Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kryzysowanarzeczonaa

Kryzys w Narzeczeństwie - Help

Polecane posty

Gość kryzysowanarzeczonaa

W skrócie: Ja - 23 lata on - 25 lat znamy się od 3 lat zaręczeni od ponad 2 lat mieszkamy razem prawie trzy lata Na początku motyle, ochy achy, najfajniesza para w okolicy, zakochani na maksa, wspolne obiadki, spacerki, pranie, gotowanie Doszlismy do wniosku ze mamy kryzys. Seks duzo gorszy, klocimy sie o pierdoły, jestem choleryczką - w zlozci wyzywam narzeczonego od kretynow i debili. On jest wrazliwy. Chcemy by bylo jak kiedys. strasznie sie kochamy. Od czego zaczac naprawiac wzajemne relacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od pracy nad soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowanarzeczonaa
też tak mysle... jak opanować ataki wściekłości? joga? bieganie? czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowanarzeczonaa
no dobrze, ale czy moze mi ktoś doradzić jak hamowac ataki wscieklosci i wyzywanie sie na ukochanej osobie?? nie chce być cholerą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od pracy nad soba
psycholog + sport

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do autorki...
Chcesz żeby było tak jak dawniej? To poszukaj w swoim narzeczonym pozytywne strony... Zobacz w nim to, co dostrzegałaś jak zaczęliście być razem... Kiedy zamiast wad zaczynasz dostrzegać zalety - to od nowa zaczynasz doceniać to, co masz. Prosto powiedzieć.. ale i prosto zrobić. Ale trzeba chcieć. Na początku możesz mieć małe trudności, ale ćwiczenie czyni mistrza.. A kiedy Ty zmienisz się, i swoje myślenie o swoim narzeczonym - to zmieni się również jego podejście do Ciebie i jego zachowanie. Łatwiej będzie Wam wypracować kompromis... A w krytycznej sytuacji, zamiast 'debilu' powiedz 'ja też Cię lubię', albo 'ja też Cię kocham' i najlepiej zacząć się z te całej 'strasznie poważnej sytuacji kryzysowej' zacząć śmiać...:) I to rozładuje sytuację. Wiem, bo zrobiłam dokładnie to co napisałam. Rezultat przeszedł moje najśmielsze oczekiwania:) A moje małżeństwo wisiało na włosku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×