Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

fair2003

Niewolnicy seksu

Polecane posty

Jeśli po przeczytaniu tego artykułu stwierdzicie, że był ciekawy, wpiszcie się tutaj. To spowoduje, że wątek powędruje do góry, co umożliwi przeczytanie go innym. http://rozrywka.onet.pl/prasa/239,1172908,1,,niewolnicy_seksu,druk.html Gorąco polecam, dziękuję i pozdrawiam cieplutko :-),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusia1111
Jestem w szoku, że fair się o mnie trochę martwi, a ja przecież na to nie zasługuję. Ja, wcale nie prowadzę bujnego życia emocjonalnego - ja uczę się seksu na sportowo, bez emocji - tj. preferują i oczekują tego faceci. (Dla kobiety to, nie jest łatwa sprawa - niebagatelną rolę, pełni tu kontekst potencjalnej ciąży.) Co do uzależnienia to właśnie ktoś uzależniony od seksu, wprowadził mnie na taką ścieżkę. Ale, chyba to nie jest zaraźliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie, Oto kilka przykładów pokazujących, że emocje udzielają się. Ktoś opowiada nam o smacznej potrawie, a my słuchając tej relacji nabieramy ochoty, aby jej skosztować. Policja próbuje zapanować nad rozjuszonym tłumem. Pomimo wielu szkoleń z zakresu psychologii tłumu i panowania nad emocjami, choć początkowo zachowuje umiar, po pewnym czasie, w istnym szale tłucze demonstrantów pałkami jak popadnie. Ktoś kogo lubimy zakochuje się w nas. Dostrzegamy to w jego spojrzeniach i zachowaniu. W krótkim czasie sami zakochujemy się w tej osobie, a to z kolei powoduje, że nasz partner kocha nas jeszcze bardziej :-). A teraz o seksie. Kto z nas nie pamięta reakcji swojego organizmu po oglądnięciu pierwszego filmu pornograficznego? Na tym forum można znaleźć mnóstwo przykładów jak partnerzy potrafią się wzajemnie nakręcać. Oczywiście nie jest to nic złego. Każdy człowiek przeżywa w swoim życiu fascynację seksualnością. To normalne. Problem pojawia się wtedy, jeśli nasze silne podniecenie trwa długo i odbija się negatywnie na naszym funkcjonowaniu, czy zdrowiu. A o taki stan rzeczy jest bardzo łatwo, ponieważ seks to potężna siła. Taką ją uczyniła przyroda, ponieważ samiec musi porzucić spokojne życie, czasami zrezygnować całkowicie z jedzenia, spania, wędrować wiele kilometrów, podjąć walkę na śmierć i życie z innym samcem, by móc przekazać swoje DNA samicy. Gdyby nie potęga seksu, po prostu tego wszystkiego by mu się nie chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusia1111
fair2003 No i to, co napisałeś na końcu: "...ponieważ samiec musi porzucić spokojne życie... ...Gdyby nie potęga seksu, po prostu tego wszystkiego by mu się nie chciało." bardzo mi się spodobało! Rewelacja o to właśnie chodzi! A, wcześniej o roślinach tak naprawdę też było super! Co do zaraźliwości to ja myślałam, o zarażeniu się seksoholizmem. Bo przez seksoholika zaczęłam sprawdzać, czy umiem to traktować na sportowo. (I niestety chyba coraz bardziej umiem.) Martwi mnie to, że umiem dlatego, że radzę sobie z tym w ten sposób, że żeby nie przywiązać się do jednego faceta to robię to też z innymi. (Ostatnio z facetem, który od roku bezskutecznie mnie namawiał - jest niezły, chociaż nic mnie do niego nigdy nie ciągnęło.) A tak w ogóle to, jak mam do czynienia z facetami, (choć w sumie nie jestem, aż taką Barbie) to jakoś bardzo szybko i miło rozmowa nam się ześlizguje właśnie na te tematy. Trochę to dziwne bo to już się robi nagminne i nie wiem co myśleć. Może to ja trochę rzeczywiście przesadzam i jestem zbyt swobodna. fair2003: zastanawiam się, czy uzależnienie od seksu, aby nie jest właśnie Twoim jakimś dużym problemem i czy to jest faktycznie uzależnienie, czy po prostu jakiś lęk. Teraz mogę Ci się spokojnie zrewanżować, bo teraz to ja trochę martwię się o Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, wyżej próbowałem wykazać, że seksoholizm może być „zaraźliwy. Co prawda jego źródło tkwi w nas samych, ale nasilenie i przedłużenie pożądania może być wzmagane przez otoczenie. Wiadomo, że rzadko który alkoholik przyznaje się do alkoholizmu. Z innymi nałogami jest podobnie. Jeśli ktoś nie chce, nie musi się przyznawać. Najważniejsze, żeby każdy był świadomy pewnych mechanizmów, które nami rządzą, bo to bardzo pomaga w życiu. W pewnym sensie wszyscy jesteśmy seksoholikami, bo każdy z nas czuję siłę pożądania, nad którą nie mamy pełnej kontroli. Pojawia się ona niezależnie od naszej woli i trzyma nas przez pewien okres. Wówczas jesteśmy w pewnym sensie seksoholikami, choć wszystko tak naprawdę jest w zgodzie z naturą. Prawdziwy seksoholizm pojawia się natomiast wtedy, gdy pożądanie prowadzi do problemów zdrowotnych bądź życiowych. Gdy seks tylko dominuje w naszym życiu, przysłania inne jego aspekty, bez wyżej wspomnianych negatywnych efektów, to raczej powinniśmy mówić nie uzależnieniu a o hobby :-). Ja na szczęście nie jestem uzależniony od seksu, nawet nie jest on moim hobby, a w każdym razie na pewno nie jedynym :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusia1111
