Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jagusia 26

spełnienie marzeń

Polecane posty

Gość Jagusia 26

Chcę mieć wiejskie wesele, nadarzyła się okazja... przyszli teściowie kupili w ubiegłym roku wiejskie siedlisko... Jak zobaczyłam stodołę, ogromniastą i taką z "duszą" wiedziałam, że tylko tam... A jeszcze we wsi mieszkają prawdziwi cyganie... Bryczką do kościoła, wóz drabiniasty też jest, gości weselnych powiezie. Żałuję, że dopiero teraz znalazłam czas na odwiedzenie teściów w tej "mazurskiej perełce"... Mój ukochany całkowicie zbaraniał na moje plany, ale chyba uszczęśliwiony, teściowie jeszcze nie wiedzą, w Wielkanoc ich zapytamy o zgodę...Ale już jestem pewna, że zgodzą się... Życzcie mi szczęścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że tego typu wiejskie wesele może być super. :) Życzę spełnienia marzeń i pięknego wesela. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
ciekawe plany :) oczywiscie gratulacje i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagusia 26
Dziewczyny miło mi, że ktoś zainteresował się moim wątkiem, teściowa z wykształcenia etnograf, na pewno oprawę weselną na zgotuje super, ale na pewno lepiej się poczuję, jak Jej swoje niektóre swoje plany przedstawię. Wiem jedno, u teściów zarobię plusy [bardzo ich lubię], ale widziałam jaki rozanielony był mój wybranek. Ja dziewczyna ze stolicy, podróże i owszem;nawet i tanim kosztem]ale po Europie... na polską prowincje nigdy nie miałam okazji jechać... Ale w końcu pojechałam... i zakochałam się w tamtejszym klimacie. Do Wielkanocy jeszcze mam czas, ale chciałabym tak w wiejskich klimatach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagusia 26
a tak się bałam, że okażę się zacofaną istotą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
wlasnie moim zdaniem to te wiejskie wesela sa najlepsze, bo moze choc troche tandetne (te tance, muzyka disco polo) to wlasnie na nich najlepiej ludzie sie bawia, sa wyluzowani i takie wesela maja swoj klimat. Twoje podejrzewam bedzie super i na pewno zapunktujesz u tesciow- a to bardzo wazne. a co do polskiej wsi- ja tez uwazam, ze sa to piekne miejsca i mozna sie w nich zakochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga autorko
mialo byc- co do polskich wsi a nie polskiej wsi hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagusia 26
Muzyków już i tak mamy, to nasi koledzy instrumentaliści z chóru. Tam poznałam mojego przyszłego męża... Z tym problemów nie mamy... Ale chętnie również np. do kotleta [nie nasze to wyrażenie, ale podobno tak się mówi] posłuchamy cygańskich utworów. Ale najbardziej fascynuje mnie ta stodoła... jestem pod jej urokiem... kolekcja kołowrotków, stoły, ławy, krzesła, stare żelazka, magle, pralki automatyczne z lat 40 ubiegłego wieku... Na kieckę ślubną muszę wziąć poprawkę... musi być nieco skromniejsza. Kwiaty - o tym nawet nie myślałam... Malwy, floksy, gliniane garnki na drewnianym płocie ... a ja??? Na szczęście ślub wyznaczony na sierpień następnego roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zacznę nieco z innej strony..jestem z dużego miasta i dlatego lubię wieś,bo tam jest taka cisza.spokój.na prawdziwej polskiej wsi byłamn tylko raz w życiu u koleżanki na wakacjach i byłam zachwycona.byłam też na wsi pod Opolem na weselu kuzyna.dzień przed weselem cała wioska żegnała pannę młodą-klimat nieziemski! na początku pola drewniane stoły pood parasolami zastawione żarciem przyrządzonym przez gospodarzy,znajomi młodych przebrani za różne wiedźmy,które porywały pannę młodą,pan młody jej szukał po wsi,potem wracali na podwórko,przebrany ksiądz udzielał niby ślubu prawdziwym młodym,potem zamiast ryżem rzucaliśmy na nich papierem toaletowym.ogólnie to przedstawienie miało na celu pokazać ślub i wesele,noc poślubną w krzywym zwierciadle.było super! a najlepsza atrakcja to był chyyba młody byk wrzeszczący w oborze na te krzyki i muzykę z podwórka :D na weselu i w kościele było oczywiście poważniej,ale na sali-wszyscy się bawili,nie było podziału na grupki z rodzin,każdy z każdym,były tam dzieci z Niemiec,ja niemieckiego nie umiem pół słowa co nie przeszkadzało mi szaleć z nimi pół nocy.myślę,że skoro masz do wyboru tą stodołę,pomoc kucharek i odpowiednią kwotę-nie masz się nad czym zastanaWIać:D imho wesela w wystawnych knajpach też nie są złe,byłam też na takim-knajpa cudo,wystrój..ale jakoś nie czułam się swobodnie..ludzie mieli opór przed tańcami(dopiero jak pękło kilak wódek to się ruszyli) miałam wrażenie,że każdy każdemu patrzy na ręce czy aby napewno je rosół według zasad s-v.wesele i jego wytrój to połowa-ale pamiętajmy że druga połowa to imho humor gości.jeśli na weselu większość to sztywniaki,panny martwiące się że fryzura się roztrzepie w hulaniu i ogólnie ludzie bez poczucia humoru i chęci do zabawy-to nawet jakbyś ich zabrała na spływ kajakowy czy nie wiem..do wesołego miasteczka-i tak będą siedzieć z naburmuszoną miną,albo tylko udawać że się w miarę dobrze bawią byle by ich tylko zostawić w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
