Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawie babcia

Pomoc przy dziecku

Polecane posty

Gość prawie babcia

Niedługo zostanę babcia. Zaproponowałam corce pomoc przy dziecku i teraz tak sie zastanawiam czy to był dobry pomysł. Znaczy ja bardzo chce, córka tez sie ucieszyła tylko chodzi mi o to czy nie wyświadczam "niedźwiedziej przysługi". Akurat sie złożyło że parę miesięcy temu miałam możliwośc przejść na wczesniejszą emeryture , jestem jeszcze w pełni sił i chętnie bym sie w jej domu wszystkim zajęła. Ja to widze tak:rano o 7 mąz jedzie do pracy a ja zamiast jak do tej pory do swojej pracy jade do corki i jestem u niej az ona i zięć wróca z pracy. Zajmę sie dzieckiem , zrobie im obiad, jakies prasowanie jak mala mi pozwoli, czy inne zajecia co tam jest w domu do zrobienia, a jak młodzi wroca od razu wracam do siebie. I mam takie pytanie jak byście były na miejscu mojej córki czy byście były zadowolone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja osobiscie nie bylabym zadowolona a moja mama nie wpadla by na tak glupi pomysl, napewno z mezem chcielibysmy miec troche prywatnosci a matka by grzebala w naszych rzeczach :) nie u mnie by to nie przeszlo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
No własnie o coś takiego i chodzi. Cytałam tu kilka topików i spotykałam sie z wrogościa a wrecz agresją co do dziewczyn które korzystają z pomocy babć nawet sporadycznie, że podrzucają że trzeba było sie nie starac jak teraz nie mają co z dzieckiem zrobić , że praca wazniejsza itp Prywatność by mieli bo byłabym u nich tylko wtedy jak ich nie ma a jak wrócą to wszystko gotowe, a w rzeczach nie grzebię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
wiesz co - rozumiem, że chciałabyś mieć kontakt z wnuczkiem, ale na miłość boską - dlaczego przy tym masz z siebie robić darmową służącą? żyjesz póki jesteś potrzebna? po co sama się garniesz do roli garkotłuka? jesteś na WCZEŚNIEJSZEJ emeryturze - czyli jeszcze w pełni sił, pożyj trochę dla siebie, zrób coś, co tobie sprawi przyjemność, poodwiedzaj znajomych, wyjedź do sanatorium, a nie brnij w model Babci-Polki, która myśli o wszystkich, tylko nie o sobie. Dla wnuka fajnie, jak będzie z babcią, ale nie non-stop i nie wtedy, kiedy babcia będzie umęczona prowadzeniem domu za córkę, opieką i dojazdami. Fajnie, jeśli babcia skupi się na zabawie i bajkach, babcia stojąca przy desce do prasowania i zajęta gotowaniem to żadna frajda dla dziecka. Poza tym - nie każdy lubi zależność, mnie szlag by trafił, gdybym nie miała krzty prywatności, gdyby mi ktoś nawet z dobrego serca zglądał po kątach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
córka i tak nie zrezygnuje z pracy, zaraz po macierzyńskim wraca bo obiecali jej że będzie kierowniczką...a ja, no coż wydaje mi sie że to dobry pomysł bo mnie to wcale nie męczy, całe życie dojeżdżałam do pracy i jestem przyzwyczajona, córka by miała lżej jak by jej odpadły gary, sprzątanie itp. Tylko zdaje sobie sprawę że ja moge myśleć troche staroświecko. Ja tez miałam pomoc przy dzieciach jak były małe, zwłaścza ze oboje urodzili sie na studiach i może za bardzo mi sie wydaje że tak powinno być, a dziś młodzi bardziej stawiaja na samodzielność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoje odchowałas!
