Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

diamencik25

Ja,on i ...ona!!

Polecane posty

Gość jzeioro marzen hehehe
diamencik widocznie te wasze rozmowy jeszcze musza byc skonsultowane z,,przyjaciolka'''.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smierc kolezaneczkom z pracy
jestes stara i durna.. :)wiesz moj chlopak doskonale wie kiedy mam okres,wie tez co to pms,wystraczy ze na mnie spojrzy i wie ze cos jest nie tak ,nie boje sie byc przy nim soba bo chcialam zeby od kiedy sie znamy poznal mnie taka jaka jestem -prwadziwa ja, jeste bardzo mardym czlowiekiem i najwiekszym moim szczesciem jakie mnie w zyciu spotkalo ...moge rozmawiac z nim o wszystkim i nie ukrywam nigdy swoich emocji ani pozytywnych ani negatywanych a i tak wiem ze nadal jestem jego kobieta ktorej on pragnie:) u nas tez sa roznice duze w wychowaniu ,wrecz orgomne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jzeioro marzen hehehe
Widac Wiesz o co chodzi w temacie, kobity sa naiwne i glupie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiakasiuula
Ja osobiście nie trawię i nie znoszę przyjaciółek, bo wiem jak wredne potrafią być kobiety... Wręcz jestem przeczulona na punkcie koleżanek, kółek adoracji, przyjaciółeczek, i zawsze mówię to wprost na początku związku. Moim zdaniem facetowi jego kobieta powinna zastąpić wszystkie przyjaciółki, a facet kobiecie przyjaciół. Nie wyobrażam sobie sytuacji żeby mój mężczyzna zwracał się wpierw z problemem do 'przyjaciółki', a ewentualnie później do mnie. Czułabym się gorsza, mniej ważna, mniej pomocna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezioro marzen hehehe
smierc-dla ciebie moze to dziwny zwiazek...ale ja znam potrzeby mojego partnera i jego pragnienia...wiem ze on uwielbia kobiety o silnym charakterze./czyli ze co pozujesz przed nim na silna charkterna kobiete bo on tego potrzebuje?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes stara i durna...
jezioro marzen-skoro ty nie widzisz roznicy miedzy spotkaniami z ex a spotkaniami z przyjaciolkami to Twoj problem... Poza tym ja powiedzielama ze nie ze zycze sobie spotkan z ex beze mnie... wiec jesli nie potrafisz czytac ze zrozumieniem to nie komentuj.... Odrazu odepre Twoj atak -jesli moj chlopak wyrazi chec i beda ku temu sprzyjajce okolicznosci to ja jestem jak najabrdziej za by sie z moim przyjacielem spotkal... akurat uwzam ze na jednego i drugiego taka znajomosc mialaby dobry wplyw zwlaszcza ze wiem ze ten moment w ktorym znajduje sie moj przyjaciel moj chlopak ma juz dawno za sobą i kiedy przyjaciel ma problem a ja nie wiem jak mu pomoc to rozmawiam o tym z moim chlopakiem i to on znajduje rozwiazanie.... skomplikowana relacja... P.s. komentarz do postu mam tak samo... Ja tez tak mam...mimo,ze przyjaciel jest bratnią duszą (jest wrecz jak brat i przez to jest aseksulany) to ja wiem ze z nim bym byc nie mogla bo bym go doslownie zabila i ja sie czesto zastanawiam jak jego dziewczyna z nim wytrzymuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezioro marzen hehehe
Poza tym ja powiedzielama ze nie ze zycze sobie spotkan z ex beze mnie... heh coz to by bylo za spotkanie?!i co czym bys rozmawiala z taka pania?:) a moze chcialabys posluchac z jej ust o swoim ukochanym paru sekretow:O nie czujesz ze to nie ma racji bytu takie wlasnie sotkania,sprobuj a sie przekonasz na wlasnej skorze....zobaczysz wowczas co bedzie skomplikowane.....albo opcja nr 2 ty ,towj przyjaciel i chlopak dporowadz do tych spotkan to pozniej podyskutujemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszeczke odbiegłyście od tematu, moj chłopak nie wydzwania do niej codziennie, ona równiez. Tak k woli wyjaśnienia.... - nie ma czegoś takiego,ze kazdy problem i on dzwoni, z najswiezszymi informacjami dzwoni do mnie lub pisze. Znamy się długo-kilka lat,ale od kilku miesiecy jestesmy razem, i nie sądziłam,ze ona juz wie o moim istnieniu, byłam przekonana ze oni się kontaktują bardzo sporadycznie,raz na kilka miesiecy.. a sie okazalo ze nieco częściej, i mowi jej o swoich osobistych sprawach,mowilam aby tego nie robił,to bardzo osobiste, wiec on odparł,ze to jego przyjaciolka,znają sie tyle lat i dlaczego mialby jej nie mowic co u niego slychac? Dziwne jest jescze to,ze on nie jest urodziwy, nie jest przystojniakiem... ale mnie urzekł..po jakimś czasie..czasem myslałam-moze egoistycznie i egocentrycznie,ze jestem dla niego zbyt atrakcyjna..ze moze stać mnie na kogos bardziej przystojnego...naprawde czasem tak mysle.. on przy mnie probuje troszke się hmm... "podrasować",co zawuazylam,jednak nie daje mi powodów aby tak sie czuł..chwalę go, doceniam, mowię o zaletach...odstawiłam wyglad na drugi plan jednak jest jak jest. i dziwne to ze on sie nie boi,choc wiem ze tez tak czuje jak ja, nie boi sie ze mnie straci. Bo wiem ze mu sie bardzo podobam i powienien mnie trzymac,starac się, pokazywac ze mu zależy a on robi na odwrót....czyzby był az taki pewny siebie?? i mnie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes stara i durna...
