nie mogę się dostać do lekarza..

Wiem że to dotyczny absolutnie każdego ( chyba ze ktoś ma wykupione dobrowolne ubezpueczenie) ale od czwartku nie mogę sie dostać do lekarza.. Chora jestem od dówch tygodni, kaszel, katar gardło... migdały mam jak jajka. Potrzeba mi antybiotyku bo nie moge pracowac, a pracuje jako hostessa.. Codziennie chodze o 7, kiedy otwieraja przychodnie i po kilkuosobowej kolecje nie ma juz numerków. Telefon wcale nie jest odbierany, wrecz sluchawka jest odkladana lub polaczenia sa odrzucane. Co jest absolutnie niezgodne z prawem pacjenta.. Już nie wiem co mam robić, ludzie zapisują swoich sąsiadow i sąsiadki, zaklepuja po 5 numerków.. Co to za system.. Nie chce płacić 100 zł za lekarza kiedy płacę te cholerne składki. Co mam zrobić do cholery żeby mnie wreszcie przyjeli...

poszukaj pomocy w naglych wypadkach albo zadzwon na pogotowie

właśnie - na pogotowie pojedź

ja na Twoim miejscu zgłosiłaby sie na pogotowie po godz 18 wtedy wszystkie przychodnie zazwyczaj są już zamknięte i muszą Cię zbadać i zapisać jakieś leki

Wysmieja mnie tam. Az mi wstyd iśc na pogotowie z takimi błachostkami, gdzie musza zajmować sie ratowaniem zycia. od tego jets kuźwa lekarz internista.. Jak byłam dzieckiem to chodziłam do pediatry gdzie nie byłozdnych numerków tylko kolejnośc po przyjściu obowiazywała, każdy był zadowolony. Dorosłośc nie jest fajna..

bo teraz jest jakaś nowa metoda, którą niedawno odkryłam. Idziesz do rejestracji i zamawiasz pierwszy wolny termin do twojego domowego :) Gdybyś zamówiła w czwartek, to już dziś bys miała leki...

Skoro nie chcesz na pogotowie, zawsze mozesz stac przed przychodnnia od 6. U mnie na osiedlu emerytki były pół godziny przed otwarciem :D

matko kochana ale z Ciebie dziwadło ja nie mogę no skoro boisz się że Cię wyśmieją to cierp dalej u nas na pogotowiu wieczorami jest dużo ludzi i nie koniecznie są to zaraz przypadki gdzie lekarz ratuje życie idziesz i mówisz że prawdopodobnie masz anginę problemy z przełykaniem kaszel nie dostałaś się do lekarza w przychodni i muszą Cię zbadać

a nie masz swojego rodzinnego lekarza ?

Moj chłopak raz by dostał kluczami od dziada, bo sie wepchnał do kolejki, stał juz przy okienku i pani z rejetsracji stwredziła ze nie może mu dać numerka bo... sie inni pacjenci na nia obraża. No nie dziwiadło.. NIe lubie tak kombinowac, ale w sumie do jedyne wyjście na ten moment.. chociaz nie wiem czy mnie przyjmą, bo w ogole nie gorączkuje.

Wiem że to dotyczny absolutnie każdego ( chyba ze ktoś ma wykupione dobrowolne ubezpueczenie) w naszej pięknej Polsce nie ma niestety czegoś takiego jak dobrowolne ubezpieczenie medyczne.