swoje dzieci juz Pani odchowała, ma Pani teraz czas żeby zając się sobą. niech Pani pozwoli córce żeby mogła, sama poznać co to jest być matką. Jak to powiedziała moja mama "sama sobie zrobiłaś , sama musisz wychować" i oczywiście że pomagała mi sporadycznie jak tej pomocy potrzebowałam ale nie wzieła na swoje barki opieki nad moim dzieckiem i moim domem. niech wnuczkę czasem przywiozą do Pani, ale niech Pani nie będzie w ich domu gosposią. Tak nie wolno....muszą poznać co to znaczy wychowywać dzieci. Mam taka sąsiadkę która przejęła obowiązki swojej synowej (dziewczyna nie potrafiła nawet powiesić sama prania) skończyło się tak że matka urodziła 4 dzieci babcia je wychowuje a matka siedzi za granicą i nawet grosza nie wysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym marzyła o takiej
babci:))nie chodzi o wygodę,bo wiadomo-w pracy corka nie bedzie leżec,w nocy z dziecmi tez jest róznie-sama mam roczna coreczke i pracuję-opłata za nianie pochłania pół pensji,do tego musze kupowac wszystko x2(mleko,pampersy itp),wiec praktycznie co zarobię wydaje na dziecko i opieke nad nim.Ale cóz nie kazdy ma babcie,ktora sama od siebie zaprponuje opieke czy tez pomoc przy wnuku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby to byla moja mama- marzenie! tesciowej chyba dziecka bym nie powierzyla na caly dzien. Namawiam moja mame na przeprowadzke do naszego miasta,bo tata i tak ciagle za granica,ale ona sie waha....Chyba boi sie sporow miedzy nami,ktore sa czesto,ale mimo wszystko,moja mama to wspaniala babcia i jakby mi zaproponowala opieke na tkaich zasadach to bym sie nie zastanawiala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala Mini Mo
a ja mam taka babcie,dzieki Bogu,bo chyba bym padla na pysk,i nie grzebie mi w prywatnosci,tym bardziej w rzeczach,jest cudowna,ze ofiarowuje swa pomoc,ktora mi jest bardzo potrzebna,mamy z tego korzysci obie,babcia czuje sie potrzebna,nie ssiedzi sama,a ja ciesze sie,ze mamy taki kontakt,ze moge wyjsc do kosmetyczki,pozalatwiac sprawy itp. to swietna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
Czytałam wiele w róznych poradnikach na temat młodych emerytów żeby sie realizowali, podróżowali, rozwijali hobby, robili to na co nigdy nie mieli czasu , tylko ze dla mnie to takie bla bla bla, na egzotyczne podróże mnie nie stać, poza tym teskniłabym za rodziną, mam własnie ochote pomóc córce, przy wnusi będe sie realizować, energia mnie rozpiera jak o tym myślę, tyle mam jeszcze energii, nie musze jeździć po sanatoriach , jak ktoś wyżej mi poradził bo naprawde jestem młoda duchem, szczupła. Tylko chciałabym aby córka myślała podobnie jak napisała" ja bym marzyła o takiej" i agawerka. Córka by mogła sobie spokojnie pracować, ładnie sie ubrac, zadbać o siebie jakby odpadły jej domowe obowiązki to by miała łatwiej, nadmieniam ze za zadna granice córka sie nie wybiera, prace ma na miejscu, rozwojową, konfliktów tez myślę ze by nie było, do tej pory nigdy sie z nia nie kłóciłam, z synem czasem tak ale z nią nigdy. Tylko zastanawiam sie co na to zięć, fajny chłopak ale jak to sie mówi nigdy nie wiadomo co komu w głowie siedzi, uwazam ze powinien docenić bo finansowo tez będa mieli łatwiej a to nie bez znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama czasem do nas przyjezdza zajac sie nasza corka i troszke mnie odciazyc,ja wtedy mam czas,zeby wyjsc do fryzjera,czy po prostu wziac kapiel-moj maz zazwyczaj jest w delegacjach,wiec to nieoceniona pomoc. A nawet,jak jest w domu to jemu tez to na reke,cieszy sie,bo babcia wtedy bierze wnuczke na noc do siebie do pokoju,a my mozemy nacieszyc sie troche intymnoscia. Mysle,ze i corka i ziec docenia to,ze maja obok siebie taki skarb :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
