Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Prosiaczekkkkkk

Ważna decyzja Wyprowadzka TAK czy NIE ? Licze na was

Polecane posty

Gość Prosiaczekkkkkk

Witam Was serdecznie. Otóz mam następujący problem... od 2 lat spotykam sie z chlopakiem (25lat) ja mam (21) w tym roku. Studiuję zaocznie,pracuję on pracuje nauke przerwal.Nie jest z Warszawy wynajmuje mieszkanie z siostra i jej przyszlym mezem (biora slub w czerwcu br).Po slubie chca zamieszkac sami. Ja mieszkam w domu z rodzicami jestem jedynaczka.Ogolnie rodzice akceptuja go ale jest jeden problem... chlopak nalega na to zebym z nim zamieszala.Po 1 bo chce po 2 bo jest mu niezrecznie mieszkac z siostra i jej przyszlym mezem.Ale tu pojawia sie problem,nie wyobrazam sobie zeby moi rodzice sie zgodzili na mieszkanie razem.Od mamy juz slyszalam,ze po co po slubie to tak ale teraz nie.Jest problem nawet jak ide do niego na np 2 dni i noc slysze wtedy ze roie hotel z domu i sa awantury.JA z jednej strony chce z nim zamieszkac ale z drugiej czuje wewnetrzna blokade psychiczna i nie wiem co zrobic... rodzice zostana sami,szkoda mi mojego miejsca w domu boje sie jak oni zaraguja i nawet nie wyobrazam sobie zeby z nimi o tym rozmawiac obraza sie pewnie bedzie awantura i tyle... Prosze wypowiedzcie sie na ten temat,jak bylo u was z tym i co sadzicie... Dziękuję za poważne komentarze i wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha, skąd ja to znam :P szkoda mi ciebie - i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prosiaczekkkkkk
Czyżby taka sama sytuacja ? .... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niemalże identyczna, z tym, ze moi rodzice nie akceptują mojego chłopaka - w sumie to narzeczonego, nawet więcej wręcz go nie cierpią. Gdy jej powiedziałam o zaręczynach powiedziała mi wprost że nigdy go nie zaakceptuje i nie chce go widzieć pod jej dachem 9nie spotykamy sie wcale u mnie). Naturalne jest więc ze spotykamy sie wyłącznie gdzieś w neutralnym miejscu albo u niego. Jednak po każdym takim spotkaniu albo w domu jest awantura albo tzw. karanie mnie nieozdywaniem sie do mnie i traktowaniem niczym powietrze (tak ze 3 dni). Zaczęłam wiec nie uprzedzac o spotkaniu i wychodzic ot tak z domu - czuje sie wtedy na prawde podle, niczym zbieg, ale gdy mowie gdzie wychodze to słysze za koazdym razem "ze zwariowałam, nie wypada tak często sie spotykać" moja mama twierdzi, ze 2 - 3 po 3/4 godziny spotkania w tygodniu to bardzo czesto, wręcz patologicznie czesto, ehh mozna by opowiadac i powiadać, szkoda słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety wiekszosc rodziców to dzieci, nie maja pojecia o zyciu i wychowaniu,maja ze soba problem i nigdy nie powinni miec dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś po prostu emocjonalnie uzależniona od swoich rodziców. Współczuję facetowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×