dokumenty z uczelni, jak odebrać , pomocy :(

czy zadzwonić uprzednio ? czy do sekretariatu czy derektora czy dziekanatu? czy od razu iść ? czy iść z podaniem?? jak się ubrać i jak wyrażać??

po 1 piszesz podanie o skresleniu z listy studentow jesli chcesz po niezalicoznej sesji to idziesz do dziekanatu po karte obiegowa, z ktora zapierdzielasz po bibliotekach i akademikach, dajesz obiegowke, legitymacje i oddaja ci dokumenty. i tyle

dni temu, czyz nie???????????????

no ale oni już mi wysłali list o skreśleniu, czyli może już nie muszę pisać?? nie wystarczy jak ten list zaniosę? nie rozumiem "jesli chcesz po niezalicoznej sesji to idziesz do dziekanatu po karte obiegowa, z ktora zapierdzielasz po bibliotekach i akademikach, dajesz obiegowke, legitymacje i oddaja ci dokumenty. i tyle " wyobraź sobie że nie chcę ale pewnie muszę :( nie wiem tam jest tyle tych punktow obsługi studenta taka biurokracja, w liceum to tylko sekretariat a tu w 2 budynkach dziekanaty mojego wydziału :/

nie musisz, tylko ie wiem kiedy oni sie takich dokumentow pozbywaja ;) sprawdz w necie gdzie maja adres dziekanatu i tam idz, na obiegowce bedziesz miala adresy wszystkich miejsc ktore powinnas odwiedzic

tak mozesz wziac list w lapke i zaniesc, ale obiegowke pewnie i tak dostaniesz...

dziewczyno, nie przejmuj sie tym tak bardzo. Idź z tym listem o skreśleniu do sekretariatu, a tam już ci powiedzą, co masz dalej robić. Ubierz się, jak ci wygodnie, ubiór nie ma w tym żadnego znaczenia. Nawet jak biurwy nie będą zbyt przyjemne, to myśl o tym, że jak załatwisz tę sprawę, to juz nigdy nie będziesz musiała mieć z nimi do czynienia. Głowa do góry i działaj, to nie jest takie straszne:)

ech napewno biblioteka :/ co to za głupota, są systemy komputerowe , ale oczywiście zamiast sprawdzić ganiają człowieka, a jakbym była chora albo za granicą to ktoś ma za mnie tak latać?? nie było mi dane skończyć studiów :(

ale ja się boję że to mi zajmie kilka dni :( Warszawa jest ogromna, jeździć w te i wewte to kilka godzin :( to w końcu sekretariat czy dziekanat?? tam skąd odbierałam legitymacje ? czy tam skąd brałam skierowania??

tam, skąd odbierałaś legitymację. i w ogóle zacznij. Teraz tracisz czas na martwienie się, jak to będzie. Jak zrobisz pierwszy krok, to potem pójdzie juz z górki. Nawet jeśli załatwienie wszystkiego potrwa kilka dni, to chyba przyjemnie będzie odetchnąć w końcu z ulgą, że masz to już za sobą? ;)

no przyjemnie :( póki co , to od dwóch tygodni spędza mi sen z powiek, wiem że to głupie ale mam takie lęki :( :(

dziekanat

A nie możesz iść z jakąś koleżanką czy kims bliskim (nawet z mamą, a co!). W towarzystwie człowiek zawsze czuje się raźniej.

nie musisz nawet tam dzwonić poprostu pójdx osobiście może od razu dadzą dokumenty

pójdę z chłopakiem :( mama też mówi że nie ma czego się bać...no bardzo bym chciała od razu dostać te dokumenty :( boję się że te babki beda na mnie patrzeć jak na życiowego przegranca , że rzuciłam studia no i że spotkam ludzi z mojego roku :( tak się tego boję ;( to będzie koszmar :( to byli ludzie z którymi miałam zerowy kontakt czułam się jak kosmita, jak obcy, jak gorsza jakaś, wydawało mi się że mnie obgadują :( taką miałam grupę :( teraz jestem w policealnej szkole zaocznej i mam super towarzystwo, wszyscy tacy mili :( więc chyba to nie ze mną jest coś nie tak :( a tam tylko szłam i to codziennie i czułam się jak wyrzutek...

No to ładne mamy teraz uczelnie! Czyżby nadal pani z skretariatu była postrachem! Minęło 20 lat jak kończyłam studia -to był koszmar.Profesorowie przystępni a baby z sekretariatu-wampiry!Nie do pomyslenia na zachodniej uczelni!

A własciwie-czym sie martwisz-dokończysz jeszcze studia.Są jakieś uzupełniające i inne.Jak nie te to inne.Głowa do góry!

Jeżeli Twoja uczelnia nie chcę oddać Tobie twoich własnych dokumentów (świadectwo maturalne, świadectwo ukończenia szkoły), stwarza trudności administracyjno-finansowe, napisz do mnie: odbierz.dokumenty@tlen.pl Codziennie wydobywam dokumenty od nierzetelnych, stwarzających problemy Uczelni wyższych i pokrewnych na terenie całej Warszawy i okolic. Uwolni swoje papiery z żelaznego uścisku dziekanatu

A mi odesłali dokumenty sami, bo się też ociagałam z odebraniem.