Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak się właśnie zastanawiam

Czy z ciężką depresją można wogóle wygrać

Polecane posty

Gość tak się właśnie zastanawiam

Już nie daje rady i jestem wrakiem człowieka. Mam 24 lata i zero z normalnego życia. Zachorowałam około 6 lat temu, jest to splotem wydarzeń jakie mnie spotkały, ojciec alkoholik, toksyczna matka itd. Widziałam cień nadzieji dla siebie gdy zaczełam brać tabletki. Po miesiącu brania coś sie zmieniło, dobrze pamietam ten moment kiedy wkońcu poczułam że żyje. Nie obchodziło mnie zdanie nikogo, zaczełąm wychodzic do ludzi, uśmiechać się, widziałam że jednak jest sens by żyć. Już nie pamietam ile ten stan trwał, później mijały miesiące ale tabletki już tak nie działały, chociaż nie było pogorszenia. Wkońcu dwa lata temu przestałam brać bo uznałam że już jest czas i moim życiem nie mogą kierować prochy. Niestety od roku mój stan znów się pogorszył. Depresja wróciła i to ze zdwojoną siła. Mam silne lęki nocne, ale niestety teraz coraz częściej nawet w dzień. Jestem wrakiem, jedynym moim zajęciem jest komputer. Nic innego nie robie, nie chce mi się nic. Rzuciłam pracę, nie potrafię się zmusić do najprostszych czynności życiowych, nie ma to dla mnie wszystko sensu. I co teraz, lekarz znów mi przepisze talbetki a ja nie chce bo to jest krok w tył. Będzie to dla mnie oznaka że nie mogę funkcjonować bez tabletek. Biore magnez, dbam o diete, mimo wszystko wydaje mi się że nie mam szans by wyjść z tego stanu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkktttoooo
a psychoterapia? tez to mam, mam skierowanie do szp. psychiatrycznego ale z jednego powodu nie moge tam isc, tzn. nie chce. wegetuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie właśnie zastanawiam
Kant dupy - zabrakło mi właśnie tego stwierdzenia, po prostu siedze bezczynnie i nic nie robie całymi dniami poza komputerem. Bo na nic nie mam siły, ani żadnej motywacji. Ten stan można porównać do bagna, tkwisz w nim, jedyne co możesz to rozglądać się do okoła do póki ktoś cie nie wyciągnie lub dopóki nie zatoniesz. Ja nie byłam na żadnej psychoterapi jeszcze, gdyż w moim mieście się wstydze iść a w okolicznych czeka sie miesiącami. Nawet nie wiem jak znaleźć dobrego psychoterapeute :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się właśnie zastanwiam
Wolałabym tak otwarcie nie pisać z jakiego. Masz racje, psychoterapia jest chyba moją jedyną nadzieją. Dużo osób z którymi rozmawiałąm mówiło że ich życie się zmieniło po psychoterapii. Ja mam jednak jakiś uraz bo parę razy trafiłam na złych psychologów. Wprawdzie to było dobre osiem lat temu ale jednak. Teraz ostatnio szukam i mam dylemat. Iść do prywatnego, za 40 min rozmowy 100 nie moja. Bardziej zaufać kobiecie czy mężczyźnie? Czy może jednak szukać tylko nfz. Ja po prostu musze znaleźć dobrego terapeute, bo jak teraz bedzie klapa to po prostu grozi mi to załąmaniem nerowowym :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sobie powinnas znaleść siłę, by z tym walczyć.Człowiek ma bardzo silna psychike tylko musi chcieć.Tak naprawdę każdy może sobie pomóc sam, lekarz albo w cale nie pomorze albo pomoże na chwilę.Tak naprawdę ich nasze życie nie obchodzi.Sama powinnaś sobie powiedzieć, że jesteś jeszcze młoda, całe życie przed Tobą, uwierz w to, że wszystko możesz.Naprawdę wszystko możesz.Musisz tylko w to uwierzyć i małymi kroczkami robic postępy by być szczęśliwą w życiu.Życie tak szybko mija, nie pozwól by przeleciało Ci w takim stanie lub żebyś funkcjonowała tylko przez tabletki.One niszczą życie i człowieka.Pamięta to Ty możesz wszystko.Od Ciebie wszystko zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×