jezioro- nie nie pozuje...znowu nie czytasz ze zrozumieniem... poprostu uwazam,ze jemu do szczescia nie jest potrzebne widziec mnie kiedy mam dola z powodu zrozumialego tylko dla mnie od tego mam innych ludzi...ja nie lubie kiedy ktos sie nade mna uzala..przez caly czas kiedy wiedzialam ze z moim zdorowiem jest zle nie powiedzialam nic nikomu w pracy tylko poprosilam o pare dni wolnego zebym mogla pojechac zrobic badania ale nie powiedzialam dokladnie co i jak...kiedy wrocilam do pracy i czekalam na wyrok nadal milczalam...mialam rozmowy z menadzerami dlaczego nie jestem taka jak pare miesiecy wczesniej, czy mam problemy itp itd. nie mowilam nic bo i po co? to sa moje sprawy nie ich... na rozmowe z nimi zdobylam sie dopiero kiedy sytacja zostala w miare opanowana a ja czekalam na wynik ostatniego badania, ktory mial przesadzic o wszystkim (nie tylko o mojej przyszlosci ale tez mojego chlopaka)... Powiedz mi co by to dalo gdybym w tamtym momencie bez zadnych badan bez niczego tylko na podstawie moich obserwacji i niepokoju w momencie w ktorym moj chlopak mial na glowie sesje na uczelni (pierwsza po 7 latach przerwy w nauce) i prace powiedziala wiesz kochanie podejrzewam,ze mam raka jade do Polski do onkolaga i byc moze nie wroce... na pewno motywacja do nauki by to nie bylo.... wystarczylo ze ja bylam przejeta...w tamtym moemncie jemu wystarczylo wiedziec,ze zle sie czuje i jade zrobic badania...kiedy wrocilam z czescia wynikow i bogatsza o wiedze mielismy powazna rozmowe na ten temat...jego reakcja byla taka jak sie spodziewalam wiec wiem ze dobrze zrobilam bo inaczej to by tej sesji nie zaliczyl.... w zyciu nie wszystko jest takie proste jak wam sie wydaje...a bedac w zwiazku ponosi sie odpowiedzialnosc nie tylko za siebie a takze za druga osobe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezioro marzen hehehe
- nie nie pozuje...znowu nie czytasz ze zrozumieniem... poprostu uwazam,ze jemu do szczescia nie jest potrzebne widziec mnie kiedy mam dola z ...........-na poczatku na pisze ze bardzo mi przykro ze mialas az takie powazne problemy ze zdrowiem,trzymam kcuiki za ciebie i mam nadzieje ze juz jest i bedzie okey!:) co do cytatu tego to nie wiem czy wiesz ale nawet zawierajac zwiazek malzenski wymaiwa sie formulke ktora nasz pewnie :na dobre i zle ,w chorobie i..........nie wiem ale ty sama decydujesz o tym co powiesz swojejmu partnerowi co nie ,przesiewasz te informacje,chcez go chronic? chcesz za wszeslka sile byc silna ale kochana silaczko calego zla nie udzwigniesz i nie poradzisz sobie ze wszyskim a na dodatek uciesz do przyjaciela wiec kim dla ciebie jest twoj mezczyzna nie ufasz mu na tyle by poniformowac go o tak powaznych problemach zdrowotnych ...po co po czasie o tym mu powiedzials przeciez tez sie pewnie zmartwil strasznie,zwiazek polega na tym by sie swpierac ,pomyls jakbys sie ty poczula gdyby on zatail przed toba takie informacje i wsparcie dala by mu jego przyjaciolka......moim zamiarem nie jest cie atakowac tylko spokojna rozmowa mam nadziej ze w zaden sposob cie nie urazilam jesli tak to przepraszam ale to takie jest moje zdanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezioro marzen hehehe
w zyciu nie wszystko jest takie proste jak wam sie wydaje...a bedac w zwiazku ponosi sie odpowiedzialnosc nie tylko za siebie a takze za druga osobe... i to towje zakonczenie ,wlasnie przemysl to co sama napislas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes stara i durna...
