Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prawie babcia

Pomoc przy dziecku

Polecane posty

Gość koiko
znam dokladnie taka rodzine Corka w tej chwili ma 12 lat ale rodzice od jej urodzenia korzystali z pomocy babci Babcia z czasem strasznie przejela sie rola i wciagnela w ich zycie Juz nie wspomne o sprzataniu,myciu okien i klatki schodowej,wyrzucaniu smieci,praniu,prasowaniu i zakupach Mlodzi pracuja a na imprezkach domowych podsmiewaja sie z matki I chwala ,ze maja luzy,obiady pogotowane i weekend moga balowac,odsypiac,goscic znajomych,leniuchowac A ta 12 letnia corka zaczyna byc krnabrna,ma dosc ciaglej kontroli i nadopiekunczosci babci Babcia robi z nia lekcje,chodzi na spacery Jednym slowem sprawuje pelna kontrole Nad nia i nad domem..Zawsze wie czego brakuje w lodowce,kiedy trzeba zrobic pranie itd. Naprawde chcesz tego? a jak corka bedzie miala wiecej dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do prawie babcia
jezeli bylaby pani moja mama to stopy bym calowala! boze dlaczego ja nie mam takiej matki :( moja tylko o sobie mysli... nawet jak do niej dzwonie to tylko o sobie gada od razu! nawet nie spyta co u mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do prawie babcia
w ogile to mysle zemoja matka jest jakas nienormalna... staramy sie z mezem o drugie dziecko i ostatnio zrobilam test ciazowy i wyszla cinka 2 ga linia ja ucieszona a ona no to bedziesz w ciazy, poradzisz sobie, bla i zaraz zaczela nawijac o swojej podlej pracy (zajmuje sie osoba chora na alzchimera) dodam jeszcze ze matka sama wybrala ten rodzaj pracy, ja zaproponowalam jej opieke nad moja corka i mieszkanie u nas (mamy dobre warunki) ale odmowila! czasami ja nienawidze za to ze tak sie od nas odciela :o i to nie prawda ze wszystki malzenstwa tak daza do niezaleznosci itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
No i otrzymałam dwa sprzeczne ze sobą wpisy, ale ok na tym polega miedzy innymi konstruktywna dyskusja "do prawie babcia"-----dziękuje za miłe słowa. Chciałabym,m żeby moja córka tez tak to postrzegała tj. nie chodzi mi o jej nie wiem jaką wdzieczność tylko po prostu zeby była zadowolona ze ma pomoc że nie musi być "uwiązana" koiko-----myślę ze poszłaś w swoich domysłach troche w druga stronę.Jak wspomniałam sprzątanie i dom to dla mnie nie problem o ile oczywiście dziecko pozwoli. Następna sprawa- córka z zieciem nie są jakoś specjalnie imprezowi żeby tylko dyskoteki były im w pamięci, ewentualnie od czasu do czasu jakaś prywatka ze znajomymi (jeszcze sama bym dopingowała zeby gdzieś wyszli), poza tym nie mówimy o weenendach tylko pn- pt, a czemu by sie mieli ze mnie smiac to nie rozumiem? No i co innego 12 lat a co innego noworodek. W wieku 12 lat dziecko juz chodzi do szkoływiec zupełnie inaczej mozna sie zorganizowac. A jak będa mieli kiedyś drugie...no to niech maja , stac ich to dlaczego nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodze za 4 tygodnie i muszę wrócić do pracy po macierzyńskim, pracuje na zmiany, mój mąż równiez, po 12 lub 24 godziny. Sen z powiek spędza mi myslenie o tym jak będzie z Małą jak wrócę do pracy. MARZĘ by mama lub teściowa zaproponowały mi pomoc, i zazdroszczę Pani córce Matki. Rodzice mają możliwośc pracować a dziecko jest w dobrych rękach. Uważam, że jeżeli Pani tego chce, jeżeli córka tego chce to wszystko jest okej. A Jak się nie sprawdzi, to zawsze może Pani zrezygnować i być babcią dochodzącą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
do "do prawie babcia"---- bo widzisz w tym życiu to tak jest że jak Ty oczekujesz od matki pomocy, byłabyś wdzięczna, potrafiłabyś docenić to matka sie izoluje i chce żebys sama sobie radziła, ja z kolei chce pomóc aż mnie roznosi tak sie wyrywam, tylko tak jak mówię/pisze chciałabym żeby ta moja pomoc raczej cementowała ich związek a żeby nie była kościa niezgody, bo niektóre mamuśki takie są że z "dzieckiem w zebach" ale wszystko sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