agawerka cieszy mnie to ze tak myślisz. Ja bym tez z miła chęcią nawet na noce im z małą zostawala żeby mogli sie wyspać bo wiem jak to człowiek młody na sen jest taki chciwy a ja i tak siedze długo, czytam coś albo pracuję przy kompie to bym dziecko nakarmiła albo z nim polezała, jaki to problem, no i wspomnianych przez Ciebie spraw intymnych tez by młodzi nie zaniedbali. Ale to to już raczej tylko marzenie bo jak wyraźnie nie poproszą to nie będzie mi wypadało wychodzic z propozycją żebym została u nich na noc, a oni nie poprosza bo pomyślą że jak siedze całe dnie to nie wypada im mnie o to prosić, to samo dotyczy popołudni czy wieczorów, tez bym chciała zeby córka mogła iść sobie pobiegac po miescie bo ona taka żywotna ciągle ma coś do załatwienia a młodzi to i do kolezanki lubią i do fryzjera i ciuszek kupić, ja to doskonale rozumiem. Nie wiem czego ja sie tak obawiam, chciałamym i pomagać ile tylko sie da i jednoczesnie sie nie narzucac, ale wiem ze tak sie nie da , w końcu nie jestem niewidzialna. Dlatego zapytałam was, młodych jak to z Waszego punktu widzenia wygląda. Nie żadam nie wiem jakiej wdzięczności ale tez nie chciałabym zeby np się kłocili przez to albom mieli jakies inne obiekcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chccesz byc niewolnicaaa
o, ja bym chciała mieć w domu takiego parobka za darmo, do tego jeszcze jakby mi swoja emeryturkę zostawiał, samo życie. A tak naprawdę to nie chciałabym ja w przyszłości jako babcia tak zapieprzać. Owszem wnuki, raz na jakiś czas od pobawienia, a nie on stop codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
No może Ty byś nie chciała, z całym szacunkiem , ale ja chce i to bardzo i nie jest to tak , (bo może to tak wyglądac) ze ja chce tego dla siebie, ze sie chce dowartościować, poczuć potrzebna, miec co ze sobą zrobic, czym sie zając itd, a to nie tak...fakt, mam teraz bez porównania więcej czasu ale potrafię go sobie zorganizować, naprawdę jest na to wiele sposobów, tym bardziej że mieszkam w swoim domu więc chćby dzialka, ogródek , kwiaty, pozatym mam męża i syna w domu, nie jestem jakas samotna....ja po prostu CHCE POMÓC corce, żeby miała lżej, żeby nie musiała chodzic do pracy niewyspana bo w nocy gotowała męzowi obiad na drugi dzien albo prasowała rzeczy dziecka, bo jak się wróci z pracy o 17 to niestety ale kiedy to zrobić? chcialabym dac jej jeszcze trochę młodości, niech sobie gdzieś wyjdzie, zeby nie musiała sie ciągle spieszyć do domu.... Emerytury nie będe jej oddawac, zapewniam Cię, jak by byli biedni to oczywiście że bym pomogła, ale na szczescie finansowo nie musze bo młodzi przyzwoicie zarabiają, ale prezenty wnusi będe robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozpieszczaj bo bedziesz z
wiesz co babciu, nie obraź się, ale tobie na punkcie córci odbiło, córce przedłużyć młodość, to po co córka robiła sobie dziecko, a że zmęczona będzie, to wiesz co, winna ci dorobić jeszcze kilkoro wnucząt, tak jak moja siostra, oj bo pierwszy wnusio i co, ma tera ich 4, jest tak zmęczona, do tego emerytura idzie na wnuki a ona dla siebie w ciucholandzie kupuje ubrania bo jej nie stać. No ale jak nauczyła, córcie, że jej wszystko wolno, no bo szkoda jej , no to ma, nieprzespane noce, brak pieniedzy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
