Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ona..

Psy ogrodnika ;)

Polecane posty

Zauważyliście taką dziwną tendencję (głównie w przypadku kobiet ;) ), że jak ich były facet, nawet ten z którym same zerwały, zacznie się z kimś spotykać, to nagle 'odżywają uczucia' i miłość rodzi się na nowo? Ja nie dość że mam w swoim otoczeniu kilka takich przypadków (włącznie z tym że eks posuwała się do szantażu, wysyłania wspólnych intymnych zdjęć, dzwonienia o 2 nad ranem i wyznawania miłości - po 8 miesiącach od tego jak rzuciła faceta, bo - go nie kochała, i był do dupy), to co rusz widzę na kafe temat zakładany przez dziewczynę w rozpaczy, że rozstała się z facetem, ALE... zdała sobie sprawę że "dalej coś czuje, bla bla, że dalej jej zależy i dalej kocha, bla bla, ale on podobno sobie kogoś znalazł, co mogę zrobić żeby sprawdzić czy mnie dalej kocha i chce ze mną być?". Dziwna jest tylko ta zależność, że uczucia wracają gdy eks się dowie o tej 'nowej' ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zawsze tak jest, że uczucia odżywają jak spotyka się z inną. Ludzie popełniają błędy, które później zaczynają rozumieć. Kocham byłego, ale nie chciałabym mu rozbijać związku. Życie jest życiem i trzeba umieć pogodzić się ze stratą ukochanej osoby, chociaż jest to bardzo bolesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luczinda
to jest uzależnienie emocjonalne. :) święte przekonanie, że ten facet nas kocha i ubóstwia i jesteśmy dla niego jedyne i tylko nas potrafi kochać. a potem sie okazuje, że wcale nie.. - stąd bierze się ten ból. to takie uczucie "oszukania" - nie zawsze przez faceta, ale bardziej przez własny umysł(zbyt wysoką samoocene, egoizm, narcyzowatość). kiedy facet był z dziewczyną, prawił jej komplementy, był nią zachwycony i zauroczony, to ona jest przekonana, że tak musi być już zawsze. dlatego bardzo niezdrowe są związki, gdzie kontakt jest codzienny.. czasem trzeba sobie zrobić pare dni przerwy, nie żeby zatęsknić, ale żeby przypomnieć sobie jak wygląda życie bez niego. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm...skąd ja to znam. Kiedyś poznałam świetnego faceta, którego pół roku wcześniej zostawiła po 8 latach związku laska. Oczywiście kiedy ta panna wywęszyła na n-k, że jej facet się zakochał , to uczucie oczywiście odżyło... żenujące są takie baby!:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luczinda Masz rację, też uważam, że trzeba umieć żyć samodzielnie, dopiero potem z kimś się wiązać. Jeśli nie jest się pogodzonym ze sobą to trudno żyć z drugim człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luczinda
tak więc gratuluję zdrowego podejścia do życia :D ja akurat jestem obiektem zazdrości takiego "psa ogrodnika"(męskiego) i widzę w tym także swój błąd.. - za bardzo go przyzwyczajałam do siebie, swoich uczuć, przywiązania i oddania. teraz jak się ze mną rozstał, trudno mu się pogodzić z tym, że inny facet mógłby dostać ode mnie to samo, co on, bo przy mnie czuł sie wyjątkowy. jednak nadal nie wiem jeszcze, jak powinnam postąpić następnym razem, żeby podobna sytuacja się nie powtórzyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luczinda To ma swoje dobre i złe strony. Zawsze byłam samodzielna i gdy wyszłam za mąż jak mi się wydawało za wówczas samodzielnego człowieka, po pewnym czasie zaczął na mnie "wisieć", wymagać ode mnie rzeczy niemożliwych do wykonania, nie oferując w zamian nic - nawet uczucia. Nie wytrzymałam w końcu tego związku i rozstaliśmy się. Jeśli udałoby mi się zakochać w kimś ( w co wątpię ) to teraz wolałabym tworzyć z kimś wolny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby som gupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luczinda
wolny związek również opiera się na jakichś zasadach :D bycie razem to kwestia nie jednej, a wielu decyzji. ;) najważniejsze jest porozumienie z partnerem - jeśli potrafimy się z nim dogadać, to możemy wszystko! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała mm
gdzie bym się nie pojawiła to zawsze przedstawiam sprawę ze swojego punktu widzenia (co nie oznacza że mam rację) i przez to oczerniam tylko faceta, a w sobie nie znajduje winy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luczinda
ja żadnym nie mogłam się dogadać bo zawsze wynajduję jakieś problemy i zawsze mi źle , a chciałam zawsze tego jedynego , pięknego i bogatego ideała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luczinda