Lenasl-----dziękuje za wpis ( nie ukrywam ze takie wpisy najbardziej mnie budują w przekonaniu ze dobrze to wszystko rozumiem) Lena, moze sama zaproponuj a raczej zapytaj mamy lub teściowej (jeśli oczywiście dysponują czasem) czy by nie zajęły sie dzieckiem. Bo może tez jest tak poniekąd jak u nas, może mama by chciała tylko nie chce sie narzucac, ja zaproponowałam sama a Twoja mama może czeka az Ty zapytasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
Lenasl-----dziękuje za wpis ( nie ukrywam ze takie wpisy najbardziej mnie budują w przekonaniu ze dobrze to wszystko rozumiem) Lena, moze sama zaproponuj a raczej zapytaj mamy lub teściowej (jeśli oczywiście dysponują czasem) czy by nie zajęły sie dzieckiem. Bo może tez jest tak poniekąd jak u nas, może mama by chciała tylko nie chce sie narzucac, ja zaproponowałam sama a Twoja mama może czeka az Ty zapytasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRAWDZIWY SKARB
tylko pozazdroscic.ja jestem24 h na dobe z dzieckiem i zadnej pomocy.moja maja nie zyje.a 2 babcie malo co obchodzi wnuk.tlumaczy sie odlegloscia,a zainteresowanie konczy sie na napisaniu smsa od czasu do czasu.moze tez jest tak przez to,ze jej syn nas zostawil.takze ja z calym sercem docenila bym taka pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
"prawdziwy skarb" ----------Tobie równiez dziekuje za miły komentarz. Widzisz z tesciowymi to tak juz jest, ja tez jak byłam młoda do od teściowej miałam zero pomocy i zero zainteresowania dziećmi, nie mówię juz zeby z nimi siedziała ale żeby choć zadzwonił, zapytała czy zdrowe, nic, kompletnie nic, za to moi rodzice oraz babcia pomagali mi bardzxo dużo, nie zapomne tego nigdy choc to było dawno , bo takie rzeczy sie pamieta i docenia nawet po latach. I moze dlatego jakas cheć jest we mnie taka silna zeby córce pomagac, wręcz ja wyręczac, co do syna już nie mam takich instynktów.... Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymaj sie cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mój wnusio ma 2 miesiące pracuje zawodowo ale co mogę pomóc to robię to z przyjemnością bo kocham mego skarba eh babcia to dobry wynalazek :) pozrawiam i słuszna decyzja gratuluję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już mamusia nastki
Ja bym chętnie skorzystała z takiej pomocy dopóki bym nie wyszła z połogu, czyli najchętniej przez 2 miesiące..... Tylko, też trzeba znać granice, myślę, że 2-3 godziny rano by mi bardzo pomogły, bo to właśnie wtedy jest najwięcej rzeczy do zrobienia. Gdyby moja mama chciała mi jeszcze ugotować obiad, to w ogóle byłoby super. Później to właśnie te obiady byłyby czymś super, bo przy malutkim dziecku ciężko coś ugotować. Powinna pani znaleźć dla siebie też jakieś zajęcie takie na pół etatu, bo jeżeli poświęci się pani całkowicie dla córki no i jej męża, to po pewnym czasie tak bardzo się do tego przyzwyczają, że potraktują panią jak służącą, kucharkę, darmową nianię i nie będą szanować... Zrobią się leniwi i gdy będą chcieli coś na pani wymusić i nie zgodzą się z pani planami na dany dzień, postraszą tym, że oddadzą dziecko do żlobka, bo pani ich zawiodła. Wszystko, oby z umiarem, 2-3 godz. max, no a gdy córka wróci do pracy, to niech podrzuca malucha do pani, żeby nie było do końca tak nic za darmo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie nikt przy dzieciach nie pomógł i wiem że dobrze mieć taką babcię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiemama
Prwiebabciu jesli corka nie powiedziała, że z Twojej pomocy nie chce korzystać to się nie zastanawiaj! Twoja pomoc zadowoli i Ciebie, bo przecież bardzo tego chcesz i Twoją córkę, praca jest przecież też ważna i jak napisałaś córka ma mozliwość awansu a więc będzie się zawodowo realizować no i najważniejsza w tym wszystkim osóbka - dziecko. Wiadomo, że zajmiesz się Nim troskliwie, jak zapewne nikt obcy, będziesz dbać i KOCHAĆ. Ja też już za dwa miesiące zostanę mamą i bardzo liczę na pomoc swoich rodziców.I wiem, że podobnie jak przy pierwszym dziecku pomogą. A wszystko można sobie ustalić wystarczy rozmawiać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klikam ile wlezie
