Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość joanna86

jak przymusić ginekologa do...

Polecane posty

Gość sioolinka popieram
Latają do ginekologów jak kot z pęcherzem, jakby im miał gwiazdkę z nieba w tej pochwie znaleźć :D Nie badają sobie bez przyczyny serca, płuc, wątroby, nerek, jelit, żołądka itp., itd., ale doopę - zawsze! :D Inaczej - żadna nie chodzi bez przyczyny do kardiologa, urologa, dermatologa, pumologa i każdego innego -oga, ale do lekarza od doopy - zawsze, i to z wywieszonym ozorem :) Bo pani feministka w "wysokich obcasach" napisała, że nowoczesna kobieta to tak musi ;) Mam 30 lat, od zawsze cytologia grupa I przy wieloletnim regularnym współzyciu, nigdy w życiu ŻADNEJ infekcji, ani innego najmniejszego problemu. Ginekolog? Tylko, jeżeli jest konieczność (tak jak każdy inny specjalista). W moim przypadku - parę razy w życiu (byłam w życiu w ciąży, poroniłam - to są powody). To uważam za zdrowe podejście. A nie wasze świecenie tyłkiem bez odrobiny naturalnego wstydu i nabijanie kabzy ginom w ich prywatnych praktykach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrr
eee ja śmigam do "stomatologa" regularnie. A nie wtedy kiedy mnie coś boli. Więc bez przesady. sioolinka popieram masz cytologię grupę I znaczy że robiłaś a sioolinka nie robiła to nie wie jaką ma grupę przy cytologii. Dalej sioolinka chce dostać leki na receptę na ładne oczy. A jeszcze regularnie miałam badany wzrok chociaż dobrze widzę i okularów nigdy nie nosiłam ale to nie jest "og" tylko okulista. A podciąganie badań u lekarza do oceny czyjejś moralności niestety ale nie świadczy za dobrze o inteligencji takiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mila jak zawsze
Przepisze ci bez badania:) ale ginekolog normalny lekarz nie wypisuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia89O
Przepraszam że nie na temat ale proszę was o odpowiedź. Biorę regularnie tabletki antykoncepcyjne. Kochałam się rano z mężem i zsunęła się prezerwatywa. Tabletki brałam regularnie . Lecz jutro powinnam mieć dni płodne a przecież plemniki żyją kilka dni. Czy mogę zajść w ciążę? Prosze o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sioolinka popieram
grrrrr - Twoją wypowieź uważam za czepialską i mało merytoryczną. Owszem, akurat do stomatologa też chadzam, jak już chcesz być drobiazgowa (również rzadko, z tego samego powodu - moje zęby się nie psują, są super mocne i zdrowe). I masz rację okulista to nie "-og", więc pewnie się nie liczy ;). Jeśli chodzi o moralność - nie sugerowałam, że kobiety chodzące do ginekologa są obyczajów - że tak powiem - lekkich. To oczywiście absurd. Ale uważam, że utrata naturalnego wstydu i oporu przed bezsensownym, niepotrzebnym rozkraczaniem się przed obcym człowiekiem, jest kontrowersyjna. I tym bardziej zadziwiająca, że chyba dotyczy większości kobiet. A jak ktoś się wstydzi, opiera, nie chce po prostu - to jest ciemnogród. Cytologię robiłam, że tak powiem "zawodowo" (mam specyficzną pracę i badania obejmują całokształt zdrowia), ale inaczej bym nie robiła częściej niz raz na kilka dobrych lat. Po co? Jestem tam zawsze świeża, bez żadnych infekcji, po prostu zdrowa. Wiedziałam, że cytologia wyjdzie super i bez jej robienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia89O
Do pieprzowa Właśnie też tak myśłałam ale moja przyjaciółka twierdzi że istnieją i jest możliwość że doszło do zapłodnienia... Chociaż tabletki brałam regularnie. a teraz strasznie się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomm78