14:57 - podszywie, to facet ze mną zerwał, a nie ja z nim :) dla mnie byłby on idealny.. ;) gdyby nie ta nieuzasadniona zazdrość. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że pojawił się mój ulubiony podszyw :D Witam jedna mała mm :) gdzie bym się nie pojawiła to zawsze przedstawiam sprawę ze swojego punktu widzenia (co nie oznacza że mam rację) Zgadzam się z tym, że przedstawiam sprawę ze swojego punktu widzenia, bo to jest ocena subiektywna, jak u każdego. Nie uważam, że zawsze mam rację, dlatego lubię słuchać opinii innych osób. Nie oczerniam faceta, widzę także to, co zrobiłam źle i staram się to naprawić jeśli jest taka możliwość oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tam uważam, że typowy syndrom psa ogrodnika, czyli "sam nie, innym też nie" - mają prawie wyłącznie mężczyźni. Tylko facet może zacząć wzmożone staranie się o kobietę, tylko w tym celu, by ona nie skierowała się na innego. Ale nie nie dlatego, ze nagle odkrył, ze jednak coś do niej czuje, ale dlatego, żeby nie utracić odskoczni. Ponieważ tak naprawde tak ja traktuje, i innych planów wobec niej nie ma, nie miała i miec nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała mm
witam jedna mała m niestety nie mam szans już na poprawę moich możliwości u faceta i dlatego czym prędzej postaram się zatuszować stare wspomnienia nowo poznanym jakimś ciekawym typem , który dostrzeże we mnie kobietę, a nie tylko maszynę do zaspokajania swoich potrzeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mała mm
z drugiej strony wszyscy na których trafiam to jakieś prostackie typy nie warci nawet mojego czarującego uśmiechu i dlatego tracę nadzieję z godziny na godzinę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupi temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupi temat
ona... wiesz to z autopsji ma sie rozumiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niobka
autorka zacisnela sobie petlle wokol wlasnej szyi bowiem nie dosc, ze temat jest beznadziejny, to tak naprawde ona sama nic madrego w nim nie zawarla. co do fotki zamieszczonej w stopce: zamien ta smycz na pasek, poddancza kwoko :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupi temat
a czy ona kiedykolwiek cos mądrego napisała ?? nieeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i z autopsji, bo jak miałam 16 lat to zdarzyło mi się coś podobnego ;) Nigdy więcej. Moim zdaniem to po prostu sentyment, i - pewne ukłucie, że przecież to mi mówił że kocha, że wielbi, że jestem tą jedyną na całe życie, to jakim prawem teraz mówi to innej, czyżby była lepsza ode mnie? I próba udowodnienia, że on dalej coś czuje do eks :) Dla mnie takie zachowania są głupie - i narcystyczne, jak to ktoś wyżej napisał :) Szczerze mówiąc nie spotkałam się z facetem, który taki syndrom by miał - nie wiem, może dlatego że zawsze to ja kończyłam związki :) Natomiast eks mojej przyjaciółki takie coś przejawia, jednak dalej uważam że to w większości domena płci pięknej :) Niobka - nie wiem co masz na myśli używając zwrotu 'poddańcza kwoko', ale domyślam się kim jesteś :) Pozdrawiam i życzę szczęścia z ochroniarzem karczkiem :* Pereł na pasek zamieniać nie będę :) A temat założyłam patrząc na to, że na kafe się od wczoraj bodajże 6 tematów założonych przez takie psy ogrodnika pojawiło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedna mała mm Nie wiem czy mam szansę na poprawę moich możliwości u faceta. Nie mam ochoty nikogo poznawać. Muszę uporać się z uczuciem, dopiero później mogę kogoś poznawać. Nie wszyscy faceci to prostacy, znam wielu bardzo ciekawych i na poziomie, bo większość moich znajomych to właśnie mężczyźni. Fakt, nie chcę być tylko maszyną do zaspokajania potrzeb i myślę, że nikt by tego nie chciał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luczinda
czy uważasz, że to zjawisko to zła cecha u kobiet? :D wg mnie, mój były posiadający tą ceche bardzo mi pochlebia swoim pseudo zazdrośniczym zachowaniem. :) nie mam zamiaru go krzywdzić z tego powodu, wręcz unikam takich sytuacji jak ognia.. jednak lubie, gdy pyta mnie, czy z kimś się już spotykam.. gdzie itd. :D - to zapewnia mi nieustanne zainteresowanie. ;) już daaawno temu czytałam na kafe ten topic, założył go osobiście pies ogrodnika :D http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3950276

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luczinda - uważam że to zła cecha u obu płci ;) Ja w każdym razie po tamtej 'wpadce' z powrotem w wieku 16 lat, przestałam się interesować moimi eks po rozstaniu :) Całkowicie palę mosty, ze względu na dobro psychiczne swoje i ich przyszłych partnerek :) Therm girl - nie jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znam kilka takich przypadków (wśród kobiet ), które zostawiały faceta, a później jak tylko sie dowiedziały, że ex sie z kims spotyka to na nowo za nim szalały i zabiegały o względy ponownie.... śmieszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×