co myślicie o marynarzach ?

powiem,ze to jest- zgadzam sie.latego wczesniej pisalam, ze byc zona marynarza moga byc kobiety , ktore maja predyspozycje do tego. Mimo teskonoty, trudnosci nie ulegna jakims bzdurnym pokusom.

to przestroga dla normalnych,wrażliwych dziewczyn,a nie dla cwanych suk,którym marynarz potrzebny dla kasy i czy on jest,czy go nie ma zawsz ok,takie żonki wiedzą po co się wiążą

nie zalezy mi na kasie. Obawiam się jedynie, że w ich przypadku związek nie da rady funkjonować normalnie. Z takim ciągłym gościem w domu.

a poprzedni to marynarz byl?

nie to nie był marynarz.

Rozwala mnie glupota ludzka na tym forum!!!Co myślicie o marynarzach???Kogo to pytasz ludzi ktorzy nie mieli nawet przykemnosci jednego poznac??Ktorzy opowiadaja jakies historie z przed wojny??No prosze cie w kazdym porcie inna???haha tylko czasami jest tak ze w ogole nie zchodza ze statku!!!Co wy ludzie wiecie o marynarzach aby sie o nich wypowiadac?? a ty moja Droga,Jeśli się zastanawiasz nad zwiazkiem z M.To rob to co ci serce dyktuje!!!a nie czy jest marynarzem policjantem czy wojskowym a moze bankowcem.To jest bez roznicy i nie oceniej kogos po zawodzie jakim wykonuje,bo zdradzic to Cie moze facet z ktorym mieszkasz dzien w dzien!!!To zalezy od wartosci jakie ma twoj marynarz!!! Pozdrawiam

ale nie żałujesz czasem ? nie chciałabyś , żeby Twoj facet, wykonywał inny zawód, żeby zawsze był przy Tobie.? Przychodzą w zyciu takie chwile, że ta druga osoba jest niezbędna, a dziewczyna M. zawsze musi radzić sobie sama. Takie życie w ciągłęj tęsknocie, nie wiem czy warto. Tyle , że coś mnie do tego faceta ciągnie, wydaje się taki inny. Wyjątkowy, poznałam go rok temu cały czas broniłam się przed nim, nie chciałam się zaangażować, ale to było silniejsze ode mnie. Jednak nie uważam , że to zawód jak każdy inny i boję się, że go zawiodę, zawiodę tak jak zrobiły to inne. Nie wiem czy jestem aż tak sillna :(.

Kobieto jeśli siękogos kocha to nie pyta się o takie rzeczy. Mój kochany własnie jest na kontrakcie od konca stycznia do czerwca.Nie bede Ci słodzic ze na poczatku bylo łatwo bo tak nie bylo.Teraz zajmuje sie swoimi sprawami.Mm kontakt mailowy i smsowy.Nigdy się nie zastanawialam nad tym czy chce z nim byc...bo to jest oczywiste!!!Kocham go całym sercem i nie wyobrazam sobie zycia bez niego!!!a jesli bedzie ci ciezko to zawsze twoj chlopak moze plywac na krotsze kontrakty.

no ale ja go nie kocham, to dopiero początki. Ale nigdy wczesniej nie znalam kogos takiego jak on. Tylko sie zastanawiam , ze skoro sie jeszcze nie zaangazowalam,to moze sie teraz lepiej wycofac, nie wiem czy jestem taka silna.

To się zastanow.Ja wychodze z zalozenia ze milosc potrafi pokonac wszystko,ale jeśli nie jestes twarda,samodzielna,potrafisz sama walczyc z przeszkodami,a przede wszystkim musisz byc wyrozumiala i byc podpora dla swojego marynarza,ze pomimo tego ze tobie jest ciezko musisz go tez wspierac!!!Tylko obys pozniej nie zalowala ze nie sprobowalas.

wiem, że czasem mam takie chwile że potrzebuje faceta. Chyba nie jestem wystarczająco twarda, ale może dla Niego warto spróbować.

To juz twoja decyzja..Może porozmawiaj z nim o swoich obawach.Szczera rozmowa jest bardzo wazna....Opowiedz mu o swoich obawach itd. Mam nadzieje ze podejmiesz dobra decyzje dla siebie. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3208810&start=7620 http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3208810&start=7650