odwieczny paradoks..

wszystkie o nim fantazjujemy, nawet jeśli żadna z nas się do tego głośno nie przyznaje. wielki penis - symbol męskości, zaradności i w ogóle bycia dobrym w łózku. Jako fantazja działa idealnie ale jak przyjdzie co do czego, nie ma przecież c z nim zrobić! jest nieporęczny, wygląda kiepsko i na dodatek sprawia ból.. więc po co nam on tak własciwie?? a może po prostu każda z nas ma co innego na myśli mówiąc o dużym penisie... jaki rozmaiar to dla was optimum? tylko tak szczerze

dla mnie 16 cm to zupelnie wystarczajaca dlugosc

penis to tak właściwie jest po to by doprowadzać sie do rozkoszy :) u obu stron :) nie ważna długość, ważne żeby było dobrze :p

że się tak mówi ale jednak swoje między nogami trzeba mieć, bo z wykalaczka to nawet magik cudów nie zdziala

Dobra dobra..... Sorry, ale po swoich doświadczeniach nikt mnie nie przekona, że takim 10 cm czymś można zrobić kobiecie dobrze... Miałam dwóch facetów z małymi fiutkami i obaj się nie sprawdzili. Za to faceci w przedziale około 18 cm i z odpowiednią średnicą.... Mmmm.... to jest to co tygryski lubią najbardziej.... ;)

grunt zeby w ogole dzialal. dla mnie juz naprawdę rozmiar przestał miec znaczenie. bo wiekszym problemem okazało się jego pobudzanie..

zuzanna a nie przysżło ci do głowy ze to sie leczy?? niech idzie do lekarza po vizarsin abo cos w tym stylu i bedziesz miala problem z glowy. dzizas za wszystkich trzeba myslec? :/

moj byly chlopak z ktorym bylam 7 lat mial penisa 20 cm, rowniez szerokiego i owszem, w seksie przyjemnosc nieziemska, ale tylko w niektorych pozycjach, bo np od tylu mnie bolalo, nie dalo sie isc ' na calego'. no i do buzi tez niewiele sie miescilo :p a pytanie czy po tylu latach z duzym penisem pochwa moze sie rozciagnac? bo kuurde jakas luzna jestem... i sie martwie.