Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niezdecydowana00

Nie wiem jak go poznać?

Polecane posty

Gość wrzosowaa
ja też będę ci kibicować ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzosowaa
ale po co trzezwo myśleć,bujaj w obłokach chwytaj chwile :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhkiubyu
no jak to po co trzeźwo myśleć? bo może zostać kiedyś z samymi tylko marzeniami i np zawalonym rokiem szkolnym :) (dobrze, że wakacje idą) ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie chciałabym żeby ten rok szkolny trwał jak najdłużej, a przynajmniej do momentu kiedy padną jakieś deklaracje, on mieszka 18 km ode mnie i widujemy się tylko kiedy jest w mieście w którym oboje się uczymy, jeszcze ani razu nie widzieliśmy się w weekend czy jakiś wolny dzień... Chociaż niby powiedział, że musimy się umówić na wspólne oglądanie filmów u mnie albo u niego, albo że mam przyjechać do jego miasta, to pójdziemy na basen/do kina... Ale chciałabym żeby napisał do mnie w sobotnie popołudnie "Szykuj się, za 2 godziny jestem u Ciebie i jedziemy gdzieśtam" . Tylko on nie ma swojego samochodu, więc to też jest utrudnienie, ile można pożyczać od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzosowaa
nie wygląda na taką osobą,żyjącą marzeniami udowodniła ,że trzeba brać sprawy w swoje ręce ej 18 km to jest żadna odległość ;) jak będzie kochać to i na pieszo do ukochanej przyjdzie np.latem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, przeczytalam Twój wątek od początku i az micha mi się raduje jak fajnie ludzie moga natrafić na siebie!!! :) Nie jakies wyrywanie na dyskotkach bez żenady tylko wreszcie jakieś romantyczne zapomniane 'podchody', wahania, zrządzenie losu, fart, wspólne przeznaczenie!!! itdp naprawde super :) bardzo sie ciesze, ze tka sie sprawy ulozyly i ukladaja coraz lepiej!! Nie martw sie na zapas!!! Teraz jest super, pielęgnujci to, wazne że czujesz w sobie ten dystans żeby nie narzucac się facetowi - to bardzo wazne :) Pamiętam jak ja chodzilam taka podekscytowana i szczesliwa, ile to smsow sie opisalam, jak na każdego czekalam :) Historia poznania mnie z moim Mężem jest nieco podobna, więc wiem jak się czujesz :) To naprawde fantastyczna historia :) Życze powodzenia a jakimis drobnymi niedociągnięciami się nie przejmuj, facet jest ci widocznie pisany więc przetrwacie mam nadzieję wszlekie burze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrzosowaa masz rację, 18 km to nie jest żadna odległość tym bardziej że niedawno zakończyłam związek w którym dzieliło nas 300 km :) sękata Nawet nie wiesz jak mi się zrobiło miło po przeczytaniu Twojego posta! :) Oj ja chodzę podekscytowana, z boku to się wydaje nawet śmieszne, jak 10 razy biorę komórkę do ręki a potem ją odkładam bo myślę że jednak nie wypada jeszcze pisać i poczekam aż on to zrobi :D Albo jak biegnę podekscytowana do telefonu kiedy dostaję smsa od niego a potem czekam 10 minut zanim odpisze żeby nie myślał że tak wyczekuje :D Ale rzadko mi się to zdarza jednak :P Mam nadzieje, że faktycznie jest mi pisany, chociaż to za wcześnie by myśleć o czymś naprawdę poważnym :) Ale podbudowałaś mnie tym, że poznałaś się tak samo z mężem :) Dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo mi mnie przypominasz, jak miałam 18 lat :) wtedy tez poznałam mojego Męża :) moja historia jest nieco inna bo sceneria nie autobusowa, ale pamiętam, że zachowywałam się identycznie jak Ty w tym autobusie, tez nie miałam odwagi zgadadac, człowiek potem sobie pluł w brode i pukał się w czoło jak mógł z siebie takiego kretyna robić :) internet to jednak baaardzo przydatna rzecz, jak chce sie coś przyszpiegować ;) eh to były czas, bardzo ci dziękuję, że odświezyłaś mi te moje wspomnienia :D bardzo fajnie, ze tak sie losy potoczyły, facetowi EWIDENTNIE zalezy na Tobie bardzo, tego możesz być pewna :) takie historie zazwyczaj "kończą" się happy endem :) narazie nie myśl o tym 'co będzie gdy cos się spieprzy'...bo wiaodmo, że nigdy nie bedzie tak idealnie (dlatego teraz korzystaj z tych fantastycznyh momentow w Twoim zyciu), ja przes slube bylam z moim Mężem prawie 6 lat i mielismy rozne wzloty i upadki (w tym 4 rozstania!) ale ponieważ nasza historia na początku tak nas wteyd splotła wiedzieliśmy, że jestesmy ze soba 'skuci' do konca zycia, przetrwalismy wszytskie zle chwile, teraz juz jestemy 2 lata po slubie i oczekujemy naszgo pierwszgo dziecka :) ale to my :) Wam bardzo zazdroszcze, bo wiem jakie to wspaniale momenty czlowiek przezywa :) pisz co tam u Was, chętnie będę sledzić co dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jevco
