czy można założyć sprawę nauczycielowi za nie zapewnianie bezpieczeństwa uczniom

podczas lekcji, złe zachowanie wobec innych, zastraszanie rękoczyny i bicie po twarzy pięścią itd.

nauczyciel ta pięścią wali po twarzy?

chodzi mi o uczniów, o to że nie panuje nad nimi przecież to nauczyciel jest za to odpowiedzialny co nie?

dodam że była to szkoła dla dorosłych. tym bardziej to chore...a nauczyciel to facet

Jak stawianie pal nic nie daje to nie pizdnie dzieciaka dziennikiem po łbie bo zaraz przyleci mamusia z pozwem o znecanie fizyczne.

No tak, powinniśmy skonczyć kursy karate i judo albo cos w tym stylu i obezwladniac agresywnych uczniów. Tylko czy będziesz nas wtedy odwiedzał w wiezieniu z paczkami? Bo że nas tam wsadzaą za naruszanie nietykalnosci cielesnej ucznia i molestowanie, to jak 2 i 2=4. :O

a co ty jesteś nauczycielem?

nauczycielką. I jeśli miałabym na lekcji tak jak mówisz, podjrzewam, ze darłabym mordę, a jeśli to by nie pomoglo, polaząłbym na skrgę NA UCZNIÓW do dyra. A nawet byc może - ale tylko być może, o mile uczniwoie byliby naprawdę agresywni - wezwałabym bez skrupułów policje, ze skargą, ze nie mogę się przez nich wywiazywać z moich obowiazków. :o

Raczej nie

ale tamten nauczyciel to nie doszkolony dekiel, zachowuje się jakby się ich bał, żal mi go a jest pracownikiem firmy ochroniarskiej, gada z uczniami o jakichś pierdołach co mu się w firmie wydarzyło....

to nauczycielki wchodzą na kafeterię.....? czego uczysz....?

nieważne, wchodzę, to dla mnie odskocznia, bo dodatkowo pracuję w domu na komputerze sporo. Akurat mam to szczęście, ze mogę dorobic. :) I własnie, pierwsza zasada - nauczyciel nie moze się bac swoich uczniów a druga - nie ma relacji kumpelskich z uczniami! , to nie ten typ relacji jednak, ja mam uczyc a oni uczyć się, co nie znaczy, że nie mozemy się zwyczajnie lubić. I absolutnie zadnego "tykania". Ja przeszłąm z kilkoma osobami na "ty" ale już jak skonczyły szkołę i zaczęliśmy się spotykac z powodów innych.

ale uczysz licealistów?

tak

Witajcie Też uczę, ale w gimnazjum. Nie wolno okazywać uczniom swojego strachu, nie wolno też być wrażliwym, bo zaraz to zostanie wykorzystane i obróci się przeciwko nauczycielowi. Ponadto absolutnie niewskazane są próby spoufalania się-nigdy przechodzenie na ty czy opowiadanie o swoim prywatnym zyciu. Ja wiem jedno, jak uczeń ma dużo pracy na lekcji to nie ma czasu na nudę i głupoty. Moi stale coś piszą, myślą, dyskutują, pracują w grupach lub po prostu notują z mojego wykładu.Udało mi się ich nauczyć np tego, że porządne notatki z lekcji i uważanie na niej, to już połowa sukcesu. A zupełni inną sprawą jest charyzma nauczyciela czy jego podejście do pracy.I wbrew pozorom uczniowie też to widzą i potem wiedzą u kogo mogą szaleć, a u kogo nie.