ale jestem zła czy słusznie?

mieszkam ze swoim chłopakiem od jakiegos czasu ... postanowilismy zrobic sobie wczoraj przerwy dzien tak zeby zatesknic troszke siedziałam u rodziców umówiłam sie z kolezanką . Napisał mi wieczorem smsa czy pozycze mu kase na paliwo powiedziałam od ale ma mi oddac po wypłacie bo mi potrzebna a On sie obraził na mnie ze za kogo ja go mam ze napewno odda przeciez a pozniej dobra nie chce tej kasy jak tak ... zadzwoniłam do Niego z pretensjami jak On sie zachowuje pokłocilismy sie zaczał krzyczec na mnie ja na niego tez On sie rozłączył jak dzwoniłam do niego kilka razy jeszcze z żalami . On sie wkurzył wyłaczył telefon pozniej napisał ze przeprasza. Wogole to ostatnio nie przelewa mu sie z kasą i ma doła z tego powodu. Dziś mówi do mnie ze mielismy odpocząć a ja wydzwaniałam co chwila. Mówie tak dobra ok to bedziesz miał dziś spokoj nie widzimy sie dziś tez. O 13 do mnie dzwoni czy przyjde do Niego że kocha. Ja mówie że nie bo chce jeszcze z rodzicami posiedziec ale że zajde niedługo do niego na chwile po bluzke moją .. zaszłam a On spał. Pozniej pisze do mnie myślałem ze posiedzisz troche , powiedziałam ze nie mogłam bo na zakupy sie spieszyłam , teraz do Niego dzwoniłam czy ma ochote wyjsc gdzies ze mna, On mówi, że nie . Czemu nie? pytam ? Bo nie? dobra koncze nie mam czasu jestem zajęty i weś kurde Go zrozum jak dziecko dosłownie rozkapryszone

Ile macie lat?

no wlaśnie ja ma 26 lat On ma 25 starzy

beznadzieja czasem czuje sie z Nim jakbym miała 16 lat ...fochy o byle co .. ale kocham Go

znowu mi gada jak zapytałam o co mu chodzi ?? Mówi o nie znowu sie zaczyna wydzwanianie narazie pa jak dzien przerwy to dzien przerwy chciałam tylko zapytac o co mu chodzi ale juz nie bede dzwonic jestem zła

dziwni jesteście