Mój ojciec czepia się o wszystko :/

Normalnie z każdej głupoty potrafi rozpętać piekło. Dosłownie o wszystko. O to, że krzesło nierówno dosunięte do stołu, o to, że zły chleb kupiłam (bo posypany sezamem, a nie makiem), o to, że ziemniaki zbyt kwadratowo obieram, o to, że wg niego używam zbyt dżo płynu do mycia naczyń. Wczoraj się wkurwił, bo zaczęłam odkurzać, uznał, że źle to robię i, że generlnie to nic nie potrafię zrobić tak jak się należy. a teraz przyszedł i kazał usunąć te cytuje "śmierdzące jak gówno podpaski", bo mu przeszkadza ten zapach w łazience. A to są popdaski naturella te co rumiankiem niby pachną. On ciągle jest ironiczny i kpi sobie ze wszystkiego. Moja mam ma to w d. idzie do pracy rano i wraca wieczorem. Ja od kilku tyg jestem bezrobotna i przeżywam horror z nim w domu. Wtedy lubię być poza domem, biorę psa i idziemy na spacer. To on też się o to czepia, że za długo chodze z Borkiem (tak sie pies wabi), bo borek jest juz za stary na takie długie wędrówki. Potrafi do mnie zadzwonić po 20 min i wracać do domu z psem. Ja wracam to mi mówi, że sama się mogę szfendac jak dziwka po rynku bez celu, ale psa mam w to nie mieszać. Osobiście uważam, że on jest chory psychicznie i nie życze takiego czegoś nikomu. Ciągle być gnojonym o nic tak naprawdę :/