nie starcza mi ciagle kasy mam dosc

mam 22 lata pracuje w markecie za 1000zloty ,mam umowe na czas nieokreslony wiec nie musze sie martwic o prace...ale ciagle nie mam kasy..dokladam rodzicom do czynszu bo jeszcze z nimi mieszka,wydaje 150zloty na bilet zeby dojechac do pracy i zostaje mi gowno:( nie wyobrazam sobie miec teraz swojej rodziny...w jaki sposob wy oszczedzacie??czy macie tez taka sama sytuacje?

może najwyższy czas by znaleźć lepszą prace? :)

tak ma połowe 30stolatek mieszkających u rodziców. nikt za 1600 zł nie jest w stanie załozyc rodziny.

raczej trudno cokolwiek zaoszczędzić. Czym ty do tej pracy jeździsz, że za bilet płacisz 150 złotyCH?

Dlatego ja sie nie hajtam !

w wieku 22 lat o się studiuje, dorabia, a po studiach jest lepiej płatna praca w sklepie. Juz nie jako ochroniaż czy sprzatacz czy wykładacz towaru, alejako kasjer, kierownik czy ekspedient. z czasem masz wtedy szanse na awans na szefa działu. a po liceum.sam widzisz.

a tak prawdę mówiąc rodziny nie zakłada się samemu ze sobą, więc dochodzi pensja współmałżonka :)

często współmałzonekto pasożyt bez pracy

no to przecież współmałżonka nie bierzesz z marszu jakiegokolwiek lenia czy pasożyta bez pracy?

no to przecież współmałżonka nie bierzesz z marszu jakiegokolwiek lenia czy pasożyta bez pracy?

miłośc nie zna granic. często bierzesz lenia, albo szybko leniem sie okazuje

hmmmm....