Śledzę temat od początku i 5 razy dziennie tu wchodzę, bo mam go w ulubionych. Cały tydzień czekałem na jakieś wieści. Naszły mnie nawet obawy, że coś się posypało, a tu niespodzianka :) Życzę, żeby jak najlepiej się ułożyło i czekam na dalsze relacje. Będąc facetem bardzo fajnie mi się to czyta. Pozytywne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CAŁOWALIŚMY SIĘ... Godzinę temu wróciłam do domu i jestem oszołomiona :D Rano jechaliśmy razem do szkoły, ale to tylko autobus więc pogadaliśmy i tyle. Umówiliśmy się że przyjdzie po mnie pod szkołę bo miał przerwę w zajęciach do 15, więc spędziliśmy ze sobą godzinę. Siedzieliśmy na ławce w parku i w pewnym momencie zapadło milczenie, spytałam o czym myśli? a on: "chcesz wiedzieć?" i mnie pocałował. A potem jeszcze raz i jeszcze i na pożegnanie też :D Niesamowite :D Jeszcze się nie spotykałam z chłopakiem który by tak całował :) Jutro rano zawiezie mnie do szkoły samochodem, już nie mogę się doczekać! :D Teraz tylko pozostaje pytanie - w jakim charakterze się spotykamy? Chociaż nie wiem czy powinnam go o to pytać, w końcu jest dobrze tak jak jest, niech to się może toczy powoli dalej. Jak myślicie? sękata podniosło mnie na duchu to że twierdzisz że mu bardzo zależy:) Czasem trudno mi go rozszyfrować:) Możesz opowiedzieć swoją historię? Jak się poznaliście? Jevco Dziękuję bardzo:) Jestem zaskoczona że jakiś mężczyzna to czyta, ale bardzo mi miło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezdecydowana super
od początku tej historii byłam pewna, że zakończy się happy endem :-) :-) :-) na razie o nic nie pytaj, dobrze jest jak jest. naprawdę cieszę się razem z Tobą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzosowaa
cześć :) własnie właczyłam net i co widzę :D aż mi się buzia uśmiecha od ucha do ucha :D cóż ja ci mogę poradzić płyń dalej,daj się ponieśc fali ,życie samo pisze scenariusz zaufaj swojemu sercu ono wie najlepiej ! no widzisz ilu masz kibiców ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze nic się nie zakończyło, dopiero się pocałowaliśmy, to niby żadna deklaracja :P Jej, jego jest tak trudno rozszyfrować. On ma bardzo spokojny charakter, mało mówi o sobie i o jakiś swoich uczuciach, zresztą on mnie na początku ostrzegł że taki jest i że on mi odpowie na każde moje pytanie, ale sam z siebie raczej nie będzie wylewny :P Dlatego jak przy każdym innym chłopaku było mi łatwo powiedzieć czy mu zależy, tak jego kompletnie nie potrafię przejrzeć...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzosowaa
bedziesz miała całe życie na rozszyfrowanie :D cóz ci moge powiedziec w życiu prywatnym też jestem skryta,trudno mówic takiej osobie o sobie ,co sie czuje ,spokojni tak mają są bardziej zamknieci w sobie ale przy tobie sie rozkręci :) zobaczysz potrzeba czasu czasu,i twojej cierpliwości ty jesteś z venus a on z marsa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzosowaa
cieszę się twoim szczęsciem :) tylko nauki nie zaniedbuj !!!!!!!! pozdrawiam 🖐️:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywkaaa
niezdecydowana, chociaż ty masz szczęście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez sie nad tym zastanawiam
Gratulacje! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziękuję, ale nie wiem czy jest już czego gratulować:) On już skończył zajęcia, nie wiem czy napisać do niego pierwsza czy może poczekać aż on to zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tęsknie za wczorajszą euforią:) Wczoraj pisaliśmy wieczorem smsy. Wyszło coś takiego że napisałam "Ja właściwie nie mam pojęcia czego Ty chcesz", on na to "Ja też tego nie wiem" "A jeśli chodzi o mnie? Wiesz czego chcesz?" "Właśnie nie. Będe musiał w niedziele wsiąść na rower i sobie to wszystko przemyśleć" "Żałujesz pocałunku ze mną?" "Nie, tego na pewno nie żałuję"... Już mi to popsuło nastrój. Rano zawiózł mnie do szkoły. Jak wsiadałam do samochodu to nie ruszał przez chwilę, chyba czekał aż go pocałuje czy coś w tym stylu ale nie zrobiłam