ja tez uwazam ze dobrym pomyslem jest aby to oni przywozili dziecko do ciebie Bo inaczej to bedziesz taka sluzaca od wszystkiegi Moze za przeproszeniem jeszcze im bedziesz kibel szorowac..:( a oni potem powiedza,ze za bardzo sie wtracasz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
basia 64---------- pozdrowienia dla Babci:-)))) Praiwmama---------no córka powiedziała ze chce ale to JA zaproponowałam jak ostatnio u mnie była i tak sobie rozmawiałyśmy przy herbatce już mamusia nastki-------------ja tego tak nie odbieram że będę wykorzystywana, zajmę sie dzieckiem, wyjdę z nim na powietrze , co będe mogła to zrobie a jak z czymś nie zdaze bo dziecko np danego dnia będzie marudne to trudno. Nie mam zamiaru im równiez nic wypominac 2-3 godz to ją nie urządzi, bo pracuje 8 godz A zeby przywoziła dziecko do mnie to dla niej bedzie kłopot bo ok 10 km odległość i rano zwłaszcza w zimie szkoda malucha wybudzac i w samochód a ja mam do niej po drodze bo mieszka córka nie daleko pracy mojego męza wiec razem z nim pojadę a do corki dojde ok 10 min drogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie miałam nigdy pomocy przy dziecku, i powiem tak- nieoceniona jest ta dobrawola, autorka ma chyba serce na dłoni ale autorka nie może nadmiernie się zamęczać, i dlatego córka powinna dowozić jej dziecko to bardzo wiele, a domem zajmą się oboje bo teraz jest model partnerski i ona nie straci zbyt wiele z życia natomiast konieczność zmagania się z obowiązkami buduje dojrzałość nie można tego dziecku nawet dorosłemu odebrać a i w takim układzie szanse na to że dziecko czasem zanocuje, a tym samym córka wjdzie pobalować rosną plus ostatni a najważniejszy Pani jest jednak obca dla zięcia i proszę mnie dobrze zrozumieć- nie sądzę by pasowało mu że Pani dotyka jego prania, pościeli stale gotuje- kiedy on marzy o popisowym daniu żony itd. itp W każdym razie to wielki dar, co Pani chce zaoferować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
big gril----------bardzo słuszne spostrzezenia co do zięcia, bo właśnie to w tym wszystkim ciagle mi po głowie chodzi, bo jeden chłop jest taki że aby miał czyste ciuchy i ciepły obiad to mu nie wazne kto go zrobił, przyjdzie, zje podziękuje i jest ok ale jest i tak żesą tacy co im wszystko przeszkadza. Nie wydaje mi sie żeby był jakis "czepliwy" ale takie cechy czasem wychodza latami. Jak przyjeżdzaja do mnie nieraz to jedza z apetytem obojętnie co jest akurat na obiad, zięc ostatnio zwykła zupą sie zachwycał, ale moze to dlatego ze był w gościach, no i nie bez znaczenia jest to ze oni rzadko kiedy jadaja takie prawdziwe obiady. Ja czesto robie gołąbki, pierogi , bułeczki drożdżowe nadziewane makiem, kopytka, piekę ciasta, a młodzi to albo kebaby zamawiaja a ja k juz coś robią to typu kiełbaska na gorąco, spagetti , jajecznica Ps. pomysł z dzieckiem u mnie cięzki do zrealizowania, pisałam o tym wyżej więc raczej odpada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klikam ile wlezie
bylebys im nie musiala sprzatac ..Musisz dac sie mlodym wykazac Musza miec swoje obowiazki A ze sie troche zmecza..to nic nie znaczy Nie mozesz ich wyreczac w praniu,sprzataniu i innych domowych pracach Zwyczajnie wszystko musi miec swoje granice ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smooth 31
ja tez uwazam ze z tym sprataniem to juz przegiecie..wybacz,ale samo to ze zajmiesz sie dzieckiem to juz bardzo duzo A ugotowac obiad i posprzatac moga sobie sami A nawet powinni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama27777
