znowu zaczepił mnie facet! tym razem nie na przystanku..

od razu uprzedzam, że to nie jest żadne prowo, ani sciema. ;) z gościem z przystanku już nie gadam od 3 dni, bo okazało sie, że faktycznie spotyka się z różnymi laskami.. - ma skuteczny bajer. ;) natomiast dzisiaj, na basenie.. zaczepił mnie facet.. znowu 25lat(ja mam 19) zagadywał mnie na temat basenu, pływania i takie ogólne info zapoznawcze.. mówił, gdzie pracuje, jakie studia skończył i pytał mnie o podobne rzeczy. nie wyglądał źle, ogólnie bardzo miły, zaprosił mnie na kawe w tym obiekcie, ale po wyjściu z szatni nie umiałam go znaleźć, więc pojechałam do domu. ;) nie wymieniliśmy sie numerami, wiem tylko jak ma na imie. możliwe, że spotkam go jeszcze na basenie, bo oboje często tam chodzimy.

w y p i e r d a l a j tepa ruro z tymi nedznymi, nudnymi tekstamiiiii!!!!! :-0 :-0 :-0 :-0

gratuluje kultury osobistej

eee taam ...na basenie wszystko już prawie widział , a już myślałem że chodzisz już lekko ubrana..:)

tutaj naprawde nie ma komu sie zwierzac z takich rzeczy , tak na przyszlosc :) ale gratuluje , to zawsze jakies urozmaicenie :)

moimi postami udowadniam, że faceci mają jednak odwage, żeby zagadac dziewczyny.. :) mam strój jednoczęśćiowy-sportowy, który zasłania wszystko, poza konczynami i głową. ;) nie miałam pomalowanych oczu, a mimo to, zainteresował sie :D

losow podobnych kretynek!!!!! DOść...!!!!!! kogo interesuja te smutne bzdety?????

:D Fajnie:)

jednoczęściowy? buuuuu....taki dla 40 letniej panny? ;)

"a ileż można wysłuchiwac losow podobnych kretynek!!!!! DOść...!!!!!! kogo interesuja te smutne bzdety?????" - to do mnie było..? :) ja nie jestem smutna, a wręcz przeciwnie.. :D

revolver - sportowy... to znaczy taki, który nie obsuwa się, gdy szybko pływam. nie chodze na basen po to, żeby mali chłopcy sie napalali, tylko po to, żeby trenować sport. a w bikini na sznureczkach niestety nie można swobodnie poruszać się w wodzie, płynąc z dużą prędkością. mam ładną figure, wiec nawet taki strój, dobrze ją podkreśla. ;)

czyli mała rybka w objęciach fal basenowych ....a tuż pod wodą czają się głodne rekiny i znikają bez echa....

możesz powiedzieć o co Ci chodzi nie stosując tak zawiłych metafor?

Nie licha historia... Ale nudna.

o nic...lekkie i wolne pisanie ...ot co...jak na forum :)

faktycznie cholernie nudna jestes!!! :-0 :-0 :-0 opisujesz jakies idiotyczne sytuacje, jakby to bylo nie wiadomo co :-0 :-0 ja mam non stop takie przypadki, ale zeby o tym pisac??? :-0 :-0 :-0 ty chyba jestes bardzo niedowartosciowana :-0 :-0 :-0

moj chlopakkk - moja samoocena nie jest ani za wysoka, ani za niska. :D tyle dziewczyn tu pisze, że "czemu faceci boją sie podrywac" - a to guzik prawda jest, że się boją. pisze o tym, bo przez ostatnie pare lat nie spotkało mnie takie coś WCALE, a teraz w ciągu miesiąca juz 2 razy :D

no to wez zesraj sie z tego szczescia :-0 :-0 :-0

żałosne - zaproponował kawę a nawet nie zaczekał na Ciebie i musiałaś go jeszcze szukać....:O Fajnie, że wymyśliłaś, żeby do domu pojechac a nie na niego czekać niewiadomo jak długo :P nie masz się czym chwalić :D

po prostu nie znaleźliśmy sie w obiekcie, bo nie umówiliśmy sie w jakims konkretnym miejscu, w którym miejscu - gdyby ktos z was wiedział o jaki basen chodzi, pewnie by zrozumial, że łatwo sie tam zgubic :D moj chlopakkk - pozdrawiam i życze Ci miłego dnia! bo widze, że z emocji i agresji to Ty juz tutaj "srasz".. napij sie meliski ;)

faktycznie tepa rura

moj chlopakkk - nie bądź wobec siebie taka samokrytyczna.. :( :D

Czemu mi nie wierzycie ze to prawda? Nie kazdemu zdarza sie takie szczescie zeby ich facet zaczepil. a ja jestem widocznie wyjatkowa :)

to czemu na niego nie poczekałaś w kawiarni w tym obiekcie ?

16:17 - podszyw :o marny... współczuje, że nie potraficie sie cieszyć cudzym szczęściem. ;) jak Wam sie nie podoba topic, to po co tu wchodzicie i podbijacie?

sratataa bo miałam jednego busa za 10min, a kolejnego za 3 godziny :D

Głupio bym się czuła siedząc tam sama i czekając

Ta ale kawe chciałas z nim wypić w 10 min?

16:22 - podszyw.. znowu denny.. :(

sratataa - on zaproponował, że odwiózłby mnie do domu.. ;) z tym, że bezpieczniej się czułam wracając sama autobusem :D spotkam go pewnie jutro, albo pojutrze znowu i wtedy sie umówimy na spokojnie ;)