nie potrafie kalkulować nie potrafie sie zakochac

Raz w życiu bylam zakochana bylismy razem tylko 3 miesiące,bardzo mnie skrzywdzil...Od tego czasu mineły dwa lata poznawałam wielu męzczyzn ale do nikogo nic nie czulam.Mam juz 25 lat..mieszkamz rodzicami mało zarabiam... Poznawaąłam mezczyzn majaych własne firmy mieszkania,rodzice mówili "czego T szukasz to wspaniala partia dla Ciebie kocha cie zalezy mu"Podobała mis ie wizja mieszkania z kims nie ukrywam ze wmyslach probowalam kalkulować ale jak dochodzilo coo do czego i jak pomyslałąm ze mam sie budzic przy osobie do ktorejnic nie czuje,mam przy niej zasypiac rezygnowałam.I jestem sama,biedna samotna...majac mozlwiwosci zmiany swojego zycia nie wie co ze mna nie tak

boje sie ze zostane tak sama do konca zycia.Co poznaje kogos mysle o tamtym człowieku ktory potraktował mnie strasznie.Spotykam się z facetami ale jak proponuja mieszkanie razem alo ma doiść do stosunku rezygnuje bo nie mogę:OZ drugiej strony zazdroszcze kolezanką które mieszkają u facetów wkreciły się w niezłą kasę,tez bym tak chciała...ale nie mogę:O

mam niemalze tak samo jak Ty! tyle ze ja juz mam 26lat moze po prostu nie spotkalysmy jeszcze tego jedynego:)

albo nie spotkamy.Albo zakochamy się w jakimś niewyksztalconym jeszcze biedniejszym od nast gostku i bedziemy biede klepać ....Jak to mowi moja mama

ja sie wlasnie nei zakochuje:)

chyba jednak pisana jest mi miłośc platoniczna i miłość do Polski chyba zapisze się do PiS