do: "sioolinka popieram" z poprzedniej strony Nie sądzilem, że istnieją na tym swiecie jeszcze takie normalne kobiety jak Ty (i moja żona). Mężczyzna widzi na oczy urologa, czy proktologa (chyba takie można wymienic męskie odpowiedniki lekarza od spraw intymnych czy wstydliwych) raz-dwa razy w życiu, a jak stara się zdrowo żyć i nie zmieniać partnerek jak rękawiczki - to nawet wcale przez całe życie nie pokazuje człona nikomu jak tylko seksualnej partnerce-żonie. Tylko wtedy chodzimy do lekarzy gdy coś nas boli, nastąpi jakiś uraz, albo inne niepokojące objawy. Czyli wtedy, gdy jest POWÓD! Rozumiem u kobiet, ciąża. Rozumiem upławy (czy jak to sie tam nazywa), strasznie bolesne krwawienia, czy inny powód. Kobiety - biegają bez powodu do ginekologa co pół roku, jak dla mnie to jest totalne skur*wienie obyczajów i traktuję to jako zdradę "pod pretekstem" bo taka panienka myśli (i jeszcze śmie to głosić) "to przecież lekarz więc co tam ze obcy facet któremu z fiu*ta kapie przy każdej pacjentce, ze aż mu pod koniec dniówki w butach chlupie, wolno mi świecić dupką dla samej (hehehe) kontroli co pare miesięcy". Kiedyś moja (na szczęście) była, jak mieliśmy rozpocząć współżycie, powiedziała, że nie wcześniej niż pójdzie pierwszy raz do ginekologa i sprawdzi sobie czy jest wszystko ok (nie chodziło o antykoncepcję). Ja jakoś nie mam potrzeby pytać lekarza czy wszystko ok i uzyskiwać specjalnego zezwolenia na współżycie, współżycie to coś do czego normalny człowiek - i kobieta i mężczyzna są stworzeni. To było nasze ostatnie spotkanie, a kolegom rozpowiedziałem co to za kur*wa - ku przestrodze. Do dziś nikogo nie ma. Prawdziwi mężczyźni takich nie chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomm78
(...) uważam, że utrata naturalnego wstydu i oporu przed bezsensownym, niepotrzebnym rozkraczaniem się przed obcym człowiekiem, jest kontrowersyjna. I tym bardziej zadziwiająca, że chyba dotyczy większości kobiet. A jak ktoś się wstydzi, opiera, nie chce po prostu - to jest ciemnogród (...) O, właśnie. Ładnie to ujęłaś, jak prawdziwa kobieta. Ja moze trochę za ostro, ale mniej więcej to samo mam na myśli. Nie ma problemów natury moralnej jeśli kobieta idzie do gina mając powód (jak nie może do kobiety, niech idzie do męzczyzny nawet, może jest lepszy w swoim fachu), ale na boga, niech ma powód. A nie traktuje tego równie obojętnie i naturalnie jak współżycia z mężem, bo to jest po prostu niesmacze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiu Twoja koleżanka bardzo głupio twierdzi. Douczcie się obie -ona, aby nie rzucać głupich sądów, a Ty, żebyś nie dawała się nabierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia89O
pieprzowa, dziękuje :-) przynajmniej troszkę mnie uspokoiłaś :-) mam nadzieję że nie będę narazie w ciąży .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia89O
hmm... żeby nie zajść w ciąże, ale jednak nie zawsze dają one 100% pewności ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jednym z dzialan tabletek jest blokowanie owulacji, wiec na boga, mysl dziewczyno co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia89O
To dlaczego wiele osób zachodzi w ciąże pomimo regularnego stosowania tabletek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znasz wiele te wiele osób? Znają je nieliczni, bo to wyjątki. A ludzie zachodzą w ciążę, bo żadna metoda antykoncepcji nie daje stu procent gwarancji, ale jeśli się już którąś chcesz zabezpieczać, to chyba powinnaś coś o niej wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Tom
