Niektorzy buduja tak piekne domy - kiedy bedzie mnie stac na wlasny?

Mam dosc smierdzacego bloku - niby nowy, ale mam dosc halasu, sasiadow i ich prymitywnych krzyczacych dzieci.

nie ty jedna o tym marzysz

mi tam sie podoba tak jak jest duzy chata, to dużo wiecej do sprzatania, i wydawania na nia forsy :O

no tak ja też marze o własnym domku, ale z kąd tyle kasy wziąć, trzeba w totka wygrać :)

a prymitywne to sa rozmowy z Wami... niektórymi a nie dzieci

a może podwinąc rekawy i Antek podaj cegłe Antek równolegle Antek bufujemy dom i szybciej .... Antek...? :D:D:D pamietacie to ?

JA MAM DOM I bOGU ZA NIEGO DZIEKUJĘ CODZIENNIE. mIESZKALISMY W BLOKU PRZEZ 3 LATA I koszmar!!!! Wiecznie ktoś coś wiercił, to wieszali szawki to skuwali płytki to tzrepali dywany przez balkon a o laniu wody z góry już nie wspomnę bo sasiadka na de mną tak podlewała kewiatki że woda strugami lała się na moj balkon. Zrobiliśmy specjalny daszek aby mieć sucho na balkonie. A widziałam juz przypadki grilowania na blokowych balkonach :O :o tragedia. Dom: są stale jakies wydatki wokół domu. ale mamy przestrzeń i rano w piżamce na taras z kawusia siadam i czytam książkę :) Az się lata nie mogę doczekać ;)

no i ta cisza, widoki na góry :) do sasiadów daleko :) Żyć nie umierać.:D Ale tu potrzeba nam 2 samochody bo do autobusu daleko. W sumie gdybym sama chodziła to pół biedy ale z 3 letnim dzieckiem to nie da rady :) Bierzcie kredyt i budujcie domy :) NA pewno nie pożałujecie, Ja nie żałuję :)

a ja się zgodzę z autorką że dzieci z blokowisk są niewychowane, brudne huligany i złodzieje

:)to tak jak ja . pewnie że dom to wiecej pracy i wydatków- ale za to jaki spokój . siedze sobie teraz - widok mam na taras - itylko czekam na cieplo ,zeby na niego wyskoczyć . Psa wypuszczam , nikt mi pod oknami sie nie drze - w balustrady przy schodach nie wali - i najwazniejsze - żaden akwizytor sie do mnie nie dostanie - a w blokach to byla masakra :) -

dzieci są niewychowane i brudne - moga być - niezaleznie od tego gdzie mieszkaja . I nie jest to wina dzieci - tylko rodziców - czyli doroslych - czyli nas .