Sąsiad syfi na klatce.

Mieszkam w Grecji.Z właścicielem mam taki układ że sprzątam 3x w tyg. klatke i płace czynsz o połowe mniej.Niestety sąsiad z partera ciągle syfi,chyba specjalnie.Rozlana kawa,gumy do żucia,pety poprzyklejane itp.Mam ochote mu odpłacić tylko nie wiem jak.Myślałam o zostawieniu gówna na jego wycieraczce,ale znając życie ja bym musiała to sprzątnąć bo on by palcem nie kiwnąl.Jego mieszkanie to chlew.Nie wiem wogóle skąd on co chwile laski tam sprowadza.Macie jakieś pomysły jak go urządzić?

zapakuj mu gowno do skrzynki pocztowej :P

staropolskim zwyczajem zapierdol mu z bani :)

no cóż, porozmawiaj z nim bardzo szczerze i powiedz co myślisz!

nasraj do pudelka i nadaj to na poczcie,gdzies dalej na jego adres

to pewnie prostytutki...rozsmaruj mi na drzwiach to goowno

pomysl z kupa jest bardzo dobry nie wydaje mi sie aby tolerowal kupe na swojej wycieraczce, przeciez sprowadza sobie dziewczyny na chate :P mysle, ze nie chcialby aby witala je kupa :-o :)

pudełka oczywiście :* ;)

mam to samo z sąsiadką z parteru ja nie sprzątam na dole, ale jak wchodze do klatki, to tak jedzie kocimi sikami (trzyma kilka kotów i wypuszcza je luzem), że szlag człowieka trafia (sama mam 2 koty, ale leją do kuwety a nie na klatkę ludziom pod nosy) zastanawiam się, czy następnym razem nie nalać jakiegoś syfiastego domestosa na jej kocią kałużę (najczęściej zresztą pod skrzynkami na listy)

mu a nie mi hehe ja nie che miec goowna na drzwiach

Tutaj nie ma osobnych skrzynek tylko jedna wspólna.Pozatym on chyba arabem jest,na pewno nie grek,a ja znam język tyle co wcale więc rozmowa odpada.Aha,tu jest tak że co mies każdy płaci za to że czysto na klatce,ja nie musze.Więc musi to być tak żeby nikt nie wiedział że to ja bo jeszcze mnie właściciel wywali z mieszkania