tego. Spytałam dlaczego nie rusza. "Czekam aż zapniesz pasy"... i ruszył. Nie chciałam go całować po tym co wczoraj napisał. Przez całą drogę było w miarę normalnie. Ja narzekałam jaki to mam ciężki dzień, on jak zwykle zbyt dużo nie mówił. Zapaliło się czerwone światło akurat jak wjeżdżaliśmy na pasy. Powiedział: "wiedziałem że tak będzie" "A co, tak bardzo chcesz się mnie pozbyć z samochodu że nie chce Ci się czekać na światłach?" "Nie, w ogóle nie chcę się Ciebie stąd pozbywać". Zawiózł mnie pod szkołę, wysiadłam, powiedzieliśmy sobie "na razie"... W szkole nie wytrzymałam. Napisałam mu smsa że nie wiem jak mam się teraz zachowywać w stosunku do niego. Nie będę przytaczać całej rozmowy, napisał że wczoraj wieczorem myśląc o tym pocałunku zdał sobie sprawę że nie może mi chyba dać nic więcej niż tylko zwykłą znajomość i koleżeńskich stosunków. Że mnie przeprasza, ale tylko tyle może teraz powiedzieć. Nie chce się ze mną związać, a za miesiąc nie mieć dla mnie czasu (letnia sesja). Poza tym póki nie skończy studiów licencjackich wolałby się z nikim nie wiązać. Zdenerwowałam się, zarzuciłam mu że miał ochotę się ze mną całować i to zrobił, a teraz pisze mi takie coś. Na co on napisał, że gdyby chciał mnie po prostu zaliczyć to by to dalej ciągnął i mnie oszukiwał. Nie powiedziałby tego co teraz napisał. Że wie, że teraz mam go za najgorszego dupka ale ma nadzieje że kiedyś jeszcze zmienię to zdanie na jego temat. Dodał jeszcze, że przeprasza że mnie skrzywdził... Spytałam, czy brak czasu jest jedynym powodem dla którego nie chce się wiązać. Odpowiedział że nie, nie chce przeżywać wspólnych pretensji typu "bo jedziesz na imprezę a nie masz czasu się ze mną spotkać", podejrzeń o zdradę, że chce być po prostu niezależny. Strasznie mnie to zdołowało. Ale miałam cały dzień w szkole by to przemyśleć, pogadałam z koleżankami i napisałam mu coś, czego może będę żałować i za co może mnie potępicie, ale stwierdziłam, że właściwie to nie byłby zły układ. W końcu niedawno wyszłam z trwającego prawie 2 lata związku, miałam korzystać z życia a nie wiązać się ponownie. On bardzo mnie pociąga i lubię go, ale za krótko się znamy bym mogła powiedzieć że chcę z nim być. Napisałam mu, że ja nie będę nic od niego oczekiwać, jeśli tylko chce, to możemy się spotykać tak jak dotychczas, na stopie koleżeńskiej, ja nie będę nic od niego oczekiwać. Napisał, że odpowiada mu to. Odpisałam że cieszę się, a on "ja też:)" Napisał, że wolałby, żebyśmy na razie pozostali w stosunkach koleżeńskich. Nie powiem, zrobiło mi się przykro. Ale w końcu jeśli może być tak jak do tej pory to w porządku. Zastanawia mnie to dlaczego ciągle używa słów "na razie" "obecnie" "chyba", tak jakby chciał ale jednak nie wie. Koleżanka powiedziała, że to typowy facet. Jedno myśli, drugie mówi a trzecie robi... I może faktycznie tak jest, bo daje mi odczuć że mu si podobam fizycznie, gdybym nie odpowiadała mu pod względem charakteru to nie chciałby spędzać ze mną czasu. Strasznie się rozpisałam, ale proszę poradźcie mi coś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzosowaa
hej! kurcze najlepiej jakby wypowiedział się jakiś facet,bo oni myślą podobnie a ja cóż uważam,że jest dobrze,malymi kroczkami bez pospiechu :) jedne jest pewne nie jesteś mu obojetna,jest ambitny nie chce zawalic studiów,chłopak mysli przyszłościowo uważam,że stopa koleżenska,przyjacielska przerodzi sie w wielkie uczucie,bo przecież nie jesteś mu obojetna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzosowaa
spotykajcie sie,kolegujcie a zobaczysz nie bedzie bez ciebie mógł żyć ;) niech wszystko się toczy ,życie pisze scenariusze samo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisaliśmy o związkach i napisał coś takiego "Poza tym sam nie wiem czy bym teraz nie zdradził bo znam swoją słabość do kobiet. No i jeszcze mam sentyment do pewnej kobiety w której kiedyś chyba byłem zakochany. Jednym słowem nie nadaje się jak na razie na chłopaka" I wszystko jasne. Teraz piszemy tak jak wcześniej ale i tak z mojej strony jest żal, chociaż go nie okazuje. Jest mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam pytanieee
Czytam ten topic od jakiegos czasu, i tak chcialam sie spytac, czy nie bierzesz pod uwage faktu ze on moze to czytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×