nie mam takiego charakteru zeby sie wtrącać, jestem tolerancyjna. Co do cukierków to temat może dopiero gdzies na za rok bo dziecko jeszcze sie nie urodziło, ale mleczko będe dawac takie jak córka kupi i jeszcze będe musiała sobie przypomniec ile się sypie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mogę tylko pozazdrościć córce takiej mamy,to ogromny plus że myśli Pani o tym,jak oni to odczują bo większość konfliktów wynika z braku takiego myślenia.Myślę że z tak zdrowym podejściem z Pani strony jest bardzo możliwe że się dogadacie,tylko proponowałabym nie brać na siebie zbyt wiele bo jednak pomoc przy dziecku jest męcząca a jak raz się Pani na coś zgodzi to potem trudno się wycofać.Najlepiej na początku wszystko omówić,poznać swoje oczekiwania,żeby uniknąć nieporozumień. I spróbować od drobniejszej pomocy,moim zdaniem opieka nad dzieckiem + sprzątanie i gotowanie to zbyt wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bedziesz zalowala swoje decyzj
dziecko jeszcze się nie urodziło a babcia dostała szału, zajmij się babciu dziadkiem, bo zmieni ciebie na młodszy model, dopiero będziesz latała za nim aby wrócił do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
nie rozpieszczaj bo bedziesz-----------rozumiem Cię tylko ze ja nie mam jeszcze wnuków, to będzie pierwsze, syn jest jeszcze kawalerem. Gdybym miała czworo tez bym sie pewnie tak nie angażowała bo byłoby to fizyczną niemozliwością, albo jak bym miała w domu np młodsze dzieci którym bym była potrzebna, ale w tej sytuacji,,,,mam czas, zdrowie, chęci, jeszcze po powrocie od córki sobie popoludniami dorabiac planujężeby było na zabawki dla wnusi więcej, ech, chyba naprawde mam bzika na punkcie mojej córki, tylko to nie jest tak ze ona prania nie umie powiesić bo ja ją wyręczam we wszystkim, ona jest samodzielna i wiem ze sobie poradzi, od najmłodszych lat sobie radziła, byłam i jestem z niej bardzo dumna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak dziadek zmieni
zobacz jak szaleje marcinkiewicz z młodą laską, ma gdzieś swoją rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
o dziadka moge być spokojna skoro 30 lat ze mną wytrzymał Mąż pracuje więc mu nie róznica czy będę w tym czasie u corki czy w domu Mamarobala--------------dziękuje za podtrzymanie na duchu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skórzana kanapa
Nie miałabym sumienia tak eksploatować własnej matki :O opieka nad wnuczką, gotowanie, prasowanie, a do tego by pewnie jeszcze doszło odkurzanie, ogólnie sprzątanie :O no cholera, matka już swoje dzieci wychowała, swój dom prowadzi i jeszcze miałaby prowadzić mój? Lekka przesada i wstyd! masz córkę i zięcia nieudaczników życiowych, że wiesz, ze sobie nie poradzą, czy taka nadopiekuńcza jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takjie babcie sa super
ja jak bylam mała mama nie pracowała , szkoda ze nie miałam na codzien takiej babci, babcia była z nami tylko w czwartki , mama miałą wtedy dzien wolny i wychodne, rany to byly najfajniejsze dni świata , babcia gotowala pyszne rzeczy , tylko to co lubimy i bylo zajefajnie , czasem jeszcze w piatki był dzien cioci, ktora nie ma sowich dzieci i zabierala nas na miasto, a weekendy jedna z nas spedzala udziadkow, fajnie jest miec rodzine a nie tylko byc pod opieka rodzicow, nie wiem czemu wszyscy mlodzi chca byc tacy samodzielni .. dzieciaki mojje siostry tez tak maja, jak choruja sa albo u mojej mamy albo mamy siostry , czasem jedno tu drugie tu , ja niestety juz zaluje sama podjelam przeprowadzke jestem 400 km od domu, mojej dzieci beda widziec dziadkow 2 razy do roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bertaaa
no szkoda, matka nie pracowała i jeszcze babcia na co dzien, co jeszcze byś chciała, cala rodzina w domu a ciekawie kto by pracował na twoje utrzymanie. Nie przesadzaj.Ale masz marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takjie babcie sa super