Ja uważam, że seksoholizm zaraźliwy nie jest. Jedynie, otoczenie może prowokować, podsycać, wzmacniać potrzebę seksu i utrudniać podejmowanie samodzielnych decyzji, co może doprowadzić do uzależnienia i utrudnić wyrwanie się. Niestety, żeby seks odbił się na zdrowiu wcale nie trzeba być seksoholikiem. Co do problemów życiowych również.W uzależnieniu, chyba bardziej w grę wchodzi przymus ilości i dostępności, niż sprawa jakości i raczej nie ma też mowy o relacjach emocjonalnych z potencjalnymi obiektami. Czyli, nie panuje się, np.: nad obowiązkami, bo ponad nimi człowiek stawia seks, jak również nie dokonuje się wyboru partnerów seksualnych, bo lepiej "bzyknąć" cokolwiek. Szkoda, że seks nie jest Twoim hobby (choć trochę w to nie wierzę, bo coś stale Cię trzyma blisko rozdziału "życie erotyczne"). Czy, aby na pewno nie masz lęku przed seksem? (Nie musisz odpowiadać na forum, jedynie pomyśl o tym przez chwilę i sam sobie odpowiedz.) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę inaczej rozumiemy seksoholizm, choć są też punkty wspólne. Ale tak jest z każdym pojęciem - różni ludzie trochę inaczej je definiują. W skrócie, dla mnie seksoholizm to utrata kontroli nad swoim pożądaniem, przysparzającym nam systematycznie kłopotów. Oczywiście w biologii pojęcie seksoholizmu nie istnieje. Tu wszystko jest dozwolone. Seksoholizm to pojęcie określające pewne zachowania, oceniane z punktu widzenia funkcjonowania społeczności ludzkiej. Co mnie trzyma przy tym forum? Oczywiście, że seks. Niewiele jest osób na świecie aseksualnych i ja do nich nie należę. Seks interesuje wszystkich. Odkąd tylko pamiętam zawsze miałem normalny, czyli silny popęd. Oprócz przyjemności płynącej z seksu, równolegle zawsze o tym dużo myślałem, próbowałem zrozumieć. Co też nie jest niczym niezwykłym. Zachowania seksualne są dla mnie niezwykle ciekawe pod wieloma względami. Nie bardzo rozumiem co według Ciebie oznacza, że ktoś boi się seksu? Przykładowo, czy to, że ktoś nie pali, oznacza że boi się papierosów, a ktoś, kto unika przygód seksualnych boi się seksu? Dziękuję za propozycję :-) i cieplutko pozrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusia1111
ufff... jak to dobrze, że z punktu widzenia biologii pojęcie seksoholizmu nie istnieje!!!!!!!!Radość to dla mnie ogromna. A, nawet jeśli - to szkoda życia, żeby zwalczać w sobie seksualność - nawet tą przysparzającą kłopotów - według mnie to tzw. "gorąca krew" i jest to fascynujące! (Wyjątkiem jest; wyrządzenie krzywdy - to, co reguluje prawo karne, używanie kogoś do seksu poza jego wolą (nie chodzi tu o BDSM - bo ma swoje wewnętrzne regulacje, więc wbrew pozorom wola drugiej strony jest) oraz kompletne oderwanie od rzeczywistości i tkwienie wyłącznie w oparach erotyki.) Nie twierdzę, że boisz się seksu i unikasz przygód seksualnych, bo tego nie wiem, ale kojarzenie seksu z silnymi, negatywnymi emocjami wygląda mi na coś w rodzaju lęku. Przypuszczam, że jesteś typem melancholika i dlatego masz niechęć do silniejszych emocji. Bardzo cenię sobie ten typ człowieka (o skłonnościach melancholijnych), ale jednocześnie jakoś mi trochę żal, że tacy ludzie wszystko bardziej odbierają przez umysł i tak powstrzymują się od odbioru organoleptycznego świata - takiego lekkiego "upaciania" życiem. Wolę, sama lepić coś z gliny niż tylko wyciągać wnioski z tego, jak robią to inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nikt, no może oprócz niektórych osób mocno wierzących, co mnie w ogóle nie dotyczy, nawet nie pomyśli o zwalczaniu seksualizmu. Naprawę nie wiem skąd u Ciebie taka myśl. Czyżbyśmy tak bardzo się nie rozumieli? Chyba jednak tak, bo za chwilę piszesz, że kojarzę seks z silnymi negatywnymi emocjami!? Naprawdę nie wiem skąd te nieporozumienia :-). Nie jestem też melancholikiem czy romantykiem. Określiłbym siebie (i oczywiście innych ludzi także) jako istotę biologiczną, z dobrze wykształconym układem nerwowym :-). Czyli, że rządzi mną biologia, jednak z jakiś powodów wyposażyła mnie ona także w mózg - organ o absolutnie niezwykłych możliwościach :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusia1111
Sama właśnie myślę o tym, zakradło się jakieś nieporozumienie. (Ciągnie się od "znowu się z nim...". Tam pisałeś o szkodliwości silnych emocji, np.: "Ale wszystko w nadmiarze szkodzi, silne uczucia trwające zbyt długo również. I dotyczy to zarówno miłości jak i pożądania." itp. Ja tylko próbuję skleić w całość wszystkie Twoje wypowiedzi.) U mnie to, że lubię silne emocje wpływa na podejmowane przeze mnie działania również seksualne. Z kolei (jak mi się wydaje, z tego co piszesz) Ty silnych emocji raczej nie lubisz. I chyba na tym punkcie się zapętliliśmy i pomieszaliśmy i seks, i emocje, i mózg a na dodatek melancholię z romantyzmem. A do tego jeszcze uzależnienie od seksu. Jeśli o mnie chodzi to, lękam się uzależnienia, ale emocjonalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marusia111 No chyba zgadzasz się z tym, że wszystko w nadmiarze szkodzi. Jeśli przykładowo ktoś jest nakręcony 24 godziny na dobę, non stop przez dłuższy okres czasu, to z całą pewnością nie jest to dla niego korzystne. I nie ważne z jakiego powodu jest nakręcony, na skutek jakich emocji. Może być zakochany, podniecony, przybity. Chyba każdemu z nas przytrafił się okres, w którym z powodu silnych emocji nie mogliśmy spać. Czy jest to przyjemne, korzystne, zwłaszcza wtedy, gdy trwa to wiele dni i nie widać końca? W odpowiedzi na Twoje dalsze stwierdzenia dodam, że ja nie unikam silnych emocji, tylko własnie ich nadmiaru. Nie mam też w sobie nic z melancholika. Wręcz przeciwnie, nawet nie pamiętam kiedy byłem ostatni raz zdołowany :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marusia1111
Ja, nie jestem marusia111, tylko marusia1111. A wierz mi, że to jest duża różnica. (I też prosta droga do nieporozumień.) A, za melancholika przepraszam (choć to wg mnie nie jest obraźliwe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marusia1111, Pewnie, że nie ma za co przepraszać. Pozdrawiam i całuję :-),

