Jesteś mamą? Czy wiesz, że już za kilka miesięcy pracownik socjalny może odebrać

Ludzie, czytajcie ustawy ze zrozumieniem, zamiast średnio wiarrygodne artykuły i doniesienia z przeróżnych stron.w ustawie nie ma ani jednego słowa o tym, że Urzędnik może odebrać dziecko przez donos. może to zrobić tylko w przypadku ewidentnego zagrożenia zdrowia lub życia, czyli może zrobić to, co do tej pory mogła zrobić policja bez orzeczenia sądu ale wezwana przez opieke Społeczną.

Warto też mieć przynajmniej minimalne rozeznanie.Odnośnie poniższej wypowiedzi:"Na podstawie jednego donosu, każdej rodzinie będzie mogła zostać założona tzw. Niebieska Karta, także bez zgody osoby dorosłej dotknietej przemocą, a gminna komisja złożona z 7 osób, m.in. przedstawicieli organizacji pozarządowych, edukacji, służby zdrowia, będzie gromadziła dane o rodzinie, obradowała o sposobach rozwiązania jej problemów i wdrażała je w rodzinach. (art. 9d ustawy)TO NIE JEST NORMALNE zeby jakaś komisja wdrażała sposoby rozwiązywania problemów rodziny i gromadziła o niej informacje bez jej zgody. Inwigilacja pełą gębą!"Czy zdajesz sobie sprawę, że w chwili obecnej jest DOKŁADNIE TAK SAMO, tylko nie nazywa się to Niebieską Kartą? Każde doniesienie OS sprawdza, zakłada rodzinie akta i takowa jest obserwowana bez wiedzy i zgody, czyli widnieje na cenzurowanym jeszcze jakiś czas.Nie rób szumu jeśli nie czytasz ustaw.

w takim razie pragnę cię uswiadomić, iż "Poradnik pracownika socjalnego" z 2009 r. (do pobrania) precyzuje, że przemocą jest: dawanie klapsów, "zawstydzanie", "krytykowanie" np. "krytykowanie zachowań seksualnych" Skoro tak instruowany co do definicji przemocy pracownik ma (będzie miał) prawo decydowania czy dziecku dzieje się krzywda i bez wyroku sądu będzie mógł zarządzić odebranie dziecka rodzicom, a ty na to przystajesz, to prononuję przemyśl to jeszcze raz.

Ja też miałam kiedyś traumę. Matka z którą mieszkam poszła do opieki bo chciała dofinansowanie do remontu domu. POwiedziała tam, bo ona gada straszne głupoty, że chorujemy psychicznie - ona rzeczywiście ma chorobę dwubiegunową. Ja chodziłam kiedyś do psychiatry, ale nie miałam stwierdzonej żadnej choroby, tylko brałam antydepresanty, zresztą to było kiedyś - leczyłam się prywatnie. Przybiegła jakaś nawiedzona cipa z tej opieki i zadawała różne dziwne pytania, na zasadzie - czy dziecko które wychowywałam sama - jest zadbane, itp. Potem pojechała do przedszkola gdzie chodziło czy wszystko w porządku. Poszła też do lekarza do którego kiedyś chodziłam - nie podałam jej nazwiska - ale pewnie sprawdzała w każdej P{radni Zdrowia Psychicznego. Wyciągnęła od niego moją diagnozę (!), datę ostatniej wizyty, i jeszcze inne informacje które powinny być tajemnicą lekarską. No i sparawa skomplikowała się, bo lkekarz stwioerdził, zę przestałam się leczyć bez porozumienia z nim -świetnie się czułam i po prostu nie wiedziałam że muszę to w ogóle uzgadniać... Potem bieganie tam, tłumaczenie się, nerwy... Do dziś czasem się boję, czy cos złego nie wyniknie.

więc widzisz, gdyby w tamtym czasie ta ustawa obowiązywała, to ta jak mówisz nawiedzona cipa z opieki :D nie biegłaby do lekarza tylko miałaby prawo odebrać dziecko bo jego rzekomo chora psychicznie matka stwarza zagrożenie... A wszystko przez kombinowanie twojej z kolei matki i tragedia byłaby gotowa. Tak samo jak przykład wyżej gdy 5latek poskarżył się w przedszkolu ze smierdzący tata go całuje przed snem :D A chodziło o zwykłą wodę kolońską jak mniemam. W Szwecji natomiast pewna matka chorego na epilepsję chłopca została oskarżona o to, że jest zbyt nadgorliwa i odebrano jej dziecko. W Szwecji istnieje podoba ustawa rodzinna do tej, ktora próbuje się przeforsować u nas. Potrzebne są kolejne głosy sprzeciwu. Każdy głos się liczy! http://www.rzecznikrodzicow.pl/20100225_sprzeciw.php

Boisz się o siebie? czy tak bardzo martwisz się o innych? 90% tych znęcających się nad rodziną chodzi do kościołka...rodzina najważniejsza na świecie...nieważna jaka... zgadzam się ze zdaniem ,że to demagogia..lepiej raz się pomylić niż pozwolić na śmierć dziecka

Ludzie powoli....a kto twierdzi, że każde dziecko , które dostało klapsa będzie odrazu odbierane rodzicom...we wszystkim potrzebny jest umiar i rozeznanie. Tak jak wcześniej napisała Nglka napewno jeżeli już zajdzie taka potrzeba, że ktoś uzna, że dziecko powinno jednak trafic od rodziców do placówki to napewno środowisko będzie rozpoznane wzdłóż i wszerz...jestem pracownikiem socjalnym od prawie 20 lat , mam rodzinę, dzieci...jestem człowiekiem...nie wyobrażam sobie, żebym po jakims jednorazowym incydentalnym sygnale odrazu gnała odbierać dziecko rodzicom....aczkolwiek zastanówcie się proszę...ileż razy była ostra nagonka, że pomoc społeczna nie zrobiła nic..a dziecku działa się krzywda...

no i bardzo dobrze, a nie że pijaczka, drań, brudas a rodzi dziecko i to do tego ojciec dziecka taki sam. Gdzie jest napisane, że każda kobieta bez względu na to, że się nie nadaje na matkę, albo nie ma warunków wychowywania dziecka/ci musi mieć dzieci. Nie stać i ma się wredny charakter to się nie rodzi. Chyba proste.

i dobrze,jak koś dobrze traktuje dzieci to czego mają się bać ? :) ci co protestują zapewne maja za uszami...

up