jezioro -ale ja jestem jak najbrdziej za takimi spotkaniami... jesli tylko beda sprzyjajace okolicznosci (wszyscy troje badz czworo bedziemy w jednym miescie na pewno sie spotkamy) Poki co my mieszkamy w innym kraju i nie ma takiej mozliwosci... Poza tym moj chlopak w Polsce mieszkal w innym miescie niz ja a jego mama jest dosc zaborcza o niego i nie pozwolila by mu pojechac do mojego miasta spotkac sie ze mna i z moimi przyjaciolmi (chyba,ze jechalaby z nim a tego ja bym nie zniosla) bo przeciez my ze soba mieszkamy i ten tydzien ktory zwykle spedza to musi caly spedzic z nia... Ostatnio byla taka sytuacja...lecielismy do Polski w tym samym czasie i on mial juz pobyt zaplanowany zanim w ogole bilet kupil (przez mamusie) a spotkania z naszą 3 nie było w terminarzu.... jezioro- czytaj ze zrozumieniem ja sie spotykam i z moim przyjacielem i z jego dziewczyną jesli ona wyrazi tylko taką chęć...gdyby miala cos przeciwko nie spotykalabym sie z nim i juz co nie oznacza ze urwalabym kontakt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księciunia.
Ja jestem po tej drugiej stornie barykady. to ja mam przyjaciela. i moj facet zachowuje sie dokładnie jAK TY. tez zakzał mi kontaktować sie z dobrym kolegą ktorego znam ponad 2 lata. niby mu obiecałam ze przestane ale słowa nie dotrzymałam bo czemu mam konczyc znajomosc dla jego widzimisie. biorąc pod uwage ze nic złego nie robię. patrząc z mojej perspektywy mysle o on jest przyzwyczajony do tej znajomosci. pozatym widać ze dobrze sie z nią dogaduje i moze nawet lepiej niz z Tobą dlatego potrzebuje takiego kontaktu na luzie. mam ogromne wrażenie ze Ty jestes poprostu jego ozdobą panią dystyngowaną. a ona kumpleką do piwa i pogaduchy. wiec spytaj sie co on ma z nia takiego ze potrzebuje tych kontaktów a czego nie ma z Tobą.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj teraz to mnie nazwalas prawie bezmózgową panienką... uwierz,ze mialby o czym ze mna porozawiać, ja nie tylko wygladam, a lustro nie jest moim jedynym przyjacielem.. inaczej nie przejmowalabym się tym,ze jej się zwierza prawda? Wlasnie on jest taki,ze ceni sobie intelekt u kobiet,jestempanią mgr,fakt studia w naszych czasach o niczym nie swiadczą,ale dlaczego więc zadna moja kolezanka nie poszkla na Wydział Prawa i nie męczyła sie ze mną na cholernie ciezkich egzminach? skoro studia to pestka?! Może nie powinnam sie tym zasłaniać,bo nie neguje ludzi bez wyksztalcenia-absolutnie,ale nie uwazam ze jestem wylacznie jako obraz na ścianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes stara i durna...
jezioro ale zrozum jedno ja nie jestem panikarą i to ze ja mam jakies przeczucie to troche za malo zeby stawiac wszystkich na alarm... wiedzialam ze cos jest nie tak i chcialam to sprawdzic upewnic sie...zrobic badania i w zaleznosci od wynikow wiedziec co powiedziec...na tamten moment nie bardzo wiedzialam co powiedziec...po moim powrocie z czescia wynikow powiedzialam mu co wzbudzilo moj niepokoj...on wiedzial wczesniej ze mialam problemy ze zdrowiem i to on namawial mnie na badania ale zadne z nas nie wiedzialo,ze sytuacja jest az tak powazna...poza tym on byl w trakcie sesji...wiem jak dlugo dojrzewal do decyzji o powrocie na studia, jak ciezko pracowal na to zeby wrocic na studia...wiem ile wyrzeczen go to kosztowalo...musial rzucic dotychczasowa prace w ktorej swietnie zarabial znalezc inną ktorej wiem ze nie lubi ale poki co jest to jedyna ktora moze polaczyc ze studiami...wiem ze w tamtym momencie ani mi ani jemu nic dobrego taka informacja nie przyniosla...zawalilby semstr i tyle by z tego bylo...a ja bym sobie nie mogla wybaczyc ze to przeze mnie...w momencie w ktorym wiedzialam dokladnie co i jak moglam o tym z nim rozmawiac moglismy cos zaplanowac..wiem jaki jest moj partner bo pomimo wielu roznic jestesmy bardzo podobni zwlaszcza w tych fundamentalnych kwestiach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księciunia.
