proszę doradżcie :(

No to ci wspolczuje. A mowisz mu o tym? Jak tak to co on na to?

Nie podoba ci sie to możesz znależć sobie innego. Albo chcesz to idz. itd. Nie mam odwagi od niego odejść, nie ze wzgledu na tego drugiego. Boje sie tego całego zamieszania i to ze chce mi zabrac dziecko. Ale gdzie on był 3 misieace jak dziecko sie urodziło??? Ciagle jego nie było. Albo siedział przed laptopem.

ewa-- napisałaś "kazda zmiana jest dobra i zawsze wychodzi na lepsze!!! jeszcze nie bylo inaczej. I trzeba robic w zyciu to co chce sie robic i spedzac zycie tak jak sie chce je spedzac...oczywiscie nie krzywdzac innych.. Wlasne szczescie przede wszystkim..a reszta sama przyjdzie" mam nadzieję,że będą to prorocze słowa dzięki :)

polaczek---> No wiem to jest wszystko bardzo skomplikowane, my nie my dziecka. No ale twoj maz za pewnie sie czuje, musisz cos z tym zrobic, niech wiecej czasu zajmuje sie dzieckiem, chociaz to.

Zajmuje sie jak jestem u dentysty albo na zakupach. No i jak jego poprosze.

reds---> Mowiac szczerze, kazda zmiana moze byc zła i dobra, a najczęściej taka i taka to jest utopia ze jest tylko dobra...

ja uwazam,ze lepiej jest zalowac,iz cos sie zrobilo, niz zalowac,ze nie ruszylismy palcem, czy to ze wzgledu na wygode, przyzwyczajenie, strach. Strach jest najgorszy, boimy sie ryzyka, boimy sie stracic to, co juz mamy, choc daleko "temu czemus" do idealu. Strach jest winien wszystkiemu..

och..widze, ze dyskusja kwitnie ;-)