Wydaje mi się, że autorka traktuje dwoje dorosłych ludzi jak małe dzieci, którym nie pozwala się dorosnąć i żyć tak jak oni chcą. Szybko to się obraca w drugą stronę, bo rodzice dziecka czują się na tyle wolni(bo przecież zawsze dzieckiem może zaopiekować się babcia), że zaczną imprezować, chodzić na dyskoteki i znikać na cały weekend, a dziecko będzie bardziej przywiązane do babci, niż do własnej matki. Znam takie 2 przypadki, więc wiem, co piszę, normalnie czasami szkoda mi tej małej dziewczynki. Jej mama ciągle zadbana, ubrana w super ciuchy do piaskownicy, ale nic nie wiedząca o dziecku, o jego potrzebach czy zainteresowaniach... Albo jeszcze taki przypadek, babcia zabierała wnuki na całe wakacje i co drugi weekend, oddawała całą swoją emeryturę, bo córka straciła pracę, potem nie mogła znaleźć drugiej, przy okazji pojawiło się następne dziecko, nie pracowała, bo mama której było szkoda córki pomagała jej cały czas, więc nie odczuwała za bardzo braków finansowych, w końcu ta spakowała walizki i uciekła za granicę niby zarabiać, a jej mąż...zaczął obwiniać teściową, że wychowała nieroba, wyręczała we wszystkim i na jej odpowiedź, że pomagałam wam, więc daliście radę przeżyć od 1-go do 1-go, on na to, że "nikt mamy o to nie prosił..." I teraz nawet nikt nie pamięta, ile ta babcia pomogła, tylko, że córka przez nią zostawiła rodzinę. POMOC, a WYRĘCZANIE to różnica, można wpaść na 2 godzinki już z gotowym obiadem, pomóc córce przy dziecku, a ona niech w tym momencie wyjdzie w z domu i się zrelaksuje lub posprząta bałagan, wstawi pranie itp. Autorko, dobrym sercem możesz tylko zaszkodzić, czasy się zmieniły, teraz tylko liczy się praca i pieniądze, wiele osób chciałoby sobie zaoszczędzić i wykorzystują do tego celu babcie i każe im uzależnić cały swój wolny czas od zachcianek dzieci i wnuków. Zajmij się mężem, ogródkiem, może masz jakieś hobby, które trzeba odkurzyć, koleżanki, kurs tańca itp., bo mam wrażenie, że nie potrafisz się odnaleźć w nowej sytuacji i nie wiesz co masz zrobić z wolnym czasem... A opieka nad maluchem nie jest lekka, babcia mojej koleżanki, jest przemeczona, miała anemię, ale opiekuje się wnusią, bo ona ją kocha i traktuje jak mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz prawie babciujestes cudowna matka i babcia. Piszecie ze kobiety po przejsciu na emeryture powinny podrozowac, ale za co? wiekszosci emerytow nie stac na podroze, czy nawet hobby. Mysle prawie babciu ze troche sie boisz przejscia na emeryture i bezczynnosci. Lubisz byc potrzebna cos robic, tak jak moja mama. I kochasz dzieci. Ale z praniem czy prasowaniem to przesada. Obiad mozesz ugotowac jak mala bedzie spala, czy odkurzyc od czasu do czasu, ale na tym powinno sie konczyc. Dziecko na oboje rodzicow, wiec jedno moze zajac sie dzickiem jak wroca z pracy a drugie poprasowac czy posprzatac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawiebabciu nie masz tak naprawdę pojęcia ile to grzeczna poza a ile w tym zachowaniu zięcia prawdy wybacz ale kiedy zamykają się drzwi może zięć krzywi się na zupkę tylko z miłości do żony i szacunku do Ciebie komplementuje twoją kuchnię Nie grzecznie byłoby wprost powiedzieć mu że przekraczasz granice prywatności a tak się może stać kiedy mnie tesciowa zaczęła grzebac w praniu wściekłam się niemiłosiernie no przecież czemu ta kobieta ma mieć coś z moją bielizną!!! Warto mieć to na uwadze, ale mam wrażenie że jesteś dosyć roztropną osobą by wypośrodkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszę napisać
wspaniałą jest Pani mamą i będzie Pani wspaniałą babcią, bardzo zazdroszczę!!!!! ale na początek proponuję zajmowac się tylko dzieckiem, w końcu faktycznie nie jest Pani służącą;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
