz takie czasy, ze niestety bez klotni sie nie da a pozniej sie tego zaluje ale nikt nie ma dumy zeby sie przemoc i zrobic pierwszy krok wiec badz madrzejsza i zrob go pierwsza a on z czasem sie tez tego od Ciebie nauczy pamietaj tolerancja przede wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co loto
rozmowa rozmowa rozmowa... Rozumiem ze emocje opadaja po paru dniach .. No ale jesli ludzie nie umieja sie ze soba porozumiec ... na zdrowych relacjach to wedlug mnie powinni sie rozstac.. Jak sobie wyobrazacie wasza przyszlosc, rodzine?? Ze dziecko bedzie przechodzil z jednej klotni na druga ..? Sama z moim partnerem mamy dosc podobne charaktery .. i uwazam ze czas zakonczyc ten zwiazek .. Tak sie nie da.. ie da zyc sie na ciaglych klotniach , cichych dniach ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klotnie nie sa zle grunt,aby zawsze dojsc do jakiegos porozumienia (nawet jakby mialo to byc porozumienie typu: "w tej kwestii sie nie dogadamy i ok" :D ) no i najlepiej,aby porozumienie zawierac tego samego dnia, ciche dni,to jednak dziecinada - bez urazy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klarusia
raczej nasza praca nie jest stresujaca... po prostu zadne nie potrafi ustapic.... a klocimy sie o drobiazgi, a jak jest powazny problem to normalnei potrafimy go rozwiazac....to jest dziwne... zawsze sobie powtarzamy ze jak bedzie klotnia to powiemy sobie dosc i sie przytulimy i bedzie dobrze ale tak sie nie da.....:((( zawsze jest tak samo, placz wymiana zdan trzapniecie drzwiami itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana odpuść, miałam to samo, myślałam że to że sie kochamy pomoże-ale życie to nie bajka ani ja ani mąż nie jesteśmy ze sobą szczęśliwi. A przed ślubem (6 lat razem przed ślubem) bez przerwy kłutnie i godzenie się. w małżenstwie niestety już to godzenie się nie jest fajne, czuję sie skrzywdzona przez niego bo ciągle dla świętego spokoju ustępuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klarusia - kłótnie o drobiazgi potrafią rozbić każdy związek - w końcu na dobrą sprawę to z drobiazgów składa się życie w większości. Jeśli i Ty, i on czepiacie się pierdółek, to znaczy że albo trzeba coś zmienić w sobie i nauczyć się odpuszczać pewne rzeczy, albo - rozstać się. W jakim jesteście wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po
ślubie bedzie jeszcze gorzej wiem cos o tym bo przerabiam to :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim. Założyłam specjalnie konto tutaj żeby ktoś mi doradził bo ja nie wiem co ja mam już robić :( Ciągle kłóce się z moim chłopakiem i to o drobnostki. Jesteśmy ze sobą już rok, a ostatnie 2-3 miesiące są okropne. Niecierpie się z nim kłócić bo go bardzo kocham. I dla nas obojga jest to przykre, bo padają wtedy słowa których bardzo żałujemy. Mój chłopak twierdzi że to ja przesadzam, że on ma już dość życia w ciągłym biegu, że mam czasami dać na luz. Ja wiem że było pare sytuacj że faktycznie przesadziłam ale były też sytuacje że mnie wyprowadziły z równowagi. Chociażby dzisiaj, chciałam z nim pogadać przez tel. siedizał u brata przez godzine czasu, kiedy w końcu wrócił to zadzwoniłam do niego gadaliśmy zaledwie 10 minut bo stwierdził że jest już tak wykończony że musi iść spać. Kolejna sytuacja, chciał żebym pojechała z nim na firmowego grilla, w końcu go nie było, potem w dniu tego grila poinformował m,nie że jednak jest ten gril tylko że męski. ok odpuściłam, potem za pare dni był kolejny dla pracowników i ich rodzin, powiedział mi o nim dopiero wieczorem jak już dawno się skończył... Nie raz przejeżdża koło mojej pracy chce żeby wpadł na 5 minut na buziaka, zazwyczaj ma jakąś wymówke.... nie wiem czy faktycznie przesadzam czy jest coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku bardziej sie starał , rano potrafił przed pracą przyjść na 10 minut do mnie do pracy bo mieszka nie daleko od mojej firmy, źeby sie przytulić. Jak zaproponuje wypad gdzieś, nad jezioro, czy na lody on zaraz wymyśla coś innego, nigdy nie jest tak jak ja bym chciała. Na początku zawsze do siebie pisaliśmy infomacyjnego smsa ,,jestem już w domu'' czy ''doszłam jużdo pracy'' on już tego nie robi, chociaż wie że się w tym momencie martwie coraz rzadziej pisze. No i jescze jedna sparwa (seks) Wogóle nie chce się ze mną kochać, bardzo żadko kiedy, jak ja zaczne coś robić w tej sprawie to ok jakoś idzie, ale przecież on jest facetem i to on powinien sie za to zabierać pierwszy, on powinien dominować a nie ja. Mowiłam mu o tym, że potem się czuje jak bymm sie o to prosiła, on na pare dni się poprawia a potem znowu to olewa. Ja już nie wiem w kim leży cała wina i co robie nie tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo prosze pomóżcie mi :( Bo nie chce się z nim rozsatwać..... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kataaaaaa
