czy wierzycie w...nie wiem jak to nazwac...bliskosc dusz?

jw.czy wierzycie ze wasza dusza jest z kims mocno polaczona tak ze nie moze istniec bez niej?i wiecie co czuje ta osoba w danym momencie i co mysli i ze np teraz w tym momencie pomyslala o was??ja tak mam facet z ktorym mam taka bliskosc nie ejst moim facetem nie ma miedzy nami zwiazku romasnu itp ale takie cos czujemy w sensie duchowym..nieraz go pytalam przez sms-pomyslales o mnie w tym momencie-a on tak,wlasnie bylem zajety caly dzien a teraz pomyslalem.i wiedzialam ze sie usmiechnal.i w 2 strone tez tak bylo.mam tak 1 raz w zyciu.dodam ze gdy nie mozeny sie skontaktowac przez jakis czas(to skoplikowane nie bede o tym pisac) i tak wiem co on myslal a gdy go o to pytam potwierdza albo on mnie pyta czy myslalam o tej sprawie bo on wie ze tak i zawsze tak jest.nieraz sa to jakies bzdurki ale on wie ze ja o tym myslalm

kurde, znam to, też tak mam, wierzę w to :)

uwielbiam to uczucie

Mogę, a nawet muszę żyć bez innych :) (tu mi się nasuwa myśl znajomej ś.p. polonistki "musi się to umrzeć tylko") Ale różne przykłady "kobiecej intuicji" u mnie nauczyły mnie że są rzeczy których nie wyjaśnimy rozumem- choćby dlatego że sami własnych możliwości nie jesteśmy w stanie pojąć. Bez niego przecież też żyłaś, prawda? W człowieku jeszcze podświadomość jest (to czego nie umiemy nazwać, ale czego przejawy potrafimy zobaczyć, strach myśleć czego nie widzimy). Im bliżej z kimś związana jesteś, tym silniej on na Ciebie działa.