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na reszcie kulturalna wymiana zdań, na poziomie. Widać, że spotkali się ludzie z klasą. Artykułu jeszcze nie czytałam, ale nie omieszkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artykuł przeczytałam. Niektóre fragmenty mnie zaskoczyły. Odpowiedziałam na pytania zamieszczone obok artykułu i (aż) na 7 odpowiedziałam "TAK". Powinnam się martwić?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie wszystko jest w porządku :-). Gdyby było w ogóle bez tak, wówczas uznałbym, że jest to jakiś powód do zmartwienia :-). Mam nadzieję, że nikt nie traktuje takich ankiet (zbyt) poważnie. Ja dopiero teraz ją przeczytałem, i tylko po to, by zorientować się co oznacza siedem na tak :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ankieta zdaje się pochodzi z książki jakiegoś seksuologa, więc nie jest to jakiś tam psychotest ;) Ale nie traktuję tego oczywiście zbyt poważnie :) Swoją drogą, podoba mi się Twoje podejście do świata. Widać, że jesteś otwartym, myślącym człowiekiem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziękuję za miłe słowa :-). Spotkałem na tym forum wiele sympatycznych osób. Tak miłych, że czasami chciałoby się kogoś przytulić :-). Ty również wydajesz mi się milutka :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniałem sobie o filmie, który oglądałem kilka lat temu na Discovery Channel. Pasuje on do tego wątku i jest godny polecenia. Film można pobrać stąd: http://rapidshare.com/files/22483361/WCCWOS.S03E03.Mania.seksu.PL.DVBRip.XviD-YAR.part1.rar http://rapidshare.com/files/22494576/WCCWOS.S03E03.Mania.seksu.PL.DVBRip.XviD-YAR.part2.rar Linki znalazłem na stronie: http://peb.pl/seriale/115429-rapidshare-wszystko-co-chcielibyscie-wiedziec-o.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×