brak równowagi,oplatasz go i marudzisz ,nie jesteś wyzwaniem natchnieniem nie trzeba Cie zdobywac ( mowie o takim słodkim zdobywaniu takiej zabawie miedzy kochankami jak u ptakow :-) nie jakiejś nabzdyczonej twierdzy)nie korzystasz ze swojego uroku marudzisz przyjdź zadzwon napisz ,Ty nie mow tego zrob tak ze sam będzie chciał,on robi jeden krok a Ty 10,zaglaskac kotka,kobiety często tak robia,i teraz tez nie powiesz ze rozumiesz napiszesz ze ..ale ja przecież tylko chciałam żeby przyszedł .mam nadzieje ze wiesz o co mi chodzi,a te klotnie coz:-) daj przykład i zaraz inna forma rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważasz za dużo sibie mu daje? że faktycznie mam pare spotkan, pare smsów za każdym razem odpuscić tak żeby on zatensknił? Masz może troche racji od początku dawałam mu aż za dużo, on już nie ma co we mnie odkrywać ani zdobywać... :( Dla tego może sie mną już po mału nudzi. Troche chce odetchnąć..... Powiem szczerze troche zabolały mnie Twoje słowa bo uważawm że staram sie jak moge, a on tego nie docenia. Ale z drugiej strony chciałam i potrzebowałam opini kogoś kto nie stoi po niczyjej stronie. A ztym przyjdz, zadzwon itd.... na początku sam od siebie przychodził i dla tego może teraz tego od niego wymagam bo mnie do tego przyzwyczaił, troche mnie wkurza to że jak on napisze to ja lece, już nie raz byłam cały dzien na nogach potem na nocke na 14 godzin, rano przyszlam z nocki nic nie spalam i szlam z nim na spacer bo bardzo chciał, u niego wogóle nie widać tego poświecenia.... Spotkamy sie to dobrze jeśli nie to trudno.... Bo dla mnie każde chwile z nim spędzone są na wage złota. Mówi że mnie kocha, planuje ze mna wspólny dom, wziąść ślub mamy wspólne i poważne plany ale nie chce żeby poślubie to też tak wygładalo jak teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchaj tej laski z wyżej a facet Cię rzuci w cholerę. Jesteście zbyt podobni i wpadacie na siebie na każdej płaszczyźnie a to źle jeśli żadne nie chce ustąpić nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrazliwaaaa9
Ja natomiast mam podobną sytuacje,jestem z moim facetem 6lat bywało rożnie,ale ustępowałam,ale ile to można było znosić robił co chciał a ja nie miałam nic do powiedzenia,każda awanturę przyklejałam do mnie,ze do moja wina...powiedziałam sobie dość,przez 5lat starałam się,latałam za nim a on i tak obwiniał mnie za wszystko...zmieniłam się dość dużo nawet on to zauważył,ze nie jestem taka jak kiedyś i teraz jest co raz to gorzej ...ze to moja wina jak jest awantura itd...myślałam odejść od niego w sumie to on zasugerował,ze to on ma dość,ale ja nie potrafię rozejść się,bo Kocham,wiem,ze źle robię bo na dodatek boje się co będzie dalej...jestem bardzo wrażliwa każda awanturę bardzo przezywam i jak bym ostatecznie z nim zerwała nie dałabym sobie rady z moim uczuciami,emocjami bo boli cholernie i funkcjonować tez nie potrafię normalnie już parę razy przechodziłam to,co ja mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czemu ale zawsze jakieś nieporozumienia, drobne sprzeczki o drobnostki wychodzą wtedy gdy się nie widzimy. Jak spędzamy ze sobą czas to jest ok. Nie pamiętam kiedy ostatnio się pokłóciliśmy jak byliśmy obok siebie. On czasami napisze coś, co nie jest po mojej myśli i jest też na odwrót. I obydwoje się denerwujemy z tego powodu. Padają przykre słowa itd. Nie spotkamy się chociażby na chwile i też jest mi przykro i się o to denerwuje. tym bardziej że mieszkamy od siebie jedną ulice. Tak jak wcześniej mówiłam coś zaprponuje żeby gdzieś jechać czy gdzieś pójść no to ok, on chce wyjść z domu ale nigdy tam gdzie ja bym chciala sie czasem wybrać, tylko zaraz wymyśla co on chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haloooo ;( Prosze, niech ktoś mi odpisze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×