"Kiedyś moja (na szczęście) była, jak mieliśmy rozpocząć współżycie, powiedziała, że nie wcześniej niż pójdzie pierwszy raz do ginekologa i sprawdzi sobie czy jest wszystko ok (nie chodziło o antykoncepcję). Ja jakoś nie mam potrzeby pytać lekarza czy wszystko ok i uzyskiwać specjalnego zezwolenia na współżycie, współżycie to coś do czego normalny człowiek - i kobieta i mężczyzna są stworzeni. To było nasze ostatnie spotkanie, a kolegom rozpowiedziałem co to za kur*wa - ku przestrodze. Do dziś nikogo nie ma. Prawdziwi mężczyźni takich nie chcą." cóż z Ciebie za meżczyzna z klasą, dupy dać nie chciała to rzuciłeś i jeszcze obgadałeś... ten czyn najgorzej swiadczy o tobie. nie chwalilbym sie tym na Twoim miejscu. poza tym - autorka ma powód do wizyty u ginekologa - chce uzyskac recepte na srodki wypisywane przez lekarza na podstawie badan. nie chce sie poddac badaniu - niech sie zabezpiecza inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee yyy ona
Mi się zdaje że nie o to idzie że nie chciała dupy dać, bo chciała. Tylko raczej o to, że chciała dać dupy najpierw ginekologowi, a dopiero później Tomowi. A tak to nasz drogi Tom nie chciał. Temacik bardzo mi pomógł. Nienawidzę ginekologów, teraz juz trochę bardziej wiem jak sobie z nimi radzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Tom
ginekologowi sie nie daje dupy. jesli ma sie opór jakiś przed panem lekarzem to zawsze mozna isc do pani lekarz. ale nie ma powodu zeby wcale nie chodzic do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a właśnie jesli poroniłas to n
nie jestes w 100% zdrowa!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaa jasne
Najlepiej jeszcze jej wmów, że jakby chodziła co 3 miesiące do ginekologa to NA PEWNO by nie poroniła. Wszystko przez to że d*py obcemu facetowi uzbrojonemu w wziernik nie pokazywała - z tego się biorą choroby intymne poronienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba zartujecie
Zupelnie nie rozumiem jak mozna byc tak nieodpowiedzialnym...ja bedac 19smarkula tez poszlam do gina i dostalam tabletki bez badania, po roku odstawilam je i zmienilam gina-okazalo sie, ze tabletkami wyhodowalam sobie 8cm nowotwor...nigdy nie palilam, nikt z rodziny nie mial raka...stracilam jeden jajnik, jezeli naprawde tak sie wstydzicie to mozna przeciez isc do kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę pracować na późniejsze leczenie takich osób! Które nie sprawdzały swojego stanu zdrowia, a gdy objawy były niepokojące, dopiero odwiedzili lekarza - by dowiedzieć się, że są kierowani prosto na onkologię! Można by było tego uniknąć - niestety niektórzy uważają, że chęć bycia zbadanym jest równoznaczna z moralnością ścierki do podłogi... Uważam, że ze ścierką utożsamiać się mogą INTELEKTUALNIE (równy poziom IQ) Ci, którzy mając lekarza i mogąc korzystać z dobrodziejstw medycyny, nie robią tego. Bo po co? Pójdą, jak naprawdę będzie coś nie tak. Zero wyobraźni - przecież wówczas może być za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manduca
Czytam to wszystko i już naprawdę nie dziwię się temu, że studenci medycyny i lekarze z całej Europy Zachodniej przyjeżdżają do Polski oglądać zaawansowane formy raka szyjki macicy czy innych chorób ginekologicznych. Poziom podstawowej wiedzy o własnym ciele zerowy - przerażenie ogarnia jak się to czyta. Dni płodne przy przyjmowaniu pigułek??? I takie dzieci seks uprawiają :o I faktycznie, jak ktoś wyżej napisał - nastolatki dzisiaj zmieniają partnerów jak rękawiczki, ciało traktują jak przedmiot, ale do ginekologa iść nie chcą bo to wstyd :o Ktoś, kto nie widzi sensu badania ginekologicznego i wykonania cytologii raz na rok czy dwa chociażby, powinien zamiast seksem zająć się własną edukacją w pierwszej kolejności :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezu gadacie jak moja babcia
która uważa, że do ginekologa chodzą tylko kobiety w ciąży. należy się badać regularnie, i za wczasu wykrywać choróbska które się łatwiej leczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale...
