Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anja1274

o co chodzi?pomozcie:(

Polecane posty

Gość anja1274

mam pewnien problem(prawdopodobnie jak kazdy kto tutaj zaglada).Bardzo prosze o uwazne przeczytanie i nie wysmiewanie sie lecz doradzenie gdyz dla mnie sprawa stanowi problem dosc powazny.otoz studiuje w innym miescie niz mieszkam i mieszkam tam w jednym mieszkaniu z dwoma chlopakami, ktorych znam od dziecka(mieszkalismy na obrzezach miasta kolo siebie, wiecie jak to jest, wszyscy sie znaja).wszyscy w trojke bardzo sie lubimy i zawsze mozemy na siebie liczyc i do tej pory zdawalo mi sie ze lacza nas relacje czysto przyjacielskie. aha dodam ze mamy 2 pokoje ja mieszkam sama w malym a oni maja duzy podzielony na pol. no i wlasnie:ostatnio miala miejsce taka sytuacja: budze sie rano patrze a kolo nie w lozku lezy kuba.i spi jakby nigdy nic...obudzilam go i odrazu patrze cos nie tak:no i faktycznie mowi ze sory przyszedl w nocy chcial zapytac gdzie polozylam lekarstwa bo czul sie zle bolal go brzuch ale mnie nie dobudzil(oj sen to ja mam:D nie powiem) no i tak walnal sie jakos w poduszke wiadomo jak to czlowiek ze zlym samopoczuciem zrezygnowany i obudzilam go dopiero ja. no ale co ja bede chlopaka wyganiac jak i tak juz wstaje a ten sie zle czuje i mowi ze mu niedobrze i wogole..niech sobie lezy tak sobie pomyslalam ubralam sie i wogole zjadlam sniadanie przyszlam za jakis czas no i on tak drzemal ale mial mine taka ze serce sie sciska:( usiadlam i zaczelam masowac go po brzuchu tak delikatnie..no i zaraz otwarly sie drzwi i wszedl slawek(ten drugi kolega co ze mna mieszka) i jak to zobaczyl to trzasnal drzwiami.wyszlam za nim a on zaczal krzyczec ze z nim sie tu nikt nie liczy z jego potrzebami (wogole nie wiedzialam o co chodzi>przeciez zawsze jemu pomagamy gdy jest potrzeba!)i wyszedl.teraz wogole nie da sie z nim porozmawiac choc wielokrotnie chcialam to wyjasnic. o co moze mu chodzic..tak dlugo o tym myslalam i przyszlo mi do glowy z emoze on jest...zazdrosny?ale tak mi glupio z ta mysla..przeciez to tylko kolega:(pomozcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gambleros
No tak jest zazdrosny a ten drugi co go boli brzuszek to taki fajtłapa, a ty każdemu kogo boli brzuszek masujesz. A jakby go bolał ptaszek? Teżbyśmu masowała i dziwiła się gdyby ktoś sięzdenerwował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja1274
ptaszek to co innego a brzuszek to co innego:( sa pewne granice i sfery intymne.. a nie jest fajtlapa wcale prosze go nie obrazac kazdy moze miec gorszy dzien niemial nikt z was grypy zoladkowej nigdy ani nic w tym stylu?chcialabym widziec jak wtedy podbijasz swiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×