określenie "wiejskie wesele" bardziej kojarzy mi się z chamstwem i prostactwem gości oraz sprośnymi zabawami zalanych gości. I takie wesela niekoniecznie muszą mieć miejsce na wsi niestety. Twój pomysł autorko, pomimo, że w wiejskim "plenerze" juz na pierwszy rzut oka po przeczytaniu tego, co masz zamiar zrobić i sposób w jaki wyrażasz się o swoim narzeczonym i teściach nie wywoła u nikogo negatywnych skojarzeń z "wiejskim weselem" i jak sama widzisz każdemu ten pomysł bardzo się podoba :) Zazdroszczę takiej mozliwości, jesli urządzicie to porządnie i z klasą to będzie to niezapomniane przeżycie i wspomniena dla Was i gości którzy beda potem porównywac każde następne wesele do Waszego :) Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagusia 26
Mój luby nie wytrzymał, zaszczyciliśmy Mazury swoja obecnością[dość wątpliwą] i podzieliliśmy się naszą wizją wesela. Projekt przedstawił mój przyszły małżonek jako głowa rodziny, ja tylko szyją będąc ruchy głowy koordynowałam. To oczywiście żarcik... Moi przyszli teściowie przychylnie ustosunkowali się do naszych pomysłów. Niestety, nie wszystko jest tak,jak sobie wymarzyłam... Czeka nas mnóstwo pracy, aby pomieszczenia przygotować na taki nalot gości. Owszem, w planach była przebudowa stodoły w obiekt użytkowy, ale nie w tak krótkim czasie. Na szczęście z teściowej dobry matematyk - nie wiem z jakiego równania wyszło jej, że nic nie stracimy, ba możemy zyskać... ale chyba tylko przyjaźń kilku osób[to nasze odczucia]. Fakt, teściowa mądrze prawi... mamy sporo czasu, aby doszlifować pewne sprawy. Przede wszystkim w stodole trzeba położyć podłogę, klepisko dobre na przyjęcie kilku gości nie będzie dobrym miejscem na swawole taneczne. No i krótka mowa... chcecie? zróbcie sobie... OK, zrobimy. Materiał już jest, brak rąk do pracy, ale od czego są przyjaciele? Teściowie chętni są do przyjęcia pod swój dach każdego łapserdaka, o ile będzie chętny do współpracy... Wyżywienie na poziomie europejskim, niestety do przygotowania we własnym zakresie [ produkty i owszem będą dostępne, ale do wykonania teściowie służyć będą jedynie radą. W domyśle - mają nadzieję, że sami się na jakąś potrawę załapią.Napitki - woda ze studni, noclegi do wyboru - siano, albo skromnie wyposażone pokoje na pięterku. Ale nie taki diabeł straszny, kilku kolegów jest chętnych do spędzenia urlopu na Mazurach, moje koleżanki też mają ochotę na podawanie cegieł ... podłoga drewniana, do czego te cegły??? A teraz już poważniej... porozmawiałam z teściową, jak baba z babą, znam ją już od ponad 5 lat, ale nigdy nie była mi tak bliska, jak w tych przedślubnych przygotowaniach. Mówi krótko i na temat - jaką pomoc może nam ofiarować, a o co musimy sami zadbać. Teraz tylko musimy przekonać moich rodziców, że wesele na wsi nie będzie dla nich ujmą... To już nieco trudniejsze zadanie, nie tak sobie moja mama wyobrażała moje wesele... i z trudem przyjmuje wieść o tym, że ja chcę inaczej... Moi rodzice są zaproszeni na wieś na poświąteczny weekend, może jak zobaczą otoczenie... o ile nie znajdą jakiejś wymówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagusia 26
sękata - dzisiejsza wieś to już nie jest polski zaścianek... Owszem, w tej mazurskiej wsi mieszka kilku rolników, większość to miastowi... sąsiedzi teściów to pan adwokat i pewien Francuz pochodzenia polskiego. We wsi ma swoją sadybę również znany aktor, oraz jeden ze znanych piłkarzy... W tej wsi widok znanych twarzy ze świata rozrywki nie jest niczym dziwnym. A i Ci rolnicy, którzy tu mieszkają często przed nazwiskiem mogą napisać mgr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wole czekolade
I do tego jeszcze piekna sesja na tle mazurskiej przyrody:) Mysle ze Twoi rodzice tez sie przekonaja do Twojego pomyslu jak zobacza, ze chcesz to zrobic wszystko na poziomie i z pomyslem. Czekamy na dalsze relacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×