wiecie co zrobila moja przyszla tesciowa?

Za kilka miesiecy wychodze za maz, mnie i narzeczonego dzieli odleglosc 250 km. Narzeczony dostal kilka dni wolnych + 14 dni urlopu i razem z weekendami troche tego wyszlo i spedzil je u mnie (jak zawsze gdy ma urlop ). Gdy mialam dzien wolny od pracy spalismy sobie i o 9:00 zadzwonila jego mama. Powiedziala, ze chce jej sie kupe (po prostu troche baków puszczła) i moglby juz przyjechac bo nawet nie ma kto jej papieru podac. A dzien wczesniej robila kupe wiec mogla zalorzyc nowy papier prawda? dodatkowo sklep szafke na papier ma w osobnej lazience, a 2 domy dalej mieszka jej siostra z mezem i oni mogli by jejpodac papier. Sa oni naprawde super i wystarczyloby slowo aby jej podali i podtarli itp. Narzeczony sie zdenerwowal ( ja jeszcze bardziej) i nie pojechal wczesniej tylko gdy urlop sie skonczyl bo i tak sie za czesto nie widujemy. I tak jest bardzo czesto! Musi miec racje, musi byc tak jak ona chce, a jak my mamy inne zdanie to sie obraza i nie odzywa. Dodam ze narzeczony jest jedynakiem, a ona mieszka sama bo jest po rozwodzie. Po slubie bedziemy mieszkac u mnie...jak ona takie numery bedzie odstawiala to co? Mamy nie odbierac tel?