do słodkiej jak pieprz: To jest Twój problem, że nie chcesz "płacić" za leczenie kobiet które popadły w ciezką chorobę intymną. Na razie to nie masz nic do powiedzenia w tej sprawie. Czasem takie kobiety są sobie winne, czasem nie. Ale karać byś chciała wszystkie bo nie chodzą do ginekologa. Oj straszne to przewinienie w dzisiejszym swiecie mieć trochę naturalnego wstydu i skromności. Ja bym np. chciała żeby wszystkie osoby które mają raka płuc a wypaliły w żyicu chociaż JEDNEGO papierosa musiały same płacić za swoje leczenie albo zdychać. Bo też (a nawet tym bardziej) same sobie winne. Ale też muszę płacić :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie naturalną rzeczą jest, że ten, jak to nazwałaś "naturalny wstyd" jest cechą, którą na te pięć minut badań mogę schować w kieszeń. Wolę za to mieć pewność, że jestem zdrowa. Nie mam nic przeciwko kobietom z chorobami narządów rodnych - tylko do tej ich części, która hodowała sobie choróbsko, nie chcąc dać się zbadać, bo to dla mnie przejaw nie skromności, a skrajnej głupoty i ignorancji. Rozumiem, że badania są nieprzyjemne, sama mam do nich awersję, co nie zmienia faktu, że o stokroć wolę zacisnąć zęby i pójść do lekarza, mieć świadomość swojego stanu zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrr
tak czepiam się. Bo do ginekologa laska chce iść po to żeby ten na ładne oczy wypisał jej tabletki -> hormony które dla organizmu nie są obojętne. Czyli wziął jakąś odpowiedzialność na siebie. Podpisał się imieniem i nazwiskiem. Co do owej moralności to był komentarz ogólny bo wypowiedzi łączące badanie u ginekologa z moralnością na tym topiku się pojawiały. Jak nie chcesz tabletek, nic cię nie boli to do ginekologa nie chodź proste. Ale postawa: chcę takie tabletki jakie sobie sama wybiorę i niech mnie lekarz nie bada do najmądrzejszych nie należy. Jasne lekarze są różni, i taki ginekolog który przepisze dziewczynie tabletki bez żadnych badań, jakiegoś wywiadu czyli tak na ładne oczy to jest po prostu kiepski i jest leniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielu takich jest
Wielu takich jest ginekologów którzy dobierają pigułki anty na zasadzie strzalu chybił trafił. To już nawet lepiej jak przyjdzie kobieta i powie jakie tabletki chce (większość kobiet w internecie chociażby trochę czyta o tym jakie jest działanie, skutki, skład poszczególnych rodzajów pigułek). Lekarz nie wiedząc nic o pacjentce nie przepisze własciwych. Znam osobę która się wstydzi ginekologa ale w taki inny, psychiczny sposób. Tzn. na badanie się zgadza, ale na pytania nie chce odpowiadać, np. czy ma jednego czy miała wielu partnerów seksualnych, czy ma jakieś tam choroby w rodzinie, czy chorowała kiedykolwiek w życiu na choroby weneryczne, itd. Nie żeby ukrywała coś mega wstydliwego. Ona po prostu uważa, że nie chce udzielać tak prywatnych informacji o sobie byle komu, niezaleznie od tego czemu miałoby to służyć. Z podobnych przyczyn zresztą ta sama osoba nie chodzi też do spowiedzi ;) Twierdzi, że opowiadać bardzo prywatne swoje sprawy jakiemuś księdzu to bardzo upokarzające doświadczenie międzyludzkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×