a moze chodzi o poczucie humoru? o luzne rozmowy przy piwie? robicie to razem? bo chodzi mi o dopoasowanie.. czego on oczekuje od kobiety? ceni intelekt ale napewno nie tylko to? przepraszam. nie powinnam Cie oceniac. bo sie zastanawiam.. czy partner rzeczywiscie powinien nam wystarczac w 100% czy potrzebujemy tez innych..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezioro marzen hehehe
jestes stara i durna... w dlaszym ciagu nie rozumiem jak dla ciebie przyjaciel sie okazal blizsza osoba i bardziej zaufana,dal ci wieksze oparcie niz twoj chlopak,nie wiem ja bym sie na jego miejscu poczula osoba nr2 za cholere nie moge tego pojac:O potrafie to zrozumiec ze chlopak mial sesje czy cos ale chyab towje zycie jest wazniejsze od sesji sie sadzisz....sa rzeczy wazne i wazniejsze,tym bardziej dzwiny toz wiazke dla mnie.... czytam twoje topy z ktorych wynika ze najwieksze oparcie daje ci przyjaciel a nie chlolopak z ktorym prawdopodobne planujesz swoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie tu trafiłaas doskonale-bo ja nie pijam alkoholu, po prostu nie lubię, wypiję drinka,czy dwa, pieko tez mogę wypic,ale ja po jednym piwie jestem pijana lekko:) wiec po prostu nie nadaję sie na kumpelke do piwka...ale nie mam nic przeciwko temu,aby on nie pil piwka,kazdy facet-prawie-lubi to i tak juz bedzie chyba do konca zycia. Nie lubię alkoholu,nie palę papierosów i tu jest pies pogrzebany:) czyzbym była za nudna? za mało imprezowa? on lubi wypic,pali.. moze ona jest taka sama.....to dlaczego jej nie chce...tylko mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes stara i durna...
diamencik- kobiety sa dziwne...ale Ciebie to w ogole nie rozumiem wyjasnij mi jedno... masz mu za złe że on jej powiedział,że z Tobą jest....(tak wyniklo z tego co napisalas,że ona juz o Tobie wie) a gdyby jej o Tobie nie powiedział to dopiero byś byla wkurzona... widzisz ona jest bo jest... bo on sobie potrzebuje pogadac czasem z kims kto ma zupelnie inny punkt widzenia niz Ty czy on... Ja mysle,ze ona juz wczesniej wiedziala ze on sie toba interesuje na powaznie i pewnie sama mu doradzala co i jak ma zrobic zeby Ciebie zdobyc i pewnie dlatego sie pyta co slychach w waszym zwiazku.. Zastanow sie czego Ty konkretnie od niego chcesz? zeby sie przestal z nia spotykac czy zeby kompletnie urwal kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezioro marzen hehehe
no wlansie skoro on wiedzial ze masz problemy ze zdrowiem,wystraczylo go poniformowac ze beda takie i takie badania ....bo wczesniej juz wiedzial ze cos sie dzieje zlego dlatego nie bylby dla niego to szok nie do przezycia bo byly juz sygnaly ze cos twoje zdrowie szwankuje ....tego nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jestes stara i durna"- chce aby jej w ogóle nie bylo, miałabym swięty spokoj i ja i on. Mysle,ze wiedziała o mnie duzo wczesniej i nie wyobrazam sobie ze mlodsza ode mnie kilka lat dziewczyna doradza dojrzalemu chlopowi jak zdobyć kobiete....starszą od niej samej...jakos tak mam awersję do mlodych dziewczynek,kazdy wiek ma swoje prawa,ale niech doradza komus w zblizonym wieku do swego. Dziewczyna ktora pije całą reklamowke piw, no to wybaczcie.. chyba zaczynam rozumiec co tu jest zgrane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezioro marzen hehehe
kazdy jest inny i ma swoje zadnie nie bedziemys ie tu argumentami zarzucac:) WSZYTSKIM duzo zdrowia ,szczescia i milosci w waszych zawiazkach :)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księciunia.