mama nie pracowala bo tyaka była jej decyzja nie pracowala i nie pracuje bo nie cche chociaz obie z sistra nie mieszkamy juz od kilku dobrych lat w domu, nikt jej w domu sila nie przywiazywal nigdy a ni nie zmuszał , po prostu tak ma , zrobila mature wyszla za maz i tyle ... nie jest zadna kura domowa nieszczesliwa, bynajmniej przez to co tydzien chodzi do fryzjera, swietnie sie ubiera, i zabiera dzieciaki siostry na 3 miesiace na wakacje ... mialam siwetne dziecinstwo z c laa rodzina na codzien , i wcale nie uwazam w to ze dziadkowie sie wpieprzaja w zycie dzieci za tragedie .. od smeirci dziadzia... rodzian sie posypala ... dalabym wszytsko zeby cofnac czas i wrociły niedzielne rodzinne obiady ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
" Nie miałabym sumienia tak eksploatować własnej matki" Ale ona mnie nie eksploatuje, ja sama chce, sama zaproponowałam, a szczegóły jeszcze omówimy jak już bedzie dziecko na swiecie. "masz córkę i zięcia nieudaczników życiowych, że wiesz, ze sobie nie poradzą, czy taka nadopiekuńcza jesteś?" nie wiem skąd ten pomysł, jakich nieudaczników? Nie chce tu wychwalac córki bo nie o tym temat, powiecie że jestem nieobiektywna itp, ale ja juz pisałam wyżej wystarczy uwaznie przeczytać, ze córka jest świetna dziewczyną, która umie sie znaleźć w każdej sytuacji, po studiach, niedługo awansuje, dobrze zarabia, maja mieszkanie, więc skąd ten pomysł ze sobie sami nie poradzą? Po macierzyńskim wraca do pracy, to juz postanowione, niezaleznie czy to bedę ja czy niania. A czy jestem adopiekuńcza....nie wiem, może i jestem zalezy co przez to rozumieć, do tej pory nie wyręćzałam córki w niczym bo nie było takiej potrzeby jak była jeszcze w domu a ze teraz przyda jej sie pomoc to chetnie pomoge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale zazdroszcze @@@
gdyby moja mama zaproponowala mi cos takiego bylabym wniebowzieta. Jesli sprawi to Pani przyjemnosc prosze sie nie wahac :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
ale zazdroszczę--- dziękuje serdecznie. Takich wpisów mi trzeba, co utwierdza mnie w przekonaniu ze córka bedzie szczęśliwa gdy podejmę taką decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sl1
Uważam, ze to dobry pomysł, ze zaproponowałaś pomoc córce, tym bardziej, że jeśli wnusia zostałaby z opiekunką to wszyscy byście sie zamartwiali, czy ma właściwą opiekę. Widac, ze energia Cię rozpiera, ale może tym sprzątaniem i prasowaniem to się nie rozpędzaj, bo córka i zięć też coś muszą robić w domu. Co do obiadów, to jak mala zaśnie to pewnie z nudów zrobisz :-) Moja mama pracuje, więc nie może pomóc mi przy mojej niespełna rocznej córeczce, ale jak czasami czas jej na to pozwoli to zawsze jakieś pyszności przygotuje, gdy mała zaśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
Sl1---a Ty razem z mamą mieszkasz czy mama do Ciebie przychodzi zeby pomóc? Też uwazam ze to dobry pomysł, tylko chciałam wiedziec jak sie zapatruje na taki układ młode pokolenie bo teraz to taka samodzielność i samodzielność na kazdym kroku i ciągaja te dzieciaczyny w fotelikach samochodowych całymi godzinami w marketowych wózkach itp.a córka by mogła chodzic na zakupy sama czy z meżem... A co do opieki to słusznie zauwazyłas, bo tez o tym myślałam ze opiekunki zawsze sie człowiek z początku obawia bo nie mówie o drastycznych przypadkach jakie tez sie słyszy że np dziecko jest bite, ale tak zwyczajnie dziewczynie sie moze nudzic w czyimś domu i tylko bedzie czekac kiedy rodzice przyjdą, ja mogłabym iść z dzieckiem do lekarza czy na szczepienie jak by była potrzeba A co do prac domowych to myslę ze jeszcze za wcześnie to ustalać co robie a co nie, bo to po prostu samo wyjdzie, dużo tez zalezy jakie dziecko sie "trafi" bo przy jednym można zrobic wszystko a inne trzeba ciagle nosić bo płacze a wiadomo że dziecko na pierwszym miejscu, jak będzie spało to chetnie coś zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×