Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kokolina85

CZY ŚMIERĆ BOLI? (fizycznie)

Polecane posty

Gość kokolina85

Mój tata zmarł w szpitalu, bezpośrednią przyczyną była niewydolność krążeniowo-oddechowa (czyli umiera na to wiele ludzi). Zastanawiam się co sie wtedy czuje, czy coś boli, czy człowiek się dusi, lekarz powiedział, że 2 godz. poprzedzające zgon to była już agonia. Co to znaczy? czy człowiek jest wtedy przytomny? Poza tym moja babcia zmarła na to samo a ja wciąż nie wiem czy to jest zawał czy co? Ta nazwa jest jak dla mnie niezrozumiała a niestety lekarz nie bardzo to wyjaśnił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokolina85
ktoś wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkbk
współczuje smierci taty. agonia to stan powiedzmy wyłączenia mozgu, zyly juz wtdy tylko narzady wewnetrzne podtrzymywane przez aparature. Z cala pewnoscia taka smierc nie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokolina85
najbardziej bolesne jest to, że ze szpitala zadzwonili już po śmierci taty, nie mieliśmy nawet szans pożegnać się choćby z nieprzytomnym tatą. Może chcieli nam oszczędzić cierpienia? Przez to wszystko zaczęłam się jeszcze bardziej bać śmierci, boje się, że będzie mnie bolało albo, że będę się dusiła i nie będę umiała nikomu o tym powiedzieć. poza tym czułam się oszukana, przywieźli tatę do szpitala w bardzo złym stanie, lekarze mówili żeby być dobrej myśli ale oni już wiedzieli, że umrze bo podłączyli mu tylko jedną kroplówkę, 2 miesiące wcześniej przy tej samej sytuacji była cała aparatura, masa badan i udało sie go uratować. Lekarze są fałszywi. Być może chcą zaoszczędzić cierpienia ale uważam, że gorzej jest być oszukiwanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkbk
moze porozmawiaj z jakims lekarzem prowadzącym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokolina85
dzięki ale chyba już na to za późno, to sie stało w maju 2009r, ból po stracie taty był na tyle silny, że nie miałam ochoty na nic. Trudno po kilku mieisącach iść do lekarza i pytać dlaczego Mariana M. nie podpieli do aparatów przed śmiercią. Lekarz chyba pomysli, że mnie lekko pogieło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artur37
Wiesz chyba nie Miałem zawał 2 lata temu i wiesz kurcze nie bolało poprostu mała przyducha nie mozesz złapać powietrza i odlatujesz TO NIE BOLI Możesz być spokojna Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem ...czy śmierć boli nikt z Nas nie ma takiego doświadczenia ,ale wiem że ten co udaje się w swoją ostatnią drogę(podróż) przeczuwa(zna) swoją sytuację w jakiej się znajduję. Mój ojciec-tatuś umarł miesiąc temu ;był świadomy,że umiera udzielał instruktażu co się z nim dzieje każdemu specjaliście(lekarzowi) co się z nim dzieje.Gdy lekarze starali się uświadamiać pacjenta(ojca) po analizie wyników badań (czyt.diagnoza)o postępowaniu choroby"raka" tato wyprzedzał myśl lekarzom i oświadczał im jaki organ został już zaatakowany(przerzut)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×