i jeszcze jedna kwestia..a gdyby ona była facetem? mysle ze ona jest dla niego aseksualna. traktuje ją jak kumpla. a Ty masz problem tylko dlatgo ze to kobieta.;) Ja mam przyjaciela jest tatalnie nie w moim typie. ale czasem dogaduje sie z nim lepiej niz Z moiim facetem (niestety) hmm ja mam chyba odwotnie. z moim facetem korzystam ze wszelkich rozrywek. ale z przyjacielem wole porozmawiać na powazne tematy. a Twoj chciałby abyś tez była taka kumpleką do piwa? czy poprstu ma od tego kolegów/kolezankę. zawsze sie zatsanawiałam czy ludzie potrzebuja takich substytutów czy partner na zycie powinien byc partnerem w kazdej dziedzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On ma inny charkater niz ja. ja jestem dziewczyną z dobrego domu, nie pije alkoholu,nie pale, nie puszczam się, nie chodze po imprezach,choć lubię potanczyc i nieraz wychodzę,choc nie czesto..stawiam na madre zycie, dobrą pracę.. moze po drodze doktorat...takie mam swoje plany na przyszlosc.. Nie jestem imprezową panienką,ktora to wyskoczy z koleszką na dymka...czy setkę.. nie spotykam sie z facetami,bo potrzebny mi jeden mezczyzna w zyciu i takiego chcę. Ona jest moim przeciwienstwem z tego co mowił... jakie wnioski????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie nie... on wie ze nie beede ani jego kumpelką ani do piwa, i to bardzo szanuje. Mogę być dla niego wszystkim,ale nie rozwydrzoną piszczącą panienka z ktora sobie zapali czy pogada w co drugim slowie kurwa i chuj... nie uzywam tego typu wulgaryzmow w rozmowie z nim,chyba ze sie zdenerwuje.. jego kolezanki są moim przeciwienstwem,u nich kurwy i chuje to normalka a mnie to drażni..jakos tak mam szacunek do jego osoby i nie klnę zwracając się do niego,jednoeczesnie pokazuje ze chce tego od niego.. nie wyobrazam sobie aby facet rozmawiajac ze mna o pogodzie mowil:"Mała,ale kurwa dzis piekna pogoda"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ku rwa bazgrzecie tu
jakie wnioski przeciwienstwa sie przyciagaja!ty jestes spokojna i ulozona a ona jest szalona, spontaniczna ,przeklina ,pali ,pje moze on takiej chce tez zasmakowac i imponuje mu taka kobieta bo nie mial takiej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie kwestia w tym,ze mial taką kazdą,doslownie. kazda piła,palila,przeklinała,robila awantury i mowi ze dopiero przy mnie odzyskuje radosc z zycia, jest zakochany,szczesliwy, ma spokoj, i planuje slub..itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ku rwa bazgrzecie tu
ty dajmont ja tu widze ze cie boli : to ze jest mlodsza najbardziej podkreslasz to caly czas!!!dwa wlansie ze jets to taka luzacka dziewczyna a ty to taka ulozona dama! zazdrosna jestes o nia bo piszesz niby jaka to z ciebie laska a z drugiej strony pytasz czy moze byc dla ciebie zagrozeniem i odbic ci faceta:D chcesz jakby sie upewnic i uzyskac potwierdzenie ze jak postwaisz go przed wyborem on wybierze ciebie a to ze napislas jaka to ty zadbana i najladniesza jaka mial a on nawet nie jest przystojny i chce sie przy tobie podrasowac to dopiero bylo zalosne!!!!!!!!!!:D:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księciunia.
wiec Cie rozumiem.. ja tez nie lubię wulgarnego słownictwa pijanstwa - prostactwa. a czym on Ci imponuje? gdzies czytałam ze przeciwienstwa to wcale nie taka zgrana para. lepsze sa zwiazki gdzie potrzeby i wizja zycia i ambicje sa podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok,przeczytalam Twoją wypowiedz i dziekuje, przstan mnie obrazać bo kazdą wypowiedz bede usuwać. Tak przeszkadza mi ze jest mloda i raczej mało wie o zyciu to raz,po drugie facet dojrzaly powienien juz myslec dojrzale i nie cofac sie do mlodych dziewczynek... co to kryzys wieku juz?! Poza tym nie zamierzam stawiac go przed zadnymi wyborami, gdy zobaczę,ze nie ma sensu-sama odejde, nie mam z tym problemu,poza tym nie pokazuje siebie jako lalka barbie,tylko dbam o siebie tyle. a zdanie ze najpiekniejsza-nie bylo moje,o nie widzialam jego bylych.tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×