Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lunatyczna_

Moje życie to nieustanny strach

Polecane posty

Masz rację, widzę rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Boję się zbliżyć do ludzi, bo obawiam się, że ktoś będzie próbował mnie skrzywdzić. W końcu nawet żarty odbieram jako ataki na swoją osobę. Chciałabym mieć do tego dystans, ale naprawdę źle się czuję, jak ktoś coś o mnie mówi. A odkąd pamiętam, ja i moja rodzina nigdy nie mieliśmy spokoju. Jak byłam dzieckiem, to ciągle wyśmiewano się z mojej mamy ( jest po szpitalu psychiatrycznym). Potem ze mnie, bo chorowałam na anoreksję po tym, jak mi dokuczano. Teraz wszystko pozornie gra. Zmieniłam swój wygląd, zadbałam o siebie, znalazłam pasję i siłę, by dotrzeć tam, gdzie jestem. Ale mimo to, życie średnio mnie cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
doskonale rozumiem.Mamy spoleczenstwo male tolerancyjne.Choroba i pobyt w szpitalu psychiatrycznym dziala na ludzi jak plachta na byka.Coz , tolerancji nie wymusisz na innych. Wazne, by samemu nabrac dystansu do tego. Byc moze to tak duze jest obciazenie, ze sama sobie nie poradzisz. Goraco Cie namawiam na rozmowe z takim profesjonalista. Madry-ale naprawde madry i zyczliwy psycholog pomoze Ci poskladac sie do kupy. Przepracujesz z nim wczesniejsze sytuacje: bedzie Ci dawal zadania do domu. Warto , jeszcze raz warto ostatnie pieniazki wydac badz ewentualnie starac sie na Kase Chorych taka terapie uzyskac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
dodam, ze sama anoreksja jest choroba duszy i sa to zaburzenia w sferze psychiki.Rozumiem, ze jestes pd kontrola psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blackpearl20
choćby była teraz miss universum to nic nie zmieni jej nastawienia psychicznego... tak że pytanie z pyty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
pozegnam sie , zyczac znalezienia dla siebie wlasciwej drogi , by sobie pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem: "Próbowałam wyluzować - zagadywałam do kolegów z roku, ale teraz widzę, że nikt nie ma jakiejś większej ochoty na rozmowę ze mną. Faceci to już w ogóle. " Przyczyna: "Po gimnazjum się zmieniłam, już taka nie jestem. Teraz stałam się złośliwa i często agresywna." & "Jestem wiecznie spięta, zalękniona, więc ci, którzy mnie nie znają, myślą, że jestem opóźniona w rozwoju. W dodatku nie radzę sobie ze stresem." Patrząc z zewnątrz: niezrównoważona, złośliwa, i czasem (często?) agresywna wariatka, dostająca napadów w każdej strsujacej sytuacji. Kto by chciał taką dziewczynę? Popracuj nad sobą. Ale ja nie jestem agresywna względem kolegów ze studiów, tylko w domu. Niestety często się kłócę z rodzicami. Kocham ich, ale każdy z nas ma trudny charakter.Ciągle wrzeszczymy na siebie, choć potem są długie rozmowy i przeprosiny. Na studiach natomiast z początku byłam miła i otwarta, ale potem doszłam do wniosku, że nie pasuję do towarzystwa. To sprawiło, że zamknęłam się w sobie i przestałam się odzywać poza zajęciami, na których byłam aktywna. Od tego momentu żyję w totalnym zapomnieniu i samotności. Całe dnie spędzam na nauce, czytam książki, czasem chodzę do teatru, piszę opowiadania itp. Wszystko w samotności. Są jednak dni, kiedy boję się wychodzić z domu. Moi byli prześladowcy wciąż mieszkają w pobliżu, tak jak i inni, którzy pamiętają moją przeszłość. Stąd nieraz myślałam, żeby uciec do innego miasta, zacząć nowe życie. Bo wiem, że tutaj nie mam szans na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
tez jest to jakis pomysl.To jakby pozegnanie z przeszloscia. Mysle, ze najlepiej sama krok po kroczku sobie stawiaj , zadania by pomoc sobie. Jestes mloda, musi sie udac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Ci za ciepłe słowa, o psychologu pomyślę. Zgadzam się, wygląd nie ma tutaj nic do rzeczy. Jako nastolatka co prawda miałam sporą nadwagę, ale kiedy wyszłam z anoreksji, to nie mam sobie nic do zarzucenia w tym względzie. Problemy mam na tle psychicznym, nie lubię swojego charakteru, czuję się mało zdolna i inteligentna. Nieraz mam wrażenie, że ludzie traktują mnie jak obłąkaną i niezbyt kumatą, przez co nie liczą się z moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lunatyczna => zmień miasto. Najlepiej na duże, a odległe. Odetchniesz trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojoj
gdybys byla malo kmata to nie skonczylabys studiow.Ludziom malo kumatym wystarczy , by mieli co do garka wlozyc , obejrzec seriale i maja wszystko w d...e. Jestes osoba wrazliwa, uczuciowa.A takim ludziom jest wlasnie trudniej zyc. Pamietaj, najwazniejsza osoba jestes Ty.Ty musisz byc dla siebie dobra. Reszta jest do wypracowania. Pozdrawiam jeszcze raz i uwierz w siebie.Jak nie mozesz sama to pozwol niech inni Ci pomoga.Sa dobrzy ludzie na swiecie tez :-D Elena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jede koles
a ja dodam od siebie że nie należy uciekać przed ludźmi którzy wzbudzają strach i złe wspomnienia tylko pokonać ten strach. Ucieczka niczego tu nie zmieni ..bo potem raptem spotkasz taką osobę za kilka lat i strachy powrócą. bez sensu lepiej się go pozbyć raz na zawsze. Pamiętaj że twoimi oprawcami były dzieci ,a dzieci są najokrutniejsze w dokuczaniu.. wiele twoich oprawców pewnie nawet nie pamięta tego bo nie przykładają do tego wagi. Część jest na pewno normalnymi ludźmi i wyrosła z tego. Więc musisz to przezwyciężyć np z pomocą psychologa tak że jak kiedykolwiek spotkasz spotkasz swojego dawnego oprawce abyś mogla przejść obok niej z "podniesioną głową" i z obojętnymi emocjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×