moj chlopak sie zmienil!

Wszystko bylo idealne. Slub, plany, wspolne mieszkanie. Tydzien temu wrocil z nart. We wtorek i sie totalnie zmienil... - caly wtorek był uszczypliwy i zlosliwy, - cala srode mnie opierdzielal, - w czwartek wyjechal do pracy (ma prace wyjazdowa, na weekendy), stwerdzil, ze jednak nie przyjedzie do moich rodzicow i ich nie pozna bo jestem taka rozkojarzona i tyle mam wad przeciez. - uznalam to za zerwanie i zaczelam plakac, oplakiwac w strate a ten mi w piatek pisze, ze nadal mnie kocha... - fakt, ze napisal, ze mnie kocha nie zmienia faktu, ze nadal jest dla mnie okropny:(( kazdego slowa sie czepia...za wszystko opierdol! Wczoraj dzwonilam ze sto razy wieczor. Wylaczal i nie odbieral mnie.Potem gdy sie wkurwilam zas on zaczal dzwonic... nie odebralam jego 6 telefonow (on moich 12)...i jak odebralam 7 to ten mnie opierdala czy ja sie w odwety bawie? i znowu mnie opierdolil!!! Pytam sie czy chce zerwac? ten, ze nie. PYtam sie czy kocha? ten, ze tak. Ino mnie kurwa opierdala, zmienil sie o 180 stopni. Jutro mamy sie spotkac, przyjedzie do mnie o 16. A dzieli nas 50 kilomentrow. Nie wiem co jest grane. :(( Bardzo go kocham, ale on od wtorku jakby jakims potworem zostal.

Prawdopodobnie ma PMS-a ;)

wyjezdzie hehehe

:( moze...

Nie pozwalaj na takie traktowanie. Powiedz mu, zeby sie odezwal dopiero, kiedy bedzie mial dobry humor. I ze nie masz ochoty wysluchiwac jego uwag, bo sobie NIE ZYCZYSZ........z facetami trzeba ostro, wtedy, gdy przeginaja. Inaczej przepadniesz.