ok dziewczyny, wyjaśnijmy- co do tych obowiazków to ja sie nie okresliłam "odtad dotąd" że np. obiad ci ugotuje ale prać musisz sama. Ja po prostu nie wiem jak to bedzie i dlatego nie chce sie tak szczegółowo zobowiazywac bo jak np dziecko ma koli i bedę musiała latac z nim na ręku po całym mieszkaniu je nosić to nic nie zrobię ale są tez pogodne dzieciaczki które mozna z lezaczkiem postawic przy sobie i spokojnie coś zrobic. Pranie, prasowanie to tez nie na zasadzie że bedę im zbierac pranie po całym domu bo to naprawdę mogłoby sie wydawac że za dużo ingeruje(np przed włożeniem do pralki zawsze sprawdzam czy nic nie ma w kieszeniach , bo już synowi kilka razy banknoty uprałam a raz legitymacje - w przypadku ziecia mogłoby to być dwuznaczne, zdaje sobie z tego sprawę). Myślę ze jestem rozsądną, wykształconą osoba na tyle że wiem jak zakreslic granice, ale moze być i tak ze tylko mi sie tak wydaje że wiem bo zycie nie raz weryfikuje nasze opinie nawet o nas samych a człowiek uczy sie całe życie Mama27777______już pisałam o tym ze oni nawet teraz jak nie ma jeszcze dziecka to czesto nie wychodzą, nie ich typ charakteru np dyskoteki wiec to ze beda sie szlajac po nocach majac moja pomoc raczej do nich nie pasuje, poza tym o noc to pewnie będa wstydzili sie mnie poprosic tak coś czuje . Mi tez mama i babcia pomagały przy dzieciach a nigdzie nie uciekłam, za to skończyłam studia, obroniłam mgr i podyplomówke przy dwójce małych dzieci, nie jestem przemęczona, wręcz przeciwnie, nic mi nie dolega, nie chodze po lekarzach, jestem bardzo szczupła i wysportowana jak na swój wiek, nie zobowiązywałabym sie przeciez jak bym miała np chory kręgosłup albo anemię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
big girl------- z ta zupka to sobie doskonale zdaje sprawe ze tak moze być, licze sie z tym ale taka kolej rzeczy, młodzi teraz maja inna mode żywieniową że tak to ujmę musze napisac--------------dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawie babcia
agula-kruszyna ----------dziękuje serdecznie, tez Cie pozdrawiam Big gril------napisałaś ze wsciekłaś sie jak teściowa ci grzebała w praniu, rozumiem bo tez bym sie wsciekła, ale to kobieta sie tym praniem zajmuje na co dzień i ma prawo robić to po swojemu. Zastanawia mnie tylko czy facet ma podobnie, czy jak byś była facetem to tez byś sie wściekła ze teściowa Ci grzebie w praniu. Pamietam jak ja miałam małe dzieci i jak mi babcia z nimi siedziała to tez czasami mi prała. Kiedyś była to dla mnie tym bardziej cenna pomoc bo nie od razu miałam automat, uzbieraliśmy sobie na niego jak synek miał już dwa latka, a do tego czasu miałam tylko "franie" (kiedyś nie było takiego zwyczaju zeby coś kupować na raty) i takie pranie nieraz zajmowało pół dnia babrania sie w wodzie. Ale zmierzam do tego ze mojego meza to nie interesowało czy ja prałam czy mama, on i tak nie prał wiec dla niego to zadna różnica była, to samo dotyczyło gotowania czy zmywania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia z poklonami
babciu a ja uwazam ze sie swietnie dogadacie i nie bedzie problemow, a taka pomoc jest niesamowicie cenna. Moja mama rowniez przeszla na wczesna emeruture akurat w momencie kiedy mi imojemu bratu urodzily sie dzieciaczki. Co prawda ja mieszkam od nich 3000 km i widzimy sie dwa razy w roku ale dla brata i bratowej mama jest skarbem. Oby dwoje prowadza wlasne interesy, pracuja cale dnie ale wiedza przynajmniej ze corcia ma z babcia jak w raju. I powiem ci ze doceniaja i sa baaaaardzo wdzieczni. A moja mama jeszcze bardzo mloda kobieta, 50 lat, zadbana, ubrana, fajna babeczka; przy tym dziecku i garach wcale sie nie zmienila :) I twierdzi ze nie miala czasu kiedy my bylismy mali tak tego przezywac i opbserwowac w pogoni za kasa i jest wdzieczna losowi ze dal jej teraz wnuki. Wiec glowa do gory, ja jestem sama i za taka pomoc wiele bym oddala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia z poklonami
a te wielce krzyczace o intymnosciach i wtracaniu sie to jakas paranoja. Jestes